czwartek, 26 czerwca, 2025
Strona głównaAktualnościPodsumowanie kadencji

Autor

Podsumowanie kadencji

Pięć lat łamania prawa, trwonienia naszych składek i ciągłego oczerniania Naczelnej Rady Łowieckiej – tak można podsumować kadencję 2018 – 2023.

Zarząd Główny PZŁ udostępnił przemówienie prezesa NRŁ Rafała Malca, jakie wygłosił podczas ostatniego Krajowego Zjazdu Delegatów. To posumowanie poprzedniej kadencji i skrócona prezentacja problemów, z jakimi musiała walczyć Naczelna Rada Łowiecka.

Gorąco polecam wysłuchanie prezesa, ponieważ wielu myśliwych żyje w przeświadczeniu, że konflikt z Zarządem Głównym PZŁ – obsadzonym przez nominatów „zjednoczonej prawicy” – generowała Naczelna Rada Łowiecka.

Tymczasem problem polegał na uniemożliwianiu kontroli oraz paraliżowaniu funkcjonowania NRŁ przez kolejnych łowczych krajowych. Skala łamania prawa jest porażająca…

Reklama

Walka z czasem

W trakcie przemówienia prezes Malec – po raz pierwszy publicznie – ujawnił fakt, że spółka „Łowiec Polski” zorganizowała Krajowy Zjazd Delegatów PZŁ w 2019 roku. Przypuszczam, że nie wszyscy o tym wiedzieli, więc czuję się w obowiązku szerzej omówić kuluary tego zdarzenia.

Znowelizowana ustawa łowiecka w 2018 roku miała zapis wymuszający na Polskim Związku Łowieckim nowelizację statutu. Przepisy przejściowe ściśle określały czas, w którym Naczelna Rada Łowiecka miała przygotować projekt i zwołać Krajowy Zjazd Delegatów.

Reklama

W przypadku nie dotrzymania terminu projekt Statutu Polskiego Związku Łowieckiego miał zostać złożony w ministerstwie przez łowczego krajowego, którym w tym czasie był Piotr Jenoch. Jak się okazało miał już przygotowany swój statut i był przekonany, że rada nie sprosta zadaniu. Jednak na pierwszym posiedzeniu NRŁ w grudniu 2018 roku została powołana komisja statutowa…

Od tego momentu Piotr Jenoch robił wszystko, aby Krajowy Zjazd Delegatów nie został zwołany, a kiedy to nastąpiło… Zabronił pracownikom Zarządu Głównego PZŁ uczestniczyć w jego organizowaniu, dlatego postanowiłem poprosić koleżanki i kolegów z „Łowca Polskiego”, aby wykonali to zadanie.

Miałem pełną świadomość, że konsekwencją mojej decyzji będzie odwołanie mnie z funkcji prezesa spółki oraz redaktora naczelnego „Łowca Polskiego” i tak się stało…

Zwolnienia grupowe

Daleki jestem od twierdzenia, że uratowaliśmy Polski Związek Łowiecki przed zawłaszczeniem przez partyjnych nominatów „zjednoczonej prawicy”, ale mamy w tym swój udział. „Zapłatą” było zwolnienie wszystkich pracowników spółki, którzy organizowali Krajowy Zjazd Delegatów!

Albert Kołodziejski i Paweł Lisiak – następcy Piotra Jenocha – próbowali za wszelką cenę moją osobę zdyskredytować. W tym celu kolportowali nieprawdziwe informacje na temat spółki „Łowiec Polski” i tu również należą się myśliwym wyjaśnienia…

Błędne decyzje

Spółka nie miała majątku, ponieważ cały wypracowany zysk od jej założenia w 1991 roku przekazywała właścicielowi – czyli PZŁ. Stały spadek sprzedaży miesięcznika wymusił rozwijanie innej działalności między innymi sklepu internetowego i biura polowań. Aby zachować płynność gotówkową – za zgodą Zarządu Głównego PZŁ – spółka korzystała z kredytu obrotowego, którego zastawem była nieruchomość w jednym z Ośrodków Hodowli Zwierzyny – o czym wspomina w swoim wystąpieniu prezes Rafał Malec.

Do mojego zwolnienia główne przychody spółki generowało wydawnictwo, sklep internetowy i biuro polowań. Paweł Lisiak, który został powołany na stanowisko łowczego krajowego w 2020 roku nakazał zamknąć biuro polowań i sklep internetowy. Konsekwencją tych decyzji była całkowita zapaść finansowa spółki.

Moim zdaniem zarówno Albert Kołodziejski jak i Paweł Lisiak podejmując błędne decyzje działali na szkodę Polskiego Związku Łowieckiego i doprowadzili do upadku spółkę „Łowiec Polski”.

Spółka przestała zarabiać

Jaki był główny powód tej zapaści? W czerwcu 2019 zadzwonił opiekun z banku – gdzie spółka „Łowiec Polski” miała kredyt obrotowy – i zapytał, z jakich powodów zarząd nie przesyła wymaganych umową raportów…

Nie wiedział o zmianach w składzie zarządu. Przypuszczam, że niedopełnienie tego obowiązku spowodowało postawienie kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, a to ograniczyło możliwość prowadzenia działalności gospodarczej.

Od tego momentu Zarząd Główny PZŁ za zgodą Naczelnej Rady Łowieckiej wpompował miliony do spółki, która utraciła zdolność zarabiania, więc późniejsza decyzja rady o jej zlikwidowaniu była jedynym sensownym rozwiązaniem.

Skala nadużyć

W kwietniu 2019 zostałem odwołany z funkcji prezesa zarządu i redaktora naczelnego „Łowca Polskiego”. Stosowną uchwałę Walnego Zgromadzenia Wspólników podpisali członkowie Zarządu Głównego PZŁ, którym w tym czasie kierował Albert Kołodziejski.

Trzy miesiące później zostałem zwolniony w trybie dyscyplinarnym. W sumie prawie pięć lat czekałem na prawomocny wyrok w Sądzie Pracy, który orzekł, że było to bezprawne działanie!

Za straty, jakie generowała spółka „Łowiec Polski” od 2019 roku odpowiadają wyłącznie moi następcy. Nie mieli wiedzy i popełniali szkolne błędy, dlatego próbowali zrzucić odpowiedzialność na moją osobę.

Potwierdzeniem dla tej tezy są wyniki audytu, o którym wspomina w swoim wystąpieniu prezes NRŁ Rafał Malec. Skala nadużyć jest porażająca. Komisarze „zjednoczonej prawicy” ukrywali straty i trwonili nasze składki na lewo i prawo.

Delegaci NIE byli jednak zainteresowani szczegółami audytu. NIE padło ani jedno pytanie na temat bezprawnego ściągania środków z okręgów, strat jakie wygenerowały Ośrodki Hodowli Zwierzyny, czy powodów „wyparowania” złotych i srebrnych monet wybitych z okazji jubileuszu 100-lecia PZŁ. Ewidentnie nikogo NIE interesuje rozliczenie poprzedniej kadencji!

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Myśliwy u lekarza

Prezydent Czech podpisał poprawkę do ustawy o broni palnej. Teraz lekarze będą musieli sprawdzać, czy ich pacjenci mają pozwolenie na broń....

Paraliż amerykańskiego modelu łowie...

Strategia przeciwników polowania ma na celu masowe przejmowanie licencji na odstrzał, co może całkowicie sparaliżować tegoroczne polowania na niedźwiedzie.

ASF atakuje! Czy Niemcy opanują wir...

Niemcy oficjalne potwierdziły, że afrykański pomór świń (ASF) dotarł do Nadrenii Północnej-Westfalii! W pobliżu miejscowości Kirchhundem myśliwy znalazł padłego dzika, u którego wykryto obecność niebezpiecznego wirusa. Służby weterynaryjne zarządziły przeszukanie terenu i dzięki wykorzystaniu specjalnie wyszkolonych psów tropiących znaleziono kolejne padłe dziki.

Bambinizm jak dżuma

Celem przeciwników łowiectwa jest zarabianie pieniędzy. Jednym z najnowszych pomysłów na wyciąganie kasy jest łączenie bambinizmu z tęczą.

Prokuratura umorzyła dochodzenie

W marcu 2023 roku stacja TVN wyemitowała reportaż „Król kłusowników”- Prokuratura w Płońsku po dwóch latach umorzyła dochodzenie.

Dzień Dziecka na zamku Korzkiew

Myśliwi z wielkim zaangażowaniem organizują pikniki dla dzieci. Niestety nawet taka aktywność mobilizuje przeciwników polowania do ataków.