Od kilku miesięcy krążył w naszym środowisku film, który bez wątpienia nie ma nic wspólnego z łowiectwem i polowaniem. Osoba, która znęca się nad jeleniem nie można nazwać myśliwym!
TVN nie opublikował wizerunku osób tam występujących, ale dla naszego środowiska zidentyfikowanie powszechnie znanej osoby, która jest członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej, nie jest trudne. Główny bohater reportażu zaprzecza zarówno, że polował w nocy na jelenie i sarny oraz, że znęcał się nad postrzałkami…
Już 9 grudnia 2022 roku dotarły do mnie pierwsze informacje, że dziennikarze TVN wezwali funkcjonariuszy Policji na posesję, gdzie leżały tusze ustrzelonej sarny i dwóch dzików. O całym zdarzeniu został poinformowany – oficjalnym pismem stacji TVN – prezes NRŁ Rafał Malec, który poinformował radę i przekazał sprawę Głównemu Rzecznikowi Dyscyplinarnemu. Z pełną premedytacją nie komentowałem oświadczeń NRŁ i Zarządu Głównego PZŁ czekając na emisję reportażu.
Wstrząsające obrazy
Dziennikarze TVN sugerują, że mamy do czynienia z kłusownictwem, piciem alkoholu podczas polowania oraz znęcaniem się nad zwierzyną. Reportaż to zlepek amatorskich filmów, wśród których zobaczyliśmy dwa fragmenty, gdzie mężczyźni dorzynają jelenia oraz znęcają się nad śmiertelnie rannym bykiem.
Jeśli na tych filmach są myśliwi to możemy mówić wizerunkowym upadku. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że te obrazy będą przywoływane przez przeciwników polowania, jako dowód łamania prawa i znęcania się nad zwierzętami…
W naszym gronie nie powinno być miejsca dla osób, które łamią prawo. Każdy członek Polskiego Związku Łowieckiego, który znęca się nad zwierzyną, czy kłusuje powinien tracić pozwolenie na broń oraz legitymację PZŁ. Niezależnie, czy jest szeregowym myśliwym, czy członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej…
Patologia w łowiectwie
Nikt nie ma wątpliwości, że bohaterowie reportażu – którym dziennikarze TVN stawiają bardzo poważne zarzuty – powinny trafić przed oblicze sądu i zostać sprawiedliwie osądzone!
Sugestia ze strony dziennikarzy, że związek jeszcze nie wyciągnął konsekwencji jest kłamstwem. W takich przypadkach są jasne procedury. Z informacji jakie zdobyłem wynika, że Główny Rzecznik Dyscyplinarny przesłuchał świadka tego zdarzenia (Stanisława Pawluka) i złożył do Głównego Sądu Łowieckiego wniosek o zawieszenie członka Naczelnej Rady Łowieckiej.
Zanim zostanie ogłoszony prawomocny wyrok pewnie minie wiele miesięcy, ale już dziś możemy się odnieść i skomentować materiał, jaki pokazali dziennikarze TVN. Znęcanie się nad zwierzyną jest w środowisku myśliwych niedopuszczalne. Alkohol i nocne „polowania” z samochodu z termowizorem przy oku też nie mają nic wspólnego z łowiectwem!
Wielokrotnie toczyłem spory na ten temat. Udowadniając moim adwersarzom, że nowoczesne technologie zostały dopuszczone wyłącznie do redukowania dzików i drapieżników. Niestety sugestie, że część „łowców” taki sprzęt używa do zabijania zwierzyny płowej jak widać są prawdopodobne – to w czystej formie kłusownictwo!
Wypalać rozżarzonym żelazem
Polowanie to przygoda, emocje i życiowa pasja dla siedmiu milionów europejczyków. Kłusowników w naszych szeregach należy z pełną bezwzględnością wyrzucać. Prawo powinno w tym względzie być bardziej liberalne, ale dzisiaj nie jest odpowiedni moment do prezentacji ewentualnych zmian.
Ewentualne ukaranie i wyrzucenie z naszych szeregów „bohaterów” reportażu, którzy znęcali się nad zwierzyną nie rozwiąże naszych problemów. Potrzebujemy gruntownych zmian poprzedzonych wewnętrzną debatą.
Ta historia będzie mieć bardzo negatywny wpływ na postrzeganie łowiectwa. Teraz nastąpi skomasowany atak naszych przeciwników oraz mediów. Odbudowanie wizerunku bez strategii oraz ze związkiem opanowanym przez partyjnych nominatów wydaje się zadaniem na pograniczu cudu.