piątek, 11 października, 2024

Autor

ASF w Rzymie

W Rzymie 6 maja potwierdzono pierwszy przypadek dzika chorego na afrykański pomór świń. Jest to pierwszy przypadek w środkowych Włoszech. Wirus prawdopodobnie przeskoczył około 500 kilometrów z Ligurii i Piemontu, gdzie zaraza wybuchła w styczniu.

Wokół Rzymu została wprowadzona „czerwona strefa”, w której nie można organizować imprez w tym pikników. Wprowadzono całkowity zakaz podchodzenia i karmienia miejskich dzików.

Włosi zwołali spotkanie ekspertów zajmujących się zapobieganiem ASF w celu analizy przypadków i uruchomienia monitoringu. Sytuacja w stolicy Włoch jest skomplikowana. W kilku dzielnicach Rzymu dziki atakują mieszkańców.

Ostatnio wataha ośmiu przelatków poturbowała kobietę wynoszącą śmieci. Postanowiono wprowadzić godzinę policyjną, aby uniknąć kolejnych ataków. Władze miasta zdominowane są prze obrońców zwierząt, więc nawet w takim przypadku redukcja wzbudza „społeczny” sprzeciw.

Myśliwi mają nadzieję, że tym razem nie zwycięży ideologiczna histeria i gdy tajemnica nagłego pojawienia się ASF w Rzymie zostanie wyjaśniona, władze będą interweniować. Włosi przypuszczają, że źródłem epidemii jest problem odpadów. Prawdopodobnie wszystkie zakażenia nastąpiły przez żywność znalezioną w pobliżu pojemników na śmieci.

Obecną populację dzików we Włoszech szacuje się na około dwa miliony trzysta tysięcy osobników…

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Wtorkowy protest myśliwych

Wydarzeniem bardziej medialnym niż rzeczywistym był myśliwski protest myśliwych pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska.

Szwecja wolna od ASF

W zeszłym roku afrykański pomór świń wykryto w Szwecji. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych udało się skutecznie zlikwidować ognisko ASF.

Alarm bombowy dla miasta Warszawy

Dzisiaj przetestowano w stolicy system ostrzegania mieszkańców przed nalotem bombowym, a w tym samym czasie podsekretarz Dorożała deprecjonuje część systemu obrony cywilnej!

Zaatakował i zabił

W sobotę 5 października na Słowacji niedźwiedź zaatakował i zabił grzybiarza. To kolejny śmiertelny przypadek na Słowacji. Tym razem ofi...

W „Gospodzie pod Dębem” ekosi nie b...

Myśliwi po raz kolejny udowodnili, że potrafią w jednym szeregu razem z wojskiem i strażakami walczyć z żywiołem, jakim jest powódź. Przeciwników polowań na wałach nikt nie widział.

W obronie koniecznej

Trzej młodzi myśliwi polujący na kaczki zostali otoczeni przez watahę wilków. Musieli się bronić i zabić objętego ochroną drapieżnika.