czwartek, 3 lipca, 2025
Strona głównaNaturaSzkodliwe dokarmianie?

Autor

Szkodliwe dokarmianie?

Koronnym argumentem naszych przeciwników jest dokarmianie, które zdaniem wojujących wegan jest całkowicie niepotrzebne ze względu na bezśnieżne zimy. Negatywną konsekwencją wykładania karmy ich zdaniem ma być stymulowanie rozrodu dzikich populacji. Zenon Kruczyński – lider antylowieckiej koalicji – przy każdej sposobności podaje liczbę 100 tysięcy ton wykładanej karmy.

Zastanówmy się czy to dużo? Według naszych szacunków mamy w Polsce około 1 200 000 tysięcy sztuk zwierzyny grubej. Czyli – w przeliczeniu na jedną sarenkę lub jelenia – dziennie wykładamy około 20 deko karmy. Gdyby zwierzyna miała liczyć na myśliwych niechybnie by umarła z głodu. Tak na marginesie jedna krowa zjada rocznie około 18 ton paszy!

Zasadnicze pytanie, na które nasze środowisko powinno umieć odpowiedzieć to, czy zwierzyna potrzebuje dokarmiania? Moim zdaniem tak! Po pierwsze karma jest wykładana, aby ograniczyć szkody w uprawach rolnych, co ma również głębszy kontekst, ponieważ mniejsze straty łagodzą konflikt na linii zwierzyna – rolnik.

Reklama

Po drugie człowiek znacząco przekształcił zarówno środowisko leśne jak i polne. Zwierzyna szczególnie zimą nie znajduje wystarczającej ilości naturalnego pożywienia w bardo ubogich siedliskach. Szczególnie zagrożone gatunki takie jak kuropatwa powinno się dokarmiać, ponieważ to znacząco zmniejsza naturalną śmiertelność.

Często przywoływana „poprawa warunków bytowania” nie jest prostym i tanim przedsięwzięciem – zarówno w lesie jak i na polach! Przebudowa drzewostanów – która ma zwiększyć bioróżnorodność – jest procesem rozłożonym na dziesięciolecia, a w środowisku rolniczym to jeszcze bardziej skomplikowany problem, do którego dochodzi używanie środków ochrony roślin przez rolników.

Reklama

Tworzenie ostoi zwierzyny w lesie i zwiększanie bioróżnorodności na polach uprawnych z całą pewnością przekracza możliwości, a niekiedy również kompetencje myśliwych.

Kuropatwy straciły swoje siedliska – zimą nie nie mają schronienia i naturalnego pożywienia

Wszystkie argumenty jakie wymyślili przeciwnicy zabijania mają za zadanie wywoływać negatywne emocje wobec myśliwych. Tak jest również z „dokarmianiem” nie mającym w większości przypadków negatywnego wpływu na ekosystem.

Zabawne, że organizacje antyłowieckie potrafią widzieć wielki problem w dokarmianiu bażantów, a jednocześnie chwalą się dokarmianiem ptaków drapieżnych!

Tak jest w Wielkiej Brytanii, gdzie Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (RSPB) urządziło pokazową farmę, na której właściciel wykłada codziennie 80 kilogramów wołowiny. Spektakl jest imponujący!

Nad łąką lata trudna do policzenia ilość kani, ale czy taka koncentracja nie ma negatywnego wpływu na ekosystem? Czy dla rzadkiego gatunku jakim jest kania ruda nie jest to zagrożenie?

Pytania są retoryczne, ponieważ każdy zna odpowiedzi. Większość przeciwników łowiectwa wpłaca datki dla organizacji pozarządowych, które walczą z myśliwymi, ale ustawia w ogródku karmnik dla ptaków i całą zimę ma poczucie dobrze wykonanego zadania, karmi równocześnie koty pod śmietnikiem, ale kategorycznie sprzeciwia się dokarmianiu zwierząt w lesie. Moim zdaniem to hipokryzja w czystej formie!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Upały w łowisku

Kolejny raz mamy gorące lato. W konsekwencji większość miejsc, w których zwierzyna mogła szukać ochłody wyparowała i znikła.

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

ASF atakuje! Czy Niemcy opanują wir...

Niemcy oficjalne potwierdziły, że afrykański pomór świń (ASF) dotarł do Nadrenii Północnej-Westfalii! W pobliżu miejscowości Kirchhundem myśliwy znalazł padłego dzika, u którego wykryto obecność niebezpiecznego wirusa. Służby weterynaryjne zarządziły przeszukanie terenu i dzięki wykorzystaniu specjalnie wyszkolonych psów tropiących znaleziono kolejne padłe dziki.

Bambinizm jak dżuma

Celem przeciwników łowiectwa jest zarabianie pieniędzy. Jednym z najnowszych pomysłów na wyciąganie kasy jest łączenie bambinizmu z tęczą.

Zieloni nie chcą rozmawiać

Napiszę to kolejny raz – nasz związek powinien się uczyć od zielonych bolszewików, bo obsadzili kluczowe stanowiska i zaciskają myśliwym sznur na gardle.

Lament nad wilkiem

Podsekretarz Dorożała promuje list 21 naukowców, którzy są „zaniepokojeni” ilością negatywnych tekstów na temat wilków…