Francuski minister rolnictwa ogłosił, że przepisy regulujące eliminowanie wilków – które atakują zwierzęta gospodarskie – zostaną uproszczone.
Szczegóły rozporządzenia mającego na celu uproszczenie redukcji wilków zaprezentował francuski minister rolnictwa. Zmiany w przepisach zostały wprowadzone na wniosek hodowców.
Gniew rolników zmusił rząd do podjęcia działań w związku z ich działalnością na kilku poziomach. Nowy „wilczy plan” na lata 2024–2029 sześciu przedstawicieli departamentów alpejskich oceniło, jednak jako niewystarczający…
Sytuacja wymagała dużego kroku naprzód, ponieważ hodowcy każdego dnia muszą odpierać ataki dużych drapieżników. Ich zdaniem, aby uchronić pasterstwo przed szkodami wilków, należy zmienić status ochrony oraz zwiększyć redukcję wilków. Nie akceptują sytuacji, aby czekać jeszcze dwa lub trzy lata na zorganizowanie skutecznej regulacji, która jest niezbędna dla zachowania pasterstwa!
„Radykalna ewolucja” jak twierdzi rząd ma polegać na zniesieniu obowiązku płoszenia przed odstrzałem oraz jednoczesne pilnowanie zwierząt przed atakiem przez dwóch strzelców lub nawet trzech w trybie wyjątkowym po uzyskaniu zgody prefekta.
Zezwolenia na odstrzał redukcyjny będą teraz wydawane szybciej. Prefekci od potwierdzenia ataku wilka mają tylko 48 godzin na wydanie stosownej zgody.
Populacja wilków we Francji stale rośnie. Do połowy 2023 roku liczebność wilków na terenie tego kraju szacowano na 1100 osobników. Rocznie dochodzi do ponad trzech tysięcy ataków na zwierzęta gospodarskie.
Uzasadnieniem dla zmiany prawa jest fakt, że wilkom nie grozi już wyginięcie, natomiast istnieje realne niebezpieczeństwa zaniku pasterstwa. Nikogo nie dziwi, że obrońcy wilków, sprzeciwiają się nowym przepisom wprowadzonym przez rząd. Podczas prezentacji „wilczego planu” potępili jego „niedopuszczalny” charakter.
Jak zwykle opowiadają kłamstwa na temat myśliwych, którzy ich zdaniem chcą strzelać do wilków. Prezydent Francji Emmanuel Macron, poproszony o udzielenie odpowiedzi na pytania dziennikarzy jasno postawił sprawę: „Myśliwi to nie lobby. Lobby, to ukryta grupa nacisku. Myśliwi to miliony naszych współobywateli, którzy zajmują się działalnością na obszarach wiejskich.”
Niestety wielu polityków w Polsce nie ma zielonego pojęcia na temat ochrony przyrody, myśliwych i roli łowiectwa, dlatego nie mamy żadnego planu zarządzania dużymi drapieżnikami. Warto poświęcić godzinę na wykład prof. Henryka Okarmy, który omawia problemy populacji wilka, jakie nasz kraj musi rozwiązać!