Drogie lornetki, lunety oraz termo i noktowizja od momentu wybuchu wojny na Ukrainie stały się bardzo łatwo zbywalnym towarem. Takich intratnych okazji szukają grupy przestępcze, dlatego sklepy myśliwskie stały się obiektem ich zainteresowania.
W Szwecji doszło już do czterech włamań. Złodziei nie interesuje broń, która jest w sejfach. W ciągu kilkudziesięciu sekund wchodzą do sklepu, zabierają najdroższe modele i znikają zanim przyjedzie policja.
Straty są bardzo bolesne. Jeden ze sklepów poinformował, że złodzieje ukradli sprzęt wartości prawie miliona złotych. Policja podejrzewa, że sprzęt trafia do Polski, a potem na Ukrainę. Funkcjonariusze przestrzegają i apelują, aby drogie modele przechowywać razem z bronią.