Jak co roku 15 sierpnia organizacje antyłowieckie uruchomiły w mediach kampanię przeciwko myśliwym. Tym razem wnioskują o pięcioletnie moratorium dla ptaków. Nasz związek opublikował stanowisko. Niestety w formie, której nawet myśliwi nie przeczytają. Z takich dokumentów można stworzyć krótki tekst lub film, ale jak widać związkowi urzędnicy zajęci są ważniejszymi problemami.
Tymczasem temat ptaków doskonale sprawdza się w atakach na łowiectwo. Dlatego u nas zieloni khmerzy walczą o zakazanie strzelania do głowienki, a w Anglii o ochronę pardwy. W każdym przypadku użyta argumentacja przemilcza fakty, ponieważ nadrzędnym celem aktywistów jest wywołanie negatywnej opinii o myśliwych!
Z tego powodu największy na wyspach związek myśliwych BASC corocznie z otwarcia sezonu robi wielkie wydarzenie! Między innymi w gazetach ukazują się artykuły, w których myśliwi podkreślają korzyści płynące z polowań na wrzosowiskach.
Przejęcie kontroli nad debatą
Takie reklamy – za które związek płaci – to bardzo dobry sposób, aby przekazać społeczeństwu informację o faktycznej roli polowań w całym systemie ochrony przyrody. Czas publikacji tych teksów nie jest przypadkowy. Otwarcie sezonu na pardwy daje idealną możliwość wykorzystania statystyk dotyczących turystyki łowieckiej, a ta generuje miejsca pracy i wielkie korzyści dla gospodarki.
Angielscy myśliwi w ten sposób promują również niesamowite miejsca, gdzie można cały czas znaleźć spokój i wspaniałą przyrodę. Komunikat jest prosty, a jego podstawowy cel to przeciwdziałanie ukierunkowanemu lobbingowi grup antyłowieckich, które działają poprzez media społecznościowe.
Wspierają ich celebryci i to oni – wykorzystując swoją popularność – rozpędzają burzę wokół polowania. Argumenty, którymi zręcznie żonglują mają w teorii chronić ginące gatunki. To dlatego tak szybko trafiają na pierwsze strony gazet, a nawet do głównych wiadomości.
W dawnych czasach otwarcie sezonu było prawdziwym świętem myśliwskim głęboko zakorzenionym w tradycji i historii tego kraju. Dzisiaj to prawdziwe pole bitwy, więc reklamy BASC muszą być „nafaszerowane” niepodważalnymi faktami, dzięki którym myśliwi przejmują kontrolę nad debatą.
Francuski profesjonalizm
Wszyscy myśliwi dyskutują jak uświadomić i przekonać społeczeństwo do łowiectwa. Doskonały sposób i jak zwykle profesjonalne wykonanie ma najnowsza kampania w mediach społecznościowych francuskiego związku łowieckiego. Plan jest bardzo prosty. Dotrzeć do społeczeństwa poprzez Facebook, You Tube i Instagram. W tym przypadku rewelacyjnym hasłem „Odnajdź swoją prawdziwą naturę”.
W sumie ma zostać zaprezentowanych osiem filmów przedstawiających „zwykłych” ludzi, którzy polują. Pewnie dla wielu łowców będzie to zaskoczenie, ale w tych bardzo zabawnych etiudach nie ma akcesoriów myśliwskich. Całość bazuje na wywołaniu emocji opierając się na adrenalinie, flircie, czy pozytywnie obieranym przebywaniu z rodziną.
Strategia komunikacji
Dla Willy’ego Schraena, prezesa federacji łowieckiej FNC polowanie, a może nawet coś więcej, czyli cały wiejski styl życia jest wartością, o którą musimy walczyć. Najnowsza kampania komunikacyjna celowo jest niekonwencjonalna i ma pokazać Francuzom kim są myśliwi, a także różnorodność łowiectwa, co pozwala rozwijać swoje pasje.
Przeciwnicy łowiectwa uderzają zawsze w najsłabszy punkt. Pomysłów na walkę z ekoterroryzm jest dużo, ale tych prowadzonych w innych krajach nie można wprost „przekalkować” do Polski!
W ramach ZG PZŁ powinien już dawno działać zespół prawdziwych fachowców, który opracują strategię i będą na bieżąco analizować metody oraz argumenty jakich używają nasi przeciwnicy jak i kampanie prowadzone przez myśliwych w innych krajach.