Najbardziej znana fotografia Ignacego Mościckiego powstała w Spale – podczas polowania na kaczki. Dzięki fundatorom z Lokalnej Organizacji Turystycznej – Prezydent RP razem ze swoim ulubionym psem Lordem powrócił do Spały.
Inicjatorem budowy pomnika był Wojciech Przetakiewicz – myśliwy. Opracowanie projektu i wykonanie zlecono Robertowi Sobocińskiemu, który bardzo się cieszy, że pomnik został zaakceptowany. W trakcie otwarcia przyznał, że w obecnych czasach artyści wykonują swoje prace tak, aby ludzie mogli dotknąć dzieła – z fotografować się z nim – i jak widać ten zamysł się powiódł.
Dzięki tej inicjatywie przybywający do Spały turyści doskonale zapamiętają, że była to letnia rezydencja Prezydenta RP i ulubione miejsce, w którym Mościcki polował. To dzięki niemu Spała ponownie była doskonałym łowiskiem i miejscem reprezentacyjnych łowów, na które byli zapraszani członkowie rządu i dyplomaci.
Prezydent Mościcki bardzo szanował tradycje myśliwskie i z tego powodu w tym miejscu postanowił organizować obchody hubertowskie. Pierwsze odbyły się 3 listopada 1930 roku. Trzy lata później odsłonięto Grotę św. Huberta. Na monumencie, stojącym w lesie nad Pilicą, wmurowano tablicę z napisem: „Wskrzesicielowi tradycji św. Huberta Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej prof. Ignacemu Mościckiemu-leśnicy polskich terenów łowieckich”.
Coroczne celebrowanie dnia św. Huberta w Spale przerwał wybuch drugiej wojny światowej. Hubertus w nowej formule powrócił nad Pilicę dopiero w 2000 roku. Pomysłodawcą był premier Roman Jagieliński i łowczy okręgowy PZŁ w Piotrkowie Trybunalskim Cezary Szatkowski. Od tego czasu Spała ponownie jest stolicą łowów.
W ramach Spalskiego Hubertusa organizowana jest między innymi wystawa rasowych psów myśliwskich. Dlatego doskonałym pomysłem było umieszczenie obok siedzącego Prezydenta z dubeltówką jego Gryfona, z którym w tym miejscu polował na kaczki. Lord posiadał specjalne posłanie w holu prezydenckiej rezydencji w Spale, która została spalona przez Rosjan w 1945 roku.
Towarzysz spalskich łowów prawdopodobnie został ugryziony przez żmiję i Prezydent pochował go obok kamiennej Groty św. Huberta. Grób gryfona przykryto głazem z wyrytym napisem: „Lord 1935″. Carski pałac całkowicie znikł, ale kamień leży tam do dzisiaj.
W trakcie uroczystości odsłonięcia pomnika nie mogło zabraknąć myśliwych i pocztów sztandarowych. Władze Polskiego Związku Łowieckiego reprezentował profesor Roman Dziedzic. Obecni byli również Leszek Szewczyk – członek Komisji Kultury przy NRŁ oraz redaktor naczelny biuletynu Z ZIELONOGÓRSKIEJ KNIEI Marek Busz.