piątek, 18 października, 2024
Strona głównaPolowaniePrzyszłość jeleni

Autor

Przyszłość jeleni

U naszych sąsiadów od kilku lat trwa spór na temat eksterminacji zwierzyny. Czeski rząd w tym celu zamierza zmniejszyć minimalną powierzchnię obwodu!

Nowelizacja ustawy łowieckiej przedstawiona 3 listopada przez czeski rząd ma skutkować „unowocześnieniem” gospodarki łowieckiej. Tak naprawdę, to kolejna próba zmniejszenia minimalnej powierzchni obwodów łowieckich – tym razem do 250 hektarów!

Zmiany tłumaczone są koniecznością przebudowy lasów, która zdaniem leśników nie jest możliwa bez znaczącej redukcji jeleni, danieli, muflonów i saren. Sposobem wymuszenia na myśliwych eksterminacji jeleniowatych jest podwyższenie kar za niewykonanie planu odstrzału z obecnych 200 000 do 500 000 koron. (90 000 złotych) oraz nadania prawa do polowania na zwierzęta kopytne właścicielom gruntów, którzy dysponują powierzchnią 30 hektarów!

W obronie przyrody

Czeski związek łowiecki skutecznie w przeszłości blokował nowelizację w parlamencie. Trudno powiedzieć, jaki finał będzie tym razem, ale warto spojrzeć na merytoryczne argumenty, których używają nasi sąsiedzi w obronie jeleni.

Zawsze na pierwszym miejscu wskazują przyrodę, czym demaskują hasła „reformatorów”, którzy tak naprawdę przekładają względy ekonomiczne nad ekologicznymi. W tej debacie myśliwi podpierają swoje argumenty konkretnymi badaniami!

Myśliwi w Czechach żądają zmiany retoryki i skończenia z zrzucaniem winy na zwierzynę i przedstawiania jej, jako głównej przyczyny nadmiernych szkód w lasach. Pokazują równocześnie sposoby jak utrzymać liczebność jeleniowatych na wysokim poziomie i jednoczenie redukować szkody.

Wskazują, że państwo – które jest właścicielem lasów – musi odbudować zdewastowane ekosystemy, aby zwierzynie przywrócić właściwe warunki egzystencji!

Zapobieganie szkodom

Większość badaczy zajmujących się szkodami jeleniowatych jest zgodna, że przyczyny i zapobieganie szkodom wymaga współpracy wszystkich, którzy mają wpływ na środowisko. Przyczyną szkód w lasach jest nasza działalność gospodarcza, niewłaściwy sposób polowania, błędne planowanie, a także duża podatność drzewostanów gospodarczych na uszkodzenia. Aby zmniejszyć skalę szkód – siedlisko musi zapewniać odpowiednią różnorodność pożywienia, dawać spokój oraz schronienie zwierzynie.

W tym celu przebudowa lasów musi zakładać pozostawienie przynajmniej 20 procent powierzchni dla zwierzyny. W każdym leśnictwie muszą być wyznaczone ostoje zwierzyny, śródleśne łąki, tereny bagienne oraz miejsca, na których będą sadzone owocowe drzewa i krzewy!

Jeśli zostaną spełnione te warunki zdaniem czeskich naukowców na 1000 hektarów może bytować 150 jeleniowatych. Jednocześnie zwracają uwagę, że 20 jeleni na 1000 hektarów jest uważane za minimalne zagęszczenie, niezbędne do zachowania tego gatunku.

Komercyjne łowiectwo

Niestety polowania również wpływają na powstawanie szkód. Szczególnie, kiedy „łowiectwo” pojmowane jest, jako dochodowy biznes. W łowiskach nastawionych na komercyjne polowania utrzymuje się wysokie stany zwierzyny, które pozwalają na prowadzenie intensywnych zbiorówek, ale konsekwencją są wysokie szkody w lasach i uprawach rolnych.

Polityka maksymalizacji odstrzałów najczęściej polega na utrzymywaniu dużej dysproporcji pluci, co sprzyja zaniżaniu przyrostu zrealizowanego i w konsekwencji stałego przyrostu populacji. Taka strategia wywołuje konflikty i kończy się tragicznie dla jeleni.

Presja łowiecka połączona z intensywną gospodarką leśną i użytkowaniem lasów w celach rekreacyjnych przynosi rzeczywiste szkody w lesie – które zdaniem naukowców – można bardzo łatwo wyeliminować. Dyskusja wokół tego problemu powinna się koncentrować nie na liczbie zwierząt, lecz na właściwym składzie gatunkowym i wiekowym drzewostanów oraz ilości, jakości i dostępności pożywienia w okresie jesienno-zimowym.

Zdaniem czeskich naukowców na 1000 hektarów może bytować 150 jeleniowatych. Fot Shutterstock

Ograniczyć presję

Badania naukowe potwierdzają, że rozmiar szkód zależy przede wszystkim od tego, czy zwierzyna może korzystać z odpowiedniego pożywienia. Wbrew powszechnej opinii jeleniowate żerują w ciągu dnia. Jeśli w łowisku nie ma spokoju zwierzyna nie wychodzi z młodników i generuje większe szkody.

W lasach gdzie ograniczono presję człowieka w okresie zimowym zdołano zmniejszyć szkody o 60 procent. Natomiast, gdy cykl żerowania został tam ponownie zakłócony, intensywność spałowania świerków w młodnikach wzrosła o 150 procent!

Specjaliści od jeleniowatych wprost mówią o konieczności zmiany metod polowania i struktury odstrzału. Czesi zalecają oszczędzanie starych łań, ponieważ do końca swojego życia dają potomstwo najwyższej jakości oraz odpowiadają za system społeczny. Jeśli nie ma starych licówek młode jelenie zaczynają łączyć się w większe chmary, co wiąże się z ryzykiem zwiększonych szkód, dlatego zalecają strzelanie młodych nieprowadzących łań!

Czesi bardzo często pokazują doświadczenia z Austrii. W tym kraju mają od 30 do 60 jeleni na 1000 hektarów. Alpejscy myśliwi opracowali strategię, która pozwala zredukować szkody do poziomu całkowicie akceptowalnego z punktu widzenia gospodarki leśnej.

Udało się to osiągnąć zmieniając skład gatunkowy lasu oraz sposób polowania. Ciągła presja na całym obszarze jest ich zdaniem niedopuszczalna. Myśliwi w Austrii koncentrują odstrzał w miejscach, które są narażone na ryzyko zniszczenia oraz tworzą „strefy spokoju łowieckiego” tam gdzie jest najlepsza baza pokarmowa.

Powinniśmy zrewidować nasze zasady selekcji i oszczędzać stare łanie. Fot. Shutterstock

Wybór drogi

Wszyscy znamy powiedzenie „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. W tym kontekście rozpad drzewostanów świerkowych i sosnowych, dyskusja o klimacie oraz zapowiedź przyszłej koalicji rządzącej o wyłączeniu z użytkowania 20 procent powierzchni naszych lasów może być szansą na pozytywną zmianę.

Leśnicy w całej Europie zrozumieli, że coraz większe susze mogą przetrwać wyłącznie lasy mieszane, a najbardziej efektywne są odnowienia naturalne. Taki model polityki leśnej znacząco może poprawić sytuację jeleniowatych. Jeśli jeszcze w lasach będzie obowiązek wprowadzania domieszek w postaci drzew owocowych, to znacząco poprawimy bioróżnorodność.

W naszym kraju nie popełniliśmy wielu błędów, jakie miały miejsce u naszych sąsiadów. Mamy duże obwody łowieckie, gdzie presja łowiecka jest niewielka i ma znikomy wpływ na szkody w lasach. W skali całego kraju populacje wszystkich gatunków jeleniowatych są zdrowe i niezdegenerowane genetycznie.

Państwo, jako właściciel lasu i zwierzyny musi zrewidować cele gospodarki leśnej i samodzielnie prowadzić nowoczesnymi metodami monitoring. Leśnicy powinni jak najszybciej przywrócić „ostoje zwierzyny” i rozwiązać coraz większy problem zbieraczy zrzutów, którzy w naszym przypadku mogą mieć bardzo duży wpływ na kondycję jeleni i szkody w lasach.

Nasze środowisko w tym procesie zmian nie może stać biernie. Powinniśmy wykorzystać sytuację i inicjować właściwe uregulowanie gospodarki leśnej i rolnej pod kątem potrzeb życiowych zwierząt!

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni zostali zaorani

Sejmowa komisja ochrony środowiska dyskutowała o strategii zarządzania żubrem. Profesor Wanda Olech merytorycznymi argumentami „zaorała” ministerstwo i zielone posłanki.

Plan awaryjny

Nie wystarczy zakazać polowania. W obliczu drastycznego spadku liczebności danego gatunku należy opracować i wdrożyć skuteczny „plan awaryjny”.

Hubertus im. profesora Jana Szyszko...

Organizatorzy XVI Hubertusa Węgrowskiego i XI Hubertusa Nadwiślańskiego zapraszają wszystkich myśliwych i miłośników łowiectwa 20 października, czyli w najbliższą niedzielę - do Łochowa.

Uczciwe polowanie

Używanie przez myśliwych dronów z kamerami termowizyjnymi zostaje uznane za złamanie zasady „uczciwego polowania”.

Łowiecka twierdza

Spoglądając na otaczającą nas rzeczywistość musimy postawić pytanie, czy kilkuset myśliwych jest w stanie uratować łowiectwo?

W „Gospodzie pod Dębem” ekosi nie b...

Myśliwi po raz kolejny udowodnili, że potrafią w jednym szeregu razem z wojskiem i strażakami walczyć z żywiołem, jakim jest powódź. Przeciwników polowań na wałach nikt nie widział.