Na fotografii widzimy wyżła weimarskiego idącego do swojej pani z martwym koźlakiem. Niestety większość kochających zwierzątka mieszkańców miast idąc do lasu puszcza swoje psy – aby się wybiegały.
Nie rozumieją, że każdy pies – niezależnie, czy poluje – zachowuje silny instynkt drapieżny i gdy spotyka gniazdo bażanta, młodego zająca, czy koźlaka – atakuje i zabija!
Chyba tylko myśliwi mają świadomość jak bardzo takie zachowanie jest szkodliwe, dlatego przynajmniej wiosną dobrym zwyczajem powinno być wyprowadzanie psa na smyczy!
Niestety nasze prawo jak zwykle jest „kulawe”. Teoretycznie za puszczanie psa „luzem” w lesie można otrzymać mandat w wysokości nawet 5 tysięcy złotych, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W wielu krajach Europy wprost zabrania się wyprowadzania psów nie trzymanych na smyczy w okresie od 15 kwietnia do 30 czerwca.
W Polsce „zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna”, czyli „luzem” nie oznacza psa bez smyczy, ale psa, nad którym nie panuje właściciel. Jak widać ustawodawca nie rozumie, że nawet dobrze ułożony pies wracający na każde zawołanie swojego właściciela w sytuacji kiedy zobaczy małą sarnę nie posłucha wezwania.