niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaPolowanieWielkie poszukiwanie rogaczy

Autor

Wielkie poszukiwanie rogaczy

Miłośnicy polowań na rogacze przygotowania do sezonu rozpoczynają już teraz. Kwiecień to idealny czas, aby poszukać kapitalnego kozła.

Rogacze, które nas powinny interesować już wytarły swoje parostki i zajmują rewiry. Zawsze w kwietniu wybieram się na rekonesans w poszukiwaniu rogaczy, które znakują zajmowane przez siebie rewiry. Odnalezienie tych śladów oraz określenie poszczególnych ostoi będzie miało kapitalne znaczenie dla przyszłych łowieckich sukcesów.

Reklama

Szczekanie i czemchanie

Znakowanie rewirów odbywa się na kilka sposobów. Pierwszy z nich to czemchanie krzaków. Rogacz w tej sposób wyciera parostki ze scypułu i pozostawia widoczny ślad zdartej kory, a nawet złamanych cieńszych drzewek. W ten sposób pozostawia również swój zapach wydzielany przez gruczoły, które znajdują się między parostkami.

Drugim wizualnym znakiem obecności rogacza jest tzw. grzebanie. Na obrzeżach pól i lasów czy na leśnych duktach przy ostojach najłatwiej zauważyć te szczególne znaki. Takie wygrzebane na tropie znaki często można spotkać przy dość grubych drzewach. Wprawne oko myśliwego w takim przypadku zauważy na tymże drzewie ślady sarniej sukni – to jeszcze jeden ślad połączony z pozostawionym w tym miejscu zapachem.

Reklama

Oprócz śladów i zapachów, rogacze oznaczają swoje rewiry dodatkowo szczekaniem. Szczek sarny generalnie jest wyrazem zaniepokojenia. W przypadku jednak rogaczy jest dodatkowym sygnałem obecności w rewirze oraz informacją o swojej kondycji i wieku. Młody rogacz będzie szczekał dość wysoko i długo, stary natomiast odzywał się będzie nisko, czasem chrapliwie, rzadko i zazwyczaj krótko.

Rewiry będą intensywnie pilnowane przez rogacze do końca rui. Każdy obcy osobnik, który nie będzie respektował znaczeń i wejdzie na zajęte terytorium, zostanie z niego natychmiast przepędzony. Gdy spotkają się w takiej sytuacji równe wiekiem i siłą samce, zaczną ze sobą walczyć. Wzajemne rogowanie najczęściej można oberwać oczywiście podczas rui, ale dochodzi do niego jednak także wiosną.

Reklama

Stary czy młody

Dla określenia wieku rogacza, oczywiście przed odstrzałem, używa się kilku metod. Podstawową wskazówką jest budowa ciała. U młodego kozła sylwetka jest wysmukla, podobnie jak u kozy; wieku średnim staje się ona krępa i muskularna, a w wieku starszym koścista i jakby kanciasta.

Z wiekiem zmienia się też kształt głowy, z wąskiej i długiej u młodych do szerokiej i kanciastej u starych kozłów. Młody rogacz nosi głowę podniesioną wysoko, stary natomiast chodzi jakby przygarbiony. Wraz z wiekiem grubieje szyja, zaznacza się coraz bardziej wystający kłąb, a zad staje się wyraźnie ścięty.

Istotną wskazówką do określenia wieku jest też zachowanie poszczególnych sztuk. Młode rogacze wychodzą na żer dość wcześniej, tuż po kozach lub nawet razem z nimi. Ich zachowanie wygląda na dość nonszalanckie i ciekawskie, często nawet spłoszone odbiegają na niezbyt duży dystans, z którego intensywnie oszczekują nie do końca rozpoznane zagrożenie.

Rogacze wycierając parostki pozostawiają widoczny ślad zdartej kory, a nawet złamanych cieńszych drzewek.

Starsze sztuki pojawiają się na otwartej przestrzeni późno, często dopiero po zapadnięciu zmroku. Są niezwykle ostrożne i uważne. Najmniejsze zaniepokojenie powoduje ucieczkę i ukrycie się. Jeśli przy okazji szczekają, to rzadko i krótko.

Obserwując kozły kwietniu i tropiąc ich znaczenia możemy skorzystać z jeszcze jednej wskazówki, by określi wiek. Im starszy rogacz tym szybciej wyciera swoje parostki, oraz zmienia suknię zimową na letnią. Proces zawsze rozpoczyna się od głowy i szyi.

Przygotowania do wabienia

Często się zdarza, że wypatrzone na przedwiośniu kapitalne rogacze przepadają jak duchy z początkiem sezonu. Ich obecność widać jedynie po świeżo wyczemchanych krzakach. Niekiedy możemy też usłyszeć ich szczekanie. Na otwarte przestrzenie wychodzą w zasadzie wyłącznie po ciemku i zanim nadejdzie świt kryją się w swoich ostojach. Warto te miejsca dobrze zapamiętać i staranne przygotować się do polowania.

Po otropieniu rewirów ciekawych dla nas rogaczy bardzo często okazuje się, że istniejące w obwodzie ambony i zwyżki będą nieprzydatne. Każdy rodzaj wysiadki, szczególnie przy polowaniu na stare kozły będzie dla myśliwego jednak atutem. Kwiecień zatem i początek maja warto wykorzystać na budowę specjalnych stanowisk, pamiętając też, że w okresie od czerwca do sierpnia na wysokich uprawach będzie utrudniona obserwacja.

Wypatrzone na przedwiośniu kapitalne rogacze przepadają jak duchy z początkiem sezonu. Ich obecność widać jedynie po świeżo wyczemchanych krzakach.

Platformy do wabienia kozłów, powszechnie stosowane u naszych zachodnich sąsiadów, mają specyficzną budowę – są to niewysokie ambony (ok. 1,5 m na ziemią), najczęściej przenośne i otwarte od góry. Ustawia się je w miejscach możliwie otwartych i koniecznie zacienionych. W lesie idealnie nadają się do tego świetliste starodrzewia, w polu natomiast niewielkie kępy krzaków lub obrzeża remir. Siedzisko na takie platformie musi dawać możliwość swobodnej obserwacji we wszystkich kierunkach oraz bezszelestnej zmiany pozycji.

Dodatkowo z zewnątrz nasze ambony powinny być zamaskowane specjalną siatką lub jeszcze lepiej gałązkami, czy roślinnością, która naturalnie występuje w danym miejscu.

Przed samą rują, kiedy skończy się już wzrost okolicznych roślin, warto również przygotować ścieżkę, którą będziemy możliwie cicho podchodzić do tak zbudowanego stanowiska.

Polowanie, a także wabienie może oczywiście odbywać się z ziemi. W tym przypadku trzeba pamiętać o kilku zasadach. Miejsce, z którego będziemy wabić powinno dać zarówno maksymalne maskowanie, ale mieć również duże pole do obserwacji. W przeciwnym wypadku zwabiony kozioł zaskoczy myśliwego, nim ten go spostrzeże i ucieknie spłoszony.

Pamiętajcie, że wasze stanowisko powinno się znajdować w cieniu. Stare rogacze dużo chętniej idą w takim kierunku, niechętnie zaś wyskakują na zalaną słońcem łąkę.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dywagacje o badaniach

Hołowniacy złożyli w Sejmie projekt ustawy wprowadzający obowiązkowe badania dla myśliwych. Nie „przywracający” - jak to przedstawiają ciemnemu ludowi - bo nie można przywracać czegoś, czego nigdy nie było. Ale to nie jedyne ich kłamstwo!

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Szkodliwe dokarmianie

Wielu myśliwych uważa, że dokarmianie jest naszym „obowiązkiem”. Jednak taka interwencja powoduje więcej szkody niż pożytku.

Polska bez myśliwych

Zielone bolszewiki twierdzą, że można zaprzestać polowań. Pokazujemy - na konkretnym przykładzie - jakie będą tego koszty takiej decyzji dla budżetu naszego państwa.