W ciągu 14 miesięcy afrykański pomór świń rozlał się na 454 tysiące hektarów Brandenburgii. Zdaniem myśliwych dotychczasowe środki osiągnęły swoje granice. Dalszą walkę z ASF ma obowiązek wspierać rząd federalny, ponieważ nowe ogniska muszą być szybciej odnajdywane.
Całkowicie jest przemilczany temat bardzo wysokich stanów dziczej populacji w Brandenburgii. Od 1 października za wszystkie odstrzelone dziki władze landu wypłacają 150 euro (czyli około 700 zł). Apele o zintensyfikowanie odstrzału mówią wprost o konieczności drastycznej redukcji dzików, które przechodzą z Polski!
Tymczasem po naszej stronie nie ma już dzików. Wszystkie wyzdychały, ale retoryka naszych sąsiadów będzie się przekładać na atakowanie Polskiego Związku Łowieckiego! To ewidentny skutek i wielki błąd władz naszego związku, że nie nawiązały współpracy z brandenburskimi myśliwymi!
Niemieccy rolnicy i myśliwi domagają zwiększenia liczby punktów przyjmowania próbek w ramach monitoringu i czynnych całą dobę chłodni, co ich daniem pozwoli zwiększyć odstrzał. Związek brandenburski wzywa do pilnej rewizji strategii i lepszej koordynacji wszystkich działań. „Rząd federalny i Federalne Ministerstwo Rolnictwa muszą wreszcie wziąć na siebie odpowiedzialność. W przeciwnym razie walka z ASF zakończy się niepowodzeniem w Brandenburgii i Niemczech ” – mówi prezes związku.
Kolejny raz niemieccy myśliwi zgłaszają, że najlepszym sposobem odnajdywania padłych dzików są przeszkolone psy. Zdaniem myśliwych dotknięte obszary muszą być regularnie przeszukiwane. W Brandenburgii 70 procent padłych dzików zostało znalezionych przez zespoły poszukiwawcze.
W siedmiu okręgach Brandenburgii – gdzie występuje wirus – przeszkolono 50 złóg poszukiwawczych. Jednak szkolenie kolejnych utknęło w martwym punkcie z powodu braku funduszy ze strony odpowiedzialnego ministerstwa. W naszym kraju mamy CZTERY psy i pomimo wielu zapewnień nikt się nie speszy z wyasygnowaniem środków na ten cel!