Analiza 1110 próbek dała przerażający wynik. „Tylko w dwóch przypadkach populacja licząca ponad 500 sztuk jest różnorodna genetycznie, co chroni przed chowem wsobnym.” Poinformował Niemiecki Związek Łowiecki (DJV).
Prawie wszystkie badane populacje są odizolowane od siebie, a wymiana genów jest bardzo niska. W związku z tym chów wsobny jest bardzo częstym zjawiskiem (kojarzy się przyrodnie rodzeństwo lub rodzic i dziecko).
Obszary „wolne od jeleni” to główna przyczyna postępującej degeneracji, co ma negatywny wpływ na kondycję poszczególnych zwierząt, a tym samym na całą populację. Skrócenie żuchwy to bezpośredni skutek chowu wsobnego w bardzo odizolowanych populacjach jeleni bytujących w Szlezwiku-Holsztynie i Hesji.
Opierając się na wynikach najnowszych badań Niemiecki Związek Myśliwych wzywa polityków do przeprowadzenia federalnego programu budowania korytarzy ekologicznych i przeznaczenia na ten cel, co najmniej 50 milionów euro rocznie. Obecnie brakuje, co najmniej 10 przejść nad szlakami komunikacyjnymi, aby ponownie połączyć siedliska jeleni oraz innych zagrożonych gatunków.
DJV zawnioskował, aby „obszary wolne” od jeleni w południowo-zachodnich Niemczech zostały natychmiast zlikwidowane, ponieważ stanowią dwukrotnie większą przeszkodę w wymianie genów niż brak korytarzy ekologicznych.
Zdaniem naukowców sytuacja niemieckich jeleni jest obecnie jeszcze gorsza niż na wyspie Rum w Szkocji. To efekt ingerowania leśników i prywatnych właścicieli lasów w przyrodę – dla których produkcja desek jest głównym priorytetem.
Lasu nie można traktować jak plantacji choinek i eliminować „niepożądane” gatunki. Niemiecko-austriacka strategia hodowli lasu okazała się wyjątkowo szkodliwa i odpowiada za utratę bioróżnorodności. Środowisko myśliwych od wielu lat apeluje, aby tak zwane użytki ekologiczne stanowiły, co najmniej 20 procent powierzchni w naszych lasach państwowych.