piątek, 22 listopada, 2024

Autor

Kosztowna walka

Afrykański pomór świń dotarł do Niemiec we wrześniu 2020 roku. Pierwszy przypadek potwierdzono w Brandenburgii, ale wirus szybko się rozprzestrzenił w ościennych landach. W Saksonii do października 2020 roku. potwierdzono 1396 przypadków chorych dzików – większość w powiecie Görlitz.

Tylko w tym landzie zbudowano już 456 kilometrów ogrodzeń na granicy z Polską, a także w dotkniętych chorobą miejscach, aby ograniczyć przemieszczanie dzików. W nadchodzącym roku Saksonia planuje wydać ze swojego budżetu 23 mln euro (107 milionów PLN) na walkę z wirusem.

Polowania i odłowy

Strategia Saksonii jest prosta. Twierdzą, że jedynym skutecznym rozwiązaniem jest radykalne ograniczenie populacji dzików. Związek Łowiecki w Saksonii (LJV) opracował koncepcję 60 polowań zbiorowych oraz odławiania dzików. Rząd postanowił sfinansować ten projekt i przekaże myśliwym 1,5 miliona euro (7 milionów PLN).

Reklama

„Bardzo się cieszymy, że znaleźliśmy doświadczonego i kompetentnego partnera do tego projektu w Związku Łowieckim Saksonii. Bez zmniejszenia populacji dzików nie będziemy w stanie opanować tej choroby” – powiedział minister Petra Köpping, chwaląc współpracę z LJV.

Tymczasem w naszym kraju pan Izdebski i premier Kowalczyk opowiada o liczeniu watah za pomocą dronów i karaniu myśliwych. W Saksonii nikt nie ukrywa, że dokładna liczba dzików nie jest znana. Dlatego związek łowiecki oprócz polowań będzie się skupiał na odławianiu w pułapki, które zakupi w ramach projektu.

Reklama

Transgraniczna współpraca

Niemcy bardzo chętnie współpracują z Polską. Zależy im na jak najszybszym opanowaniu zarazy, dlatego finansują również małe projekty w EUROREGIONIE: Związek łowiecki w Brandenburgii (LJVB) chwali się współpracą z Polskim Związkiem Łowieckim…

„Bardzo się cieszymy z tej współpracy! Mamy teraz możliwość pomocy w walce z ASF tam, gdzie presja epidemii utrzymuje się na wysokim poziomie. Współpraca zaczyna się od szkolenia psów, które będą odnajdywać padłe dziki. Polski Związek Łowiecki dostarczył 15 psów. LJVB organizuje szkolenie i zapewnia dwóch trenerów. Polscy myśliwi oraz ich władze lokalne będą mogli skorzystać z naszego doświadczenia i w ten sposób promować kontrolę ASF w Polsce w sposób ukierunkowany” – powiedział w komunikacie dr. Dirk-Henner Wellershoff, prezes Brandenburskiego Związku Łowieckiego.

Fot. LJVB

W Polsce pierwszy przypadek ASF wykryto w lutym 2014 roku. Mamy tylko cztery ułożone psy do poszukiwań padłych dzików. Niestety nikt nie interesuje się tym tematem. Pewnie dlatego ratunku musimy szukać u naszych zachodnich sąsiadów…

Brak środków

Przez osiem lat walki zdobyliśmy cenne doświadczenie, ale rząd nas nie słucha. Myśliwi nie podważają, że bardzo ważnym elementem w ograniczaniu rozprzestrzeniania wirusa jest maksymalna redukcja populacji, ale najważniejszym działaniem powinno być „sprzątnie” łowisk. Wiemy jak i gdzie szukać padłych dzików, które są powodem kolejnych ognisk. Wielka szkoda, że rząd i służby weterynaryjne nie potrafią znaleźć środków n ten cel!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dziki w szkole i przedszkolu

Nasze ministerstwo środowiska neguje redukcję dzików, a Szwajcaria chroniąc kraj przez wirusem ASF będzie serwować dziczyznę w szkołach i przedszkolach.

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Premier z myśliwymi

W obecnej koalicji rządzącej - interesów myśliwych oraz leśników broni tylko jedno ugrupowanie polityczne.

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.