Wczoraj w Sejmie toczyła się dyskusja na temat szkód łowieckich i polowania. Powodem była zmiana prawa łowieckiego, która jest wynikiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Poprawka nie budzi zastrzeżeń, ale zielone frakcje Lewicy i Platformy Obywatelskiej jak zwykle wykorzystały ten fakt do zamanifestowania swojej niechęci do myśliwych. Jedynie Polskie Stronnictwo Ludowe dało jasny komunikat, że będzie bronić łowiectwa, zarówno przed lewicowymi ekstremistami, jak również przed pomysłami upaństwowienia i komercjalizacji – które wspiera Jarosław Kaczyński.
Jak Macron
Tydzień temu Prezydent Republiki Francuskiej Emmanuel Macron mocno wsparł swoich myśliwych. Z okazji Światowego Dnia Zwierząt odwiedził schronisko, co dziennikarze wykorzystali i zadali trudne pytania o jego poglądy dotyczące polowania.
Dziennikarz zadający pytanie wprost nazwał polowanie jako coś niegodnego, a przede wszystkim niezgodnego z ideą ochrony zwierząt. Prezydent Macron był bardzo dosadny: „Myśliwy kocha swojego psa, kocha zwierzęta, kocha przyrodę, inaczej by nie polował”.
Taki komunikat Prezydenta Republiki Francuskiej, jest bardzo jasny dla społeczeństwa. Myśliwi, na których media każdego dnia wylewają wiadra pomyj, potrzebują takiego wsparcia jak powierza.
Dlatego wystąpienie Pani Poseł Urszuli Pasławskiej jest dla myśliwych bardzo ważnym elementem w budowaniu prawdziwego obrazu łowiectwa. W normalnym kraju związek łowiecki i wszystkie nasze media oraz myśliwi komentowaliby takie wydarzenie, tymczasem w Polsce…
Wszyscy milczą
Polski Związek Łowiecki prezentuje ministra Siarkę, który również podczas wczorajszych posiedzeń komisji rolnictwa bardzo mocno bronił myśliwych. Jednak o wystąpieniu Poseł Pasławskiej milczy. Pewnie dlatego, że jasno opowiedziała się za przywróceniem samorządności i wprost zadała ministrowi Siarce pytanie, czy rząd myśli o naprawieniu swojego błędu, który sparaliżował funkcjonowanie naszej organizacji i walkę z afrykańskim pomorem świń. Odpowiedzi nie uzyskała!
Związkowy „Łowiec Polski” prezentuje infografikę o „pozyskaniu” dzików. Przypominam moim następcom, że „pozyskać” możecie względy sekretarki łowczego krajowego, która pełni funkcję dyrektora, ale na pewno nie dziki. Ośmieszacie się tą łowiecką nowomową, a już w pierwszej linijce macie błąd. Piszecie, że w tym sezonie polowało na dziki tylko 38 440 myśliwych?
Drugie ogólnopolskie medium „Brać Łowiecka” też milczy. Promuje tekst z najnowszego wydania o sytuacji łosia. Bardzo zastanawiające powinno być dla czytelników tego miesięcznika, że redakcja, która tak zaciekle zwalczała samorządny Polski Związek Łowiecki teraz nabrała wody w usta…
Budowanie frontu
Wszystkim myśliwym, którzy bez wahania ruszyli do walki po sobotnim wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego bardzo dziękuję. Mam świadomość jak wielką wykonaliście pracę, aby przekonać naszych parlamentarzystów, którzy zatrzymali procedowanie chorego pomysłu Sławomira Izdebskiego.
Upaństwowienie łowiectwa w wykonaniu kanapowego związku pana Sławomira byłoby katastrofą dla przyrody, rolników i myśliwych. Mam nadzieję, że jego projekt trafi w stosowne miejsce – czyli do sejmowego kosza!
Niestety nawet jeśli to nastąpi – nasze problemy się nie skończą. Zieloni ekstremiści już ruszyli do ataku. Jasne stanowisko ministra Edwarda Siarki, który opowiedział za zwiększeniem liczby myśliwych i zakończeniem moratorium na łosia, wywołało histerię w szeregach naszych wrogów.
Nasze środowisko musi wspierać polityków, którzy mają odwagę bronić myśliwych. Koleżanki i Koledzy! Oni muszą czuć nasze wsparcie! Nie wystarczy wyklikać kilku polubień pod wiadomościami prezentowanymi na stronach mediów społecznościowych. Obudźcie się! Jesteśmy na wojnie ideologicznej! Wasza bierność może doprowadzić do całkowitego zakazu polowania, wędkowania, hodowli zwierząt, a na końcu jedzenia mięsa!