Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

wtorek, 20 maja, 2025
Strona głównaAktualnościLudzie listy piszą

Autor

Ludzie listy piszą

„Brać łowiecka” bardzo chętnie na swoich łamach drukuje listy „zwykłych” myśliwych. W nagłówku nawet informuje, że jest ostatnim ogólnopolskim miesięcznikiem, w którym łowiecka społeczność może poruszać różne bolesne tematy. To bardzo śmieszna teza, która moim zdaniem nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, ale nie będę wyprowadzał z błędu redaktorów tego miesięcznika.

Ważniejszym tematem jest treść tych listów. „Brać Łowiecka” chętnie oddaje łamy wszystkim wyrzuconym pracownikom PZŁ. Wiem, bo też dostałem taką propozycję, ale nie skorzystałem z niej. Zawsze śmieszyły mnie osoby, które w takich chwilach czuły nagły przypływ „odwagi” i potrzebę publikacji „ważnych” informacji. Nie stawiam zarzutu tym, którzy ujawniają fakty. Niestety w takich przypadkach zazwyczaj głównym celem autorów było obrzucenie błotem swoich niedawnych „kolegów”.

Drukując listy wspomniana redakcja informuje czytelników, że nie ingeruje w tekst i poprawiła tylko błędy interpunkcyjne oraz ortograficzne – w ten prosty sposób zrzuca z siebie odpowiedzialność za treść, która nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem.

Reklama

Tropiciel afer

W ostatnim wydaniu możemy przeczytać list odwołanego łowczego z Częstochowy – niejakiego Andrzeja Perlińskiego – którego dopiero teraz martwi los strzelnicy – będącej własnością PZŁ.

Pominę zabawną historię powołania tego pana na to stanowisko łowczego okręgowego, wysokość jego poborów i nazwiska kolegów z rządu zjednoczonej prawicy, bo… Autor nie poruszył tych wątków w swoim liście do myśliwych.

Reklama

Możemy się domyślać, że jego zdaniem – najważniejszym tematem jest strzelnica i wielkie „przekręty” jakich dopuściły się w dawnych czasach miejscowe władze. Nie wymienia z nazwiska Ireneusza Chłąda, choć wszyscy myśliwi z tego okręgu znają tą osobę doskonale. Znają również, jego zdanie na temat swojego następcy, ponieważ wielokrotnie je wygłaszał na różnych imprezach.

Łowczy u rzecznika

Aby zrozumieć treść opublikowanego listu musicie znać kilka faktów. Pan Andrzej zanim został łowczym ponoć nie miał najlepszej opinii, a przez dwa lata pracy niestety nie zyskał powszechnego szacunku i uznania. To oczywiście opinie różnych myśliwych, które być może są krzywdzące, ale fakty są jednoznaczne. Okręgowy Zjazd Delegatów w 2019 roku nie udzielił zarządowi absolutorium i nie zatwierdził budżetu ani planu działania.

Teoretycznie ówczesny łowczy krajowy Albert Kołodziejski powinien pana Andrzeja Perlińskiego odwołać, ale z niewiadomych powodów nie wykonał uchwały NRŁ – łamiąc tym samym Statut PZŁ. Pewnie bał się podjąć decyzję, więc pozostawił swojemu następcy tą kontrowersyjną osobę na stanowisku łowczego.

Oliwy do ognia dolał sam pan Andrzej blokując zwołanie zjazdu i nie wpuszczając do zarządu powołanej komisji, która miała skontrolować działania zarządu!

Brazylijski serial

Ten brazylijski serial w cieniu Jasnej Góry trwał bardzo długo. Głównym „wrogiem” pana Andrzeja został członek NRŁ, a zarazem przewodniczący okręgowego zjazdu Sławomir Strzelczyk. To on w imieniu częstochowskich myśliwych pisał pisma i domagał się odwołania pana Andrzeja Perlińskiego.

W końcu się udało! Jest nowy kierownik biura, który wpuścił kontrolę. Niestety tak jak podejrzewali częstochowscy działacze nieprawidłowości było bardzo dużo i zostały zgłoszone do Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego.

Przypuszczam, że z tego powodu nazwisko kolegi Strzelczyka znalazło się w liście wydrukowanym w „Braci Łowieckiej”.

Nie będę Was zmuszał do czytania tego „dzieła” ale zdradzę, że koledze Strzelczykowi pan Perliński zarzucił udział w komisji, która miała zadecydować o sprzedaży część działki na jakiej znajduje się strzelnica po zaniżonej wartości.

Nikogo nie zdziwię, że Sławomir Strzelczyk nigdy nie uczestniczył w żadnej komisji. Dlatego złożył do redakcji „Braci Łowieckiej” żądanie opublikowania sprostowania.

Strzelnica pod Częstochową

Rozmawiałem z byłym łowczym Ireneuszem Chłądem na temat częstochowskiej strzelnicy. Opowieść jest długa. Strzelnica została wybudowana w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. W 2005 roku nadarzyła się okazja kupienia od miasta za okazyjną cenę przyległych dwóch hektarów.

Częstochowa to mały okręg (2500 myśliwych) i brakowało środków, aby odpowiednio zagospodarować ten teren. Po długich poszukiwaniach znalazł się inwestor, który wydzierżawił strzelnicę i kupił część działki. Zbudował tam całe zaplecze. Obiekt doskonale funkcjonuje i służy myśliwym.

Żeby nie było żadnych niedomówień decyzja o sprzedaży została podjęta kolegialnie. Zgodnie z naszym statutem wniosek Zarządu Okręgowego zyskał akceptację Okręgowej Rady Łowieckiej, a potem organów centralnych. Ireneusz Chłąd publikację w „Braci Łowieckiej” kwituje jednym zdaniem.

– Jeśli mój następca wykrył nieprawidłowości to miał dwa lata na zgłoszenie tego faktu do prokuratury, jeśli tego nie zrobił to nie powinien pisać teraz łzawych opowieści, które moim zdaniem mają odwrócić uwagę od problemów jakie ma obecnie były łowczy!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Manifest łowiecki

W sobotę w całej Francji myśliwi zaprezentowali 11 postulatów i uzyskali wsparcie władz samorządowych.

Cztery otrute wilki

Czesi prowadzą dochodzenie w sprawie czterech martwych wilków znalezionych w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Ireneusz Kwiatkowski 1954-2025

Z wielkim żalem zawiadamiamy o śmierci naszego kolegi Ireneusza Kwiatkowskiego - właściciela sklepu myśliwskiego Artemix.

Gwiazdy na emeryturze

Ikona francuskiego kina Brigitte Bardot cały czas - jak wiele innych gwiazd na emeryturze - chce istnieć w mediach i walczy z myśliwymi.

Zorganizowana grupa kłusowników

W największym procesie o kłusownictwo w Finlandii skazano 26 myśliwych.

Podsumowanie kadencji

Pięć lat łamania prawa, trwonienia naszych składek i ciągłego oczerniania Naczelnej Rady Łowieckiej - tak można podsumować kadencję 2018 - 2023.