Kiedy Piotr Bogdanowicz poinformował mnie o tym zdarzeniu, w kilku zdaniach wyjaśniłem mu, dlaczego uważam, że należy to przemilczeć. Niestety, mleko się wylało, a Zarząd Główny PZŁ wydał komunikat, który jak zwykle jest zgodny z liną „zjednoczonej prawicy” i wyjątkowo szkodliwy dla naszego wizerunku.
Pod postem ZG PZŁ pojawiło się dużo komentarzy, które jednoznacznie wskazują, że nasze środowisko – tak jak polskie społeczeństwo – jest podzielone na temat „Orkiestry Owsiaka”. Myślę, że Piotr Bogdanowicz i jego koledzy, którzy wspierali akcję Owsiaka, wyjątkowo skutecznie podkopali jej wizerunek i wykopali rów, który nie będzie łatwo zakopać.
Pewnie jakaś część myśliwych pod wpływem emocji nie wrzuci datku do puszki WOŚP, więc organizatorzy myśliwskiej aukcji osiągnęli odwrotny efekt od pierwotnego zamiaru. Zostali również bezwzględnie wykorzystani prze partyjnych nominatów Solidarnej Polski okupujących siedzibę Polskiego Związku Łowieckiego…
Wizerunek w mediach
W toczącej się dyskusji nikt nie zadał najważniejszego pytania. Dlaczego WOŚP uznał, że aukcja zorganizowana przez myśliwych może negatywnie wpływać na wizerunek ich organizacji charytatywnej?
Bez wątpienia polowanie, łowiectwo i cały Polski Związek Łowiecki, ma dzięki wytężonej pracy komisarzy coraz gorszy wizerunek w mediach. Przez ostatnie cztery lata centrala związku nic nie robi. Zaprzestano organizacji ogólnopolskiej akcji edukacji ekologicznej „Ożywić pola” oraz targów „Hubertus Expo. Zrezygnowano nawet z finansowania magazynu „Ostoja”.
Nie umiemy docierać do szeroko rozumianego społeczeństwa z pozytywnym przekazem. We wszystkich sytuacjach kryzysowych obecne kierownictwo PZŁ za każdym razem popełnia publiczne harakiri. Wydaje głupie i nieprzemyślane komunikaty, które nas myśliwych ośmieszają. Jaki tym razem wysłaliśmy przekaz?
Krytykowanie Owsiaka
Daliśmy dowód, że jesteśmy organizacją, z którą nikt nie chce się utożsamiać. Krytykowanie znienawidzonego przez obóz rządowy Owsiaka jeszcze głębiej nas zaszufladkowało, za co będziemy musieli słono zapłacić.
Wydaliśmy z siebie „pisk myszy”, który nas ośmieszył i dał naszym przeciwnikom ważny argument. Teraz będą wszystkim przypominać, że nawet WOŚP odcina się od myśliwych. Takimi ruchami – niestety – sami skazujemy się na zagładę.
Krytykują nas politycy, rolnicy i organizacje antyłowieckie. W mediach pojawiamy się wyłącznie w negatywnym kontekście. Bierność i samookaleczanie muszą doprowadzić do sytuacji, w której żaden celebryta, nie mówiąc o politykach, nie będzie chciał się pokazywać u naszego boku.
Jubileusz bez myśliwych
Jerzy Owsiak osiągnął spektakularny sukces. Miał doskonały pomysł i wyjątkowo skutecznie go wypromował. Wiele instytucji polityków i organizacji każdego roku „ogrzewa” swój wizerunek, stając u jego boku.
Moim zdaniem, nie możemy mieć pretensji do WOŚP, że nie chce nas promować. Organizatorzy aukcji powinni wykonać telefon do fundacji i uzgodnić szczegóły. Nie zrobili tego i to był błąd. To nie jest „nasza” akcja. Jak widać część myśliwych tego nie rozumie.
Naszym największym błędem jest brak strategii na promocję łowiectwa, co nie pozwala właściwie wybrać narzędzi, jakimi będziemy się posługiwać. Przemyślany i mądry udział w akcjach charytatywnych moim zdaniem powinien być ważnym elementem.
Nieskoordynowany przynosi wymierne straty. Przez 30 lat na łamach „Łowca Polskiego” oraz regionalnych gazet pokazywaliśmy różne akcje myśliwych i kół łowieckich, które zbierały datki na WOŚP. Upublicznienie jednej porażki spowoduje, że już ich nie będzie.