Naukowcy ze Szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Rolniczych SLU dokonali obliczeń populacji łosi. Zimową populację łosia szacuje się na cztery osobniki na tysiąc hektarów. Naukowcy swoje obliczenia opierają się na statystykach odstrzału, obserwacjach i szacowanej liczebności drapieżników.
System zarządzania i monitoringu łosiami wszedł w życie w 2013 roku. W tamtym czasie szacowano, że zimowa populacja łosia kształtuje na poziomie dziewięciu sztuk na tysiąc hektarów. Jeśli szacunki naukowców są prawidłowe, to liczebność łosi gwałtownie spadła w ciągu dziewięciu lat.
W Szwecji od wielu lat trwa dyskusja na temat wielkości odstrzału. Właściciele lasów cały czas wnioskują o podniesienie planów, a nawet występują o zgody na odstrzał łosi z helikopterów.
Łosie każdego dnia muszą zjeść około 40 kilogramów żeru pędowego. Zimowe szkody w uprawach i młodnikach są widoczne i przekładają się na zmniejszenie zysków, dlatego właściciele lasów zawsze będą dążyli do maksymalnego zmniejszenia jeleniowatych.
Ten sam proces obserwowaliśmy w naszym kraju, gdzie na początku lat 90 ubiegłego wieku leśnicy wymusili znaczące zwiększenie odstrzału łosi, czego konsekwencją było wprowadzenie moratorium.
Największym problemem jest właściwe oszacowanie populacji i określenie tzw. przyrostu zrealizowanego. Z naszych doświadczeń wiemy, że bardzo łatwo zachwiać populacją łosia, dlatego nie powinno się zawyżać statystyk i redukować populację łosi bardzo ostrożnie.