Obóz rządzący pod pretekstem walki z afrykańskim pomorem zaorał samorządność w naszym związku. Nowelizacja ustawy zmarginalizowała Naczelną Radę Łowiecką i dała bezpośredni wpływ właściwemu ministrowi na obsadę stanowisk w terenowych oddziałach PZŁ.
„Hurtowe” odwoływanie łowczych zainicjował Piotr Jenoch, który miedzy innymi powołał Roberta Bąka w Tarnobrzegu. Z opublikowanych rozmów wynika, że tarnobrzeski komisarz może liczyć na mocne wsparcie posłów i senatorów PiS-u. Miał również rok temu wielkie aspiracje na bycie liderem naszej organizacji.
Polityka wdarła się do naszego związkowego życia. Zbliżamy się nieuchronnie do kolejnej zmiany, więc wychodzą taśmy, które są doskonałym sposobem kompromitowania konkurentów.
Warto przy tym pamiętać, że samo nagrywanie, w których bierzemy udział nie jest łamaniem prawa, ale… Jeśli rejestrujemy rozmowę nie posiadając zgody naszego rozmówcy to możemy naruszać jego prawo do prywatności. Upubliczniając takie nagranie należy się liczyć z procesem, gdzie osoba nagrana może dochodzić ochrony swoich dóbr osobistych.
Teoretycznie dziennikarze mają przyzwolenie na tropienie afer i ich upublicznianie w szeroko rozumianym interesie społecznym. W tym przypadku tego nie widzę. Ewidentnie ktoś chce zakończyć błyskotliwą karierę pana Bąka, który „jedzie” na żołnierzach wyklętych i patriotycznej nucie.
Odebranie samorządności było haniebnym posunięciem zjednoczonej prawicy. Nowi „działacze” jednak tego nie widzą. Opowiadają o liderach nie mając świadomości, że łowczy krajowy musi pochodzić w wyboru. Umieć jednoczyć środowisko oraz przekonać do rozwiązań jakie wypracuje wspólnie z Naczelną Radą Łowiecką!