sobota, 19 kwietnia, 2025
Strona głównaAktualnościBolesne roztargnienie

Autor

Bolesne roztargnienie

Na początku lipca austriacki myśliwy siedząc w niedzielne popołudnie na ambonie dostał telefon z domu, że musi natychmiast wrócić. Sytuacja musiała być wyjątkowa, bo łowca zostawił na ambonie załadowaną broń.

Reklama

Miał pecha. Przejeżdżający rowerzysta zauważył strzelbę i wezwał policję, która poinformowała myśliwego o znalezisku. Chociaż odzyskał broń, będzie musiał przejść procedurę ewentualnego cofnięcia licencji na broń.

Z pewnością nie zapomni tego polowania. W naszym kraju też zdarzają się takie przypadki. Kilka lat temu król hubertowskiego polowania, gdy dojechał do domu, zorientował się, że ma pusty futerał. Ostatni raz widział broń na dachu samochodu…

Reklama

Łowca natychmiast pojechał do domku myśliwskiego, ale zanim tam dotarł łowczy poinformował go, że przechodnie znaleźli sztucer i zadzwonili na policję, do której musi się zgłosić, aby odebrać zgubę.

W tym przypadku też zostało wszczęte postępowanie w sprawie nieumyślnej utraty broni. Ewentualna grzywna jest najmniejszym problemem, ponieważ najbardziej bolesną karą może być utrata pozwolenia na broń!

Reklama
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Myśliwska Wielkanoc

Jednym z najbardziej skutecznych sposobów zachowania tradycji było i jest nasze dziedzictwo kulinarne.

Czekamy na trupa

W ciągu kilkunastu ostatnich dni miały miejsce trzy ataki wilków na ludzi. Politycy nie dostrzegają zagrożenia i bezczynnie czekają na tragedię.

Czerwona kartka dla celebryty

Marcin Możdżonek kolejny raz potwierdził, że nie dorósł do funkcji prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Wsparł Mentzena czym szkodzi wszystkim myśliwym.

Działanie na szkodę myśliwych

Atakowanie Urszuli Pasławskiej i nazywanie skandalem przerwy w obradach komisji środowiska jest dowodem, że funkcja prezesa rady przerosła Marcina Możdżonka.

Ministra kontra Możdżonek

Mikołaj Dorożała na posiedzeniu podkomisji został sponiewierany przez Marcina Możdżonka. Paulina Hennig-Kloska zdjęła z boiska swojego podsekretarza i osobiście znokautowała prezesa NRŁ.

Niemy zjazd

XXV, a właściwie XXVI Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego za nami. Przez dwa dni ponad 260 delegatów siedziało w hotelu i generalnie milczało.