Temat wymiany brokera w PZŁ nabiera rumieńców. Na stronie internetowej ZG pojawił się „tekst informacyjny” okraszony kompromitującą fotografią. Zapowiedź ubezpieczeniowej „ziemi obiecanej” ilustruje bowiem pochodząca z zagranicznego banku fotografii scenka, na której trzej panowie udają polowanie i dumnie prezentują swoje wiatrówki.
No cóż, najwyraźniej kolejne fale „dobrej zamiany” wypłukały z Nowego Światu resztki kompetencji. Przygotowanie tekstów i wybór odpowiednich ilustracji trafiły do osób, które boją się podpisać pod tekstami oraz ewidentnie nie mają pojęcia, że z bronią pneumatyczną w Polsce polować nie wolno.
Można mieć również uzasadnione obawy, co do stabilności emocjonalnej autora tekstu prezentującego nową strategię ubezpieczeniową, który rozpoczyna swoje rozważania filozoficzną obserwacją: „nie jest tajemnicą, że wszystko się zmienia”…
Tak naprawdę pośmiać się możemy z każdego zdania, ale temat jest zbyt poważny. Łowczy krajowy na podstawie uchwały Zarządu Głównego PZŁ rozwiązał w trybie natychmiastowym umowę z dotychczasowym brokerem. Twierdząc, że utracił zaufanie do partnera PZŁ, co może nie być wystarczającym powodem rozwiązania umowy i w efekcie związek zapłaci odszkodowanie kancelarii brokerskiej „Modus”.
Udzielając wyjaśnień prezydium NRŁ, łowczy krajowy napisał wprawdzie, że nowa kancelaria „zadeklarowała” gotowość zapłaty ewentualnych kar i odszkodowań, ale analiza dokumentów do jakich dotarła nasza redakcja wskazuje, że Paweł Lisiak prawdopodobnie po raz kolejny złamał Statut PZŁ i uchwałę NRŁ!
Zauroczony wizją nowej strategii ubezpieczeniowej, Zarząd Główny prawdopodobnie „zapomniał”, że nie ma prawa zaciągać zobowiązań w imieniu PZŁ powyżej kwoty 100 tysięcy złotych, bez uprzedniej zgody Naczelnej Rady Łowieckiej.
W dokumentach przekazanych członkom NRŁ próżno szukać stosownych uchwał Zarządu Głównego o rozwiązaniu dotychczasowej umowy, sposobie wyłonienia nowego brokera i warunków na jakich podpisano z nim umowę. Choć prezydium wnioskowało o ich dostarczenie. Ocenę takiej postawy Pawła Lisiaka należy pozostawić radzie, ale rodzi to wiele pytań, bo łowczy dopiero co zapewniał, że będzie przekazywał wszystkie swoje uchwały.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna – kancelaria brokerska „Modus” sformułowała już swoje roszczenia, które wynoszą ponad dwa i pół miliona złotych. Wszystko leży teraz w rękach Naczelnej Rady Łowieckiej.
Prezydium NRŁ w trybie ekspresowym zebrało szczegółowe informacje na temat ubezpieczeń, w tym stanowisko Wiener TU S.A. Vienna Insurance Group. Nikogo pewnie nie zaskoczę, że zdaniem naszego dotychczasowego ubezpieczyciela żadne z zarzutów postawionych przez łowczego krajowego nie znajduje potwierdzenia w okolicznościach faktycznych i prawnych.
Na szczególną uwagę zasługuje również fragment, w którym Wiener TU S.A. informuje Naczelną Radę Łowiecką, że ZG PZŁ przekazał z naruszeniem zasad poufności podmiotowi konkurencyjnemu (czyli nowemu brokerowi) autorskiego programu ubezpieczeń wraz z porozumieniem oraz umowami zobowiązującymi do zachowania poufności. Tym samym podmiot trzeci może wykorzystywać przekazane informacje w celach zarobkowych. Tym samym pojawia się kolejne pole dla ewentualnych roszczeń odszkodowawczych.
Z otrzymanych informacji wynika, że prezydium NRŁ zamierza zwołać posiedzenie Naczelnej Rady Łowieckiej w trybie pilnym!
Tutaj przeczytasz o wcześniejszych „wpadkach” łowczego krajowego…
P.S.
Łowczy Lisiak jak widać czyta nasz portal i już podmienił kompromitującą fotografię.