Parlament Europejski odrzucił wnioski, które miały zatrzymać wprowadzenie głupiego i niezgodnego z prawem zakazu. Posłów nie przekonały nie tylko prawne wątpliwości, ale również „dodatkowe szkody” związane z negatywnymi konsekwencjami dla producentów amunicji, całego strzelectwa sportowego, a nawet dobrostanu zwierząt.
Propozycja ograniczenia została zatwierdzona, a rozporządzenie Komisji Europejskiej zmieniające załącznik XVII do rozporządzenia REACH zostanie opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE na początku grudnia i wejdzie w życie dwadzieścia dni po jego opublikowaniu. Okres „przejściowy” będzie trwał zaledwie 24 miesiące.
Co to oznacza dla myśliwych?
Większość będzie musiała używać amunicji stalowej lub drogich zamienników ołowiu jeśli rozstanie ze „starą” dubeltówką będzie z powodów emocjonalnych niemożliwe. Zakaz spowoduje jednak poważne problemy z przestrzeganiem przepisów i egzekwowaniem prawa.
Definicja terenów podmokłych jest trudna do zdefiniowania, ponieważ obejmuje rozległe obszary bez widocznej wody np. torfowiska. Takie prawo będzie wysoce niejednoznaczne dla myśliwych, ale przede wszystkim stróżów prawa, którzy teoretycznie będą mieli nas kontrolować.
Tak naprawdę żaden myśliwy nie będzie miał możliwości zorientowania się, czy łamie przepisy – zwłaszcza, że zwykła kałuża, która powstanie podczas opadu deszczu będzie obszarem chronionym.
Nowe prawo wyznacza również 100 metrowe „strefy buforowe”, które zabraniają używania, ale również przenoszenia ołowianego śrutu przez „podmokłe” tereny. W związku z tym każdy, kto będzie w posiadaniu nawet jednego ołowianego naboju śrutowego w promieniu 100 metrów od wody, może mieć postawiony zarzut – używania zakazanej amunicji na terenach wodno-błotnych.
Jest to ewidentne naruszenie międzynarodowego i europejskiego prawa dotyczącego praw człowieka, w tym Konwencji Praw Człowieka i Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej!
Przeprowadzenie każdych zawodów strzeleckich będzie bardzo trudne. Nawet mały deszcz oznacza zakaz użycia ołowiu. Nie mówiąc, że wiele strzelnic będzie zamkniętych, ponieważ znajdują się na ich terenie trwałe elementy wodne – np. rów melioracyjny!
Po raz kolejny wygrali przeciwnicy łowiectwa i osoby, które zwyczajnie boją się broni palnej. Zwyciężyła zielona ideologia, która działa poza wszelką logiką i wbrew interesom obywateli Europy.
Prawników wśród myśliwych i strzelców nie brakuje. Liczę, że znajdą podstawę zaskarżenia nowego prawa do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Urzędnicy w Brukseli tym razem wyjątkowo się postarali i dali nam sporo argumentów – broni nie składamy!