piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościW zgodzie z sumieniem

Autor

W zgodzie z sumieniem

Profesora Jana Szyszko miałem zaszczyt poznać, jako ministra środowiska w 2005 roku. Najbardziej ceniłem w tym polityku skromność i stałość poglądów. Niezależnie czy był ministrem środowiska, czy posłem opozycji, nigdy ich nie zmieniał. Był największym obrońcą polskiego modelu leśnictwa i łowiectwa.

Reklama

Miał niebywałą charyzmę. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości traktowali go jak dowódcę i wykonywali jego rozkazy. Jestem pewien, że wśród wszystkich polityków zasiadających w parlamencie miał największą wiedzę przyrodniczą! Przeprowadzanie wywiadu z panem profesorem było wielką przyjemnością. Na każde pytanie umiał odpowiedzieć. Wystarczyło zaledwie kilka minut rozmowy i mieliśmy cały materiał.

Wielu polityków „zjednoczonej prawicy” wspomina dzisiaj i odwołuje się do jego zasług, ale całkowicie zapomniało o ideałach, jakie mu przyświecały i o lekcjach, jakich im udzielał. Profesor Szyszko pewnie nie przypuszczał, że okażą się wyjątkowo słabymi uczniami.

Reklama

Polityka i łowy

Minister Edward Siarka podczas spotkań w Sękocinie coś opowiadał o „koniecznych” zmianach. Wczoraj ukazał się wywiad o nowelizacji ustawy łowieckiej, z którego dowiedzieliśmy się dużo więcej. Komentując te propozycję, postanowiłem przypomnieć kilka wypowiedzi śp. profesora Jana Szyszko, którego tak hołubią jego następcy.

Nie wszyscy myśliwi pamiętają, że politycy zawsze chcieli mieć zdecydowanie większy wpływ na Polski Związek Łowiecki. Nie spotykało się to z akceptacją między innymi profesora Jana Szyszko, który tak skomentował te zapędy w „Łowcu Polskim”…

Reklama

Czy łowiectwo powinno mieć barwy partyjne?
Nigdy w życiu! Jeśli coś może szkodzić myśliwym, w Polsce i wszędzie w świecie, to dodawanie polityki do ich pasji i wykonywanych zadań. Łowiectwo jest jedno i jeśli musi być jakieś, to ma być przede wszystkim RACJONALNE – jak wszystkie działania, które związane są z gospodarowaniem zasobami przyrodniczymi. Łowiectwo to pole działania dla zapaleńców, wręcz fanatyków ochrony przyrody. Flagi jakiejkolwiek partii nie są do tego potrzebne!

(„Łowiec Polski” 9/2011)

Minister Edward Siarka był w tamtym czasie posłem i też był przeciwnikiem upolitycznienia Polskiego Związku Łowieckiego. Teraz to on rządzi, ale najwyraźniej zmienił zdanie:

Nowelizacja ma również wzmocnić wewnętrzną kontrolę wśród myśliwych, a także umożliwić odebranie dzierżawy w przypadku niewykonywania obowiązków, czyli planów łowieckich. „Nie może być tak, że Łowczy Krajowy bądź Łowczy Okręgowy nie ma wpływu na działalność kół łowieckich. Będą oni mogli kontrolować koła, a Łowczy Okręgowy będzie mógł w przypadku niewypełniania obowiązków przez myśliwych doprowadzić do utraty dzierżawy obwodu łowieckiego. Odbywałoby się to na podstawie wniosku Łowczego Okręgowego.

Panie Ministrze, proszę nie kręcić i nie opowiadać o „wewnętrznej kontroli”. Tylko tak jak profesor Szyszko mówić jasno i prosto: Solidarna Polska chce mieć pełną kontrolę nad Polskim Związkiem Łowieckim. Nie wystarcza jej wyznaczanie głównego komisarza i 49 przedstawicieli partii w terenie. Chce zbudować system represji i kontrolować koła łowieckie!

Sprawdzone metody

Te wszystkie zmiany w ustawie łowieckiej, jakie zapowiada minister Edward Siarka w imieniu „zjednoczonej prawicy” wprowadzane są pod płaszczykiem „większego” nadzoru. Choć mnie bardziej przypomina to pełną inwigilację:

W nowym prawie ma zostać też wprowadzony obowiązek prowadzenia przez myśliwych elektronicznej książki wyjść, w których znalazłyby się informacje o polowaniu i odstrzelonych zwierzętach. „Odchodzimy od ewidencji papierowej, ponieważ konieczny jest szybki dostęp do takich informacji. Tak na dobrą sprawę powinniśmy mieć dostęp do takich raportów codziennie” – wyjaśnił wiceminister.

Czytając te bzdury, można domniemywać, że w resorcie wszyscy się nudzą i nie mają co robić, dlatego będą codziennie studiować raporty. W tym miejscu warto kolejny raz przypomnieć słowa profesora Szyszko. Tym razem z innego wywiadu, ale o „nadzorze” nad Polskim Związkiem Łowieckim:

Czemu w takim razie są politycy, i to także ci odpowiedzialni za ochronę przyrody, którzy tego nie rozumieją i próbują forsować szkodliwy projekt zmian w ustawie łowieckiej?
Odpowiedź jest prosta. Czasami ludzie mają wielkie serca, ale nie mają wiedzy. I podejmują decyzje wynikające z kompletnego niezrozumienia mechanizmów zrównoważonego rozwoju. Byłem trzykrotnie ministrem środowiska i ostro protestuję przeciwko tezom, jakoby ten resort i jego szef nie mieli możliwości nadzoru nad Polskim Związkiem Łowieckim. Obecne rozwiązania w tej kwestii były i są wystarczające. A próby podejmowane ze strony obecnego ministra środowiska, by ingerować w statut czy finanse niezależnego i samorządnego zrzeszenia, to prawdziwe horrendum, niezależnie od chwytliwej argumentacji używanej przez przedstawicieli rządu podczas dyskusji na ten temat.

(„Łowiec Polski” 10/2015)

Minister na fali

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, z orędownika samorządnego i niezależnego PZŁ minister Edward Siarka – niestety – stał się fanem pełnej kontroli myśliwych. To zadziwiające, bo jeszcze w 2018 roku miał odwagę i był przeciwko takim zmianom, ale obok siedział profesor Szyszko…

Miałem nadzieję, że nawet w tych trudnych warunkach Edward Siarka będzie budował konsensus i dialog. Tymczasem nie tylko nie szuka ponadpartyjnego wsparcia, ale nawet swoich kolegów z partii nie próbuje przekonać do oddania nam samorządności.

Coś mi się wydaje, że pan minister Siarka nie wierzy również w sukces ogólnokrajowej inwentaryzacji „statkami powietrznymi”, o których z takim przejęciem opowiada wicepremier Kowalczyk i przewodniczący doradców Premiera Morawieckiego pan Izdebski (skazany w pierwszej instancji na cztery lata więzienia za oszukiwanie rolników).

Minister Siarka chyba wierzy w pędzenia próbne pod „dowództwem” leśników. Nie chcę być złym prorokiem, ale kolejna fala pandemii nie zakończy się przed 10 marca, więc na jego miejscu – tak na wszelki wypadek – dopuściłbym całoroczną obserwację, oczywiście pod „dowództwem” leśników.

Następnym pomysłem jest „mieszanie” w procesie szacowania szkód. Takie działanie to już w przypadku PiS-u recydywa, albo skłonność do masochizmu. Zdaniem ministra rolnicy mają składać odwołania do ODR-u?! No życzę wszystkiego dobrego, ale mam jedno pytanie: czy na Wawelskiej i Wiejskiej właściwie oznaczyliście „wyjście awaryjne”, bo to, że rolnicy przyjadą z widłami jest pewne.

Popisowy numer

Wszyscy wiedzą, że Paweł Lisiak ma jakiś uraz do niestowarzyszonych myśliwych. Od pierwszego dnia urzędowania opowiada o ich likwidacji, dlatego nie można tego złożyć na Covid.

Czytając brednie o „rozhermetyzowaniu” kół łowieckich, które nie chcą przyjmować nowych członków, zastanawiam się, czy na Wawelskiej nie ma już żadnych innych problemów? Jeśli politycy „zjednoczonej prawicy” muszą wprowadzać komunistyczne limity na jednego myśliwego, to niech wprowadzają. Poradzimy sobie tym problemem, ale błagam – dajcie żyć emerytom!

Oni nie są członkami rad nadzorczych w spółkach skarbu państwa. Muszą żyć z marnej emerytury. Nie mają środków na wpisowe, opłatę składek członkowskich do kół, a przede wszystkim w wielu przypadkach, nie mają sił do polowania.

Jestem góralem

Rządzący mają pecha, ponieważ doskonale pamiętam, co mówili jako posłowie opozycji. Wielokrotnie byli gośćmi na Nowym Świecie i uczestnikami imprez organizowanych przez Polski Związek Łowiecki.

W mojej obecności profesor Jan Szysko poprosił o przeprowadzenie wywiadów przed wyborami w 2015 roku z posłami PiS. Wskazał wówczas również Edwarda Siarkę. Myślę, że w kontekście propozycji obecnego ministra warto przytoczyć jego słowa z wywiadu pt. „W zgodzie z naturą”, który miał przekonać myśliwych do oddania głosu na tego prawego myśliwego…

Ponadpartyjność powinna przyświecać koalicji na rzecz łowiectwa?
Tu nie może być jakichś politycznych podziałów, tak jak w wielu innych dziedzinach. Działam, dla przykładu, także w Ochotniczych Strażach Pożarnych jako prezes Zarządu Wojewódzkiego OSP w Małopolsce i tam jest tak samo. Nie zaglądamy sobie w legitymacje partyjne, tylko działamy wspólnie i dla wspólnego dobra. Uważam, że w interesie państwa tak trzeba działać.

A jak Pan ocenia prace nad ostatnią nowelizacją ustawy łowieckiej?
Dzięki wartości, jaką był w tym Sejmie ponadpartyjny sojusz na rzecz łowiectwa, udało nam się przygotować dobrą ustawę. A było wiele zakusów bardzo niebezpiecznych dla polskich myśliwych, ale także dla zdrowego rozsądku. W dodatku, moim zdaniem, wiele z nich miało charakter antykonstytucyjny. Całkowicie nie zgadzam się na przykład z ostro forsowanymi w Sejmie pomysłami, by całkowicie odsunąć nasze dzieci i młodzież od polowania i łowiectwa. Jestem góralem i nie wyobrażam sobie, aby państwo mówiło mi, jak mam wychowywać swoje dzieci. To wbrew Konstytucji RP. I wbrew polskiej tradycji, którą łowiectwo także pięknie reprezentuje.

(„Łowiec Polski” 10/2015)

Panie Ministrze Siarka! To pana ugrupowanie zabroniło nam zabierać dzieci na polowanie! Waszym obowiązkiem – w stosunku do 130 tysięcy myśliwych – jest walka o nasze prawa, a nie forsowanie głupich pomysłów, za które będziecie się wstydzić.

Przykro mi to powiedzieć, ale całkowicie zniszczyliście naszą myśliwską koalicję w Parlamencie. Niczego się nie nauczyliście od profesora Jana Szyszko!

W imię zasad

Na zakończenie ostatni cytat profesora Szyszko, polityka i Honorowego Członka PZŁ, który – moim zdaniem – doskonale pokazuje, w którym miejscu politycy „zjednoczonej prawicy” się pogubili:

Pamiętam z dzieciństwa psy, które gryzły się pod stołem, pamiętam ojca i jego kolegów, którzy przy stole, także biesiadnym, robili, jeszcze w latach czterdziestych, domowym sposobem naboje. Pamiętam zapach przygotowań do polowania i emocje wyjścia do lasu. Łowiectwo to kawał mojego życia i wspaniała szkoła charakteru, ale także właśnie patriotyzmu i uczciwości. Łowiectwu zawdzięczam to, kim jestem.

(„Łowiec Polski” 9/2011)

Zwracam Waszą uwagę na słowo UCZCIWOŚĆ. Wszyscy mamy świadomość, że polityka to brudna gra, ale są wartości, których nie można wyrzucać do kosza, kiedy zostaje się ministrem, by je potem ze śmietnika wyciągnąć, otrzepać i przypiąć do piersi.

W 2018 roku prezes Kaczyński pokazał, gdzie jest Wasze miejsce w szeregu. W kluczowym momencie wstał i podniósł rękę, aby nikt nie mógł powiedzieć, że się pomylił. Nie popełniajcie kolejny raz tego samego błędu i nie wprowadzajcie ustawy pod obrady, bo nasi przeciwnicy tylko czekają na taką okazję. W ten sposób przegraliśmy dzieci i samorządność.

Wasze przeprosiny nic nam nie dają. Jeśli kolejny raz, dzięki Waszej nieudolności, zostaną ograniczone nasze prawa, to możecie być pewni, że żaden myśliwy nie tylko nie zagłosuje na PiS, a tym bardziej na Solidarną Polskę, tylko jeszcze gorliwiej będzie przekonywać do tego wszystkich swoich znajomych!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dziki w szkole i przedszkolu

Nasze ministerstwo środowiska neguje redukcję dzików, a Szwajcaria chroniąc kraj przez wirusem ASF będzie serwować dziczyznę w szkołach i przedszkolach.

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Premier z myśliwymi

W obecnej koalicji rządzącej - interesów myśliwych oraz leśników broni tylko jedno ugrupowanie polityczne.

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.