Sukces zawsze ma wiele ojców, ale tym razem słowa uznania należą się ministrowi Edwardowi Siarce, który wykazał się wielką determinacją i skutecznością!
Sejm odrzucił weto Senatu do ustawy, która likwiduje zbędne bariery administracyjne. Znalazł się tam zapis uchylający obowiązkowe badania lekarskie dla myśliwych. Przez wiele miesięcy nie było wiadomo, czy w efekcie końcowym politycy „zjednoczonej prawicy” pod naporem opozycji nie zrezygnują z tej wyjątkowo dla naszego środowiska korzystnej deregulacji.
Piątka antyłowiecka
Historia wprowadzenia nakazu przeprowadzania obowiązkowych badań, co pięć lat sięga 2018 roku. Kiedy podczas sejmowych prac nad nowelizacją prawa łowieckiego do Jarosława Kaczyńskiego dotarli przeciwnicy myśliwych…
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zgodził się na wrzucenie do ustawy antyłowieckiej piątki, w której był: zakaz układania psów i sokołów na żywej zwierzynie, zwiększenie odległości polowania od zabudowań, obowiązek oznaczania specjalnymi tablicami miejsc, gdzie polujemy zbiorowo i najbardziej bolesny zakaz udziału dzieci w polowaniu oraz obowiązek badań lekarskich!
Nie wierzyłem, że jest możliwe cofnięcie obowiązkowych badań bez wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Temperatura debaty wokół badań była bardzo gorąca. Za każdym razem przeciwnicy polowania przypominali wszystkie śmiertelne wypadki, jakie miały miejsce w ostatnich dziesięcioleciach.
Niekonstytucyjny zapis
Ubolewamy nad każdym! Opisujemy je, aby były przestrogą i analizujemy! Wszystkie były efektem złamania podstawowych zasad bezpiecznego posługiwania się bronią, a nie złego stanu zdrowia!
Nasze środowisko przez pięć lat walczyło o wykreślenie z ustawy o broni i amunicji tego nie konstytucyjnego zapisu. Między innymi prezes Naczelnej Rady Łowieckiej osobiście przekonywał ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka.
Chciałbym przypomnieć, że w art 32 naszej Konstytucji zapisano: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”
Posiadacze broni sportowej i kolekcjonerskiej – tak samo jak myśliwi – przechodzą tylko raz badania. Zanim otrzymają decyzję przyznającą prawo do posiadania broni. Sportowiec – tak jak myśliwy – może mieć dokładnie ten sam model dubeltówki, więc na mocy ustawy nie możemy być dyskryminowani!
Obowiązkowy egzamin
Widząc z jak wielką determinacją środowisko antyłowieckie walczyło o utrzymanie obowiązkowych badań można domniemywać, że temat wróci. Dlatego Polski Związek Łowiecki powinien wyprzedzić to działanie i wprowadzić wewnętrzną regulację.
Tym bardziej, że w wielu krajach organizacje łowieckie przeprowadzają szkolenia i egzaminy strzeleckie dla swoich myśliwych. Wychodzą z założenia, że nigdy szkolenia i treningu nie jest za dużo!
Francuzi egzamin strzelecki muszą powtarzać, co 10 lat. Myślę, że jest to właściwe podejście, które może znacząco podnieść nasze bezpieczeństwo i skuteczność na polowaniu!