środa, 13 listopada, 2024

Autor

Wilcze haremy

Miłośnicy wilków z pełną premedytacją podają fałszywe informacje na temat jego biologii. Na szczęście są jeszcze naukowcy, którzy obalają wegańskie mity!

Dla wegan wilk jest bardzo ważnym gatunkiem. Jego obecność ma pozwolić człowiekowi na NIE ingerowanie w środowisko. Właśnie z tego powodu „dorabiają” różne teorie i przypisują tym drapieżnikom cechy, których nigdy nie miały i mieć nie będą. Dziwnym zbiegiem okoliczności „fabryką” większości tych bajek jest „Stowarzyszenie dla Natury Wilk”…

Reklama

Mit przykładnej rodziny

Aktywiści zjednoczeni w tej organizacji przedstawiają sielankowy obraz pisząc: „W wilczych rodzinach żyjących na wolności nie ma bezwzględnej walki o przywództwo, czy też o możliwość rozrodu, ponieważ para rodzicielska naturalnie kieruje całą aktywnością wilczej rodziny. Wynika to z faktu, że są założycielami grupy, są w niej najstarsze, mają ogromne doświadczenie, umiejętności łowieckie, no i są rodzicami wszystkich lub prawie wszystkich pozostałych wilków w grupie.”

To typowe plątanie faktów i zwykłych kłamstw. Wadim Sidorowicz i Irina Rotenko – którzy badają duże drapieżniki w Puszczy Nalibockiej (Białoruś) – twierdzą, że opinie o monogamicznych wilkach są błędne!

Reklama

Zdobyli liczne dowody przez okres ostatnich 25 lat i dowiedli, że wilki nieustannie zmieniają swoich partnerów, ale to nie koniec rewelacji…

„Elastyczne” wilki

Bez wątpienia mit o tym, że do rozrodu przystępuje samiec i samica alfa również można wsadzić między bajki. Badania białoruskich naukowców potwierdzają, że w ramach jednej watahy może kilka wader się rozmnażać!

Reklama

To odkrycia wiele wyjaśnia, ale tym samym pojawiają nowe pytania, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Między innymi nie wiemy jak powstają wilcze haremy? Jakie jest pokrewieństwo między samicami? Czy są to, albo matka i córka, albo siostry, albo niespokrewnione wadery? Dlaczego w niektórych watahach występują dwa, a nawet trzy duże basiory, które ze sobą nie walczą? Jakie czynniki decydują o odległości nor w takich watahach i dlaczego waha się ona od kilkuset metrów do kilku kilometrów i często się zmienia? A to nie koniec nie wiemy, dlaczego wadery kradną sobie nawzajem szczenięta?

Nowe fakty pokazują całkowicie inny obraz wilczych watah niż robi to „Stowarzyszenie dla Natury Wilk”, które uczłowiecza wilki i tym samym prezentuje fałszywe informacje. Czyżby chciało uspokoić opinię publiczną oraz maksymalnie odwlec w czasie decyzję o redukcji wilków?

„Okres godowy ma też swoją mroczną stronę. Dochodzi wtedy znacznie częściej do krwawych potyczek pomiędzy sąsiednimi wilczymi grupami, które okazują się śmiertelnymi wrogami, gdy stawką jest bezpieczeństwo i wyżywienie własnej rodziny. Wówczas najwięcej wilków ginie w sąsiedzkich potyczkach. Przeganiani są też nieostrożni wędrowcy zapuszczający się w głąb zajętych terytoriów. To istotny, naturalny czynnik śmiertelności wilków. Wynika z faktu, że żyją one w terytorialnych grupach rodzinnych, a odległość pomiędzy miejscami rozrodu poszczególnych grup musi być na tyle duża, by wiosną zapewnić bezpieczeństwo szczeniętom i dostateczną ilość pokarmu. Między innymi dzięki temu mechanizmowi liczba grup, a tym samym wilków, które bytują w danym kompleksie leśnym nie rośnie w nieskończoność.” Cytat za strony „Stowarzyszenia dla Natury Wilk”

To są zwykłe bzdury, które nie wytrzymują zderzenia z faktami. Wilki są bardzo „elastyczne”. Wadery mogą mieć wielu partnerów, którzy funkcjonują obok siebie. Na podstawie białoruskich badań widać, że rozmnażanie wilków to proces bardzo złożony. Jednak istnieje tam jeden spójny wzorzec, który jest niezbędny dla ich przetrwania…

„Produkują” jak najwięcej potomstwa, nawet poprzez chów wsobny, ponieważ ich głównym celem jest zwiększanie liczebności. Dlatego zimą nie powinien nas dziwić widok watahy złożonej aż z kilkunastu osobników!

Obalanie mitów

Wadim Sidorowicz oraz Irina Rotenko publikując w zeszłym roku wyniki swoich badań mieli świadomość, że obalają podstawowy mit wielu obrońców wilków. Moim zdaniem z pełną premedytacją zaznaczyli, że badane wilki nie były hybrydami, a wilcze haremy powstawały zarówno w miejscach obfitujących w ofiary, jak również na słabszych siedliskach.

Trudno uwierzyć, że naukowcy zajmujący się zawodowo badaniem wilków oraz aktywiści organizacji antyłowieckich, którzy uczłowieczają wilka nie znają wyników najnowszych badań. Nie zmienili jednak swojej narracji, co może świadczyć, że świadomie okłamują społeczeństwo!

Cel wegan jest prosty do rozszyfrowania. Wilki mają być pod pełną ochroną i zasiedlać cały kraj, aby to osiągnąć aktywiści będą za wszelką cenę blokować wszelkie pomysły ogólnokrajowej inwentaryzacji, która otwiera drogę do ustalenia ich górnego limitu i zrównoważonego zarządzania tym gatunkiem!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.

Polska bez myśliwych

Zielone bolszewiki twierdzą, że można zaprzestać polowań. Pokazujemy - na konkretnym przykładzie - jakie będą tego koszty takiej decyzji dla budżetu naszego państwa.

Myśliwi wybrali Prezydenta

Kandydat Republikanów Donald Trump był dla myśliwych gwarantem zachowania prawa do posiadania broni oraz polowania i łowienia ryb na publicznych terenach.

Lasy społeczne – co się kryje...

Wygląda na to, że przy biernej postawie leśników, Dorożała i reszta naszej zielonej bolszewi, pod pięknie brzmiącym hasłem „przywracamy lasy społeczeństwu”, zamierza zniszczyć polskie lasy.

Hubert nie był pierwszy

Polująca Europa świętuje, ale Hubert to nie jedyny nasz patron, któremu myśliwi powierzali łowieckie troski.

Kurtka na zimę

Firma Deerhunter stworzyła zimową kurtkę Eagle w kamuflażu REALTREE EDGE® specjalnie pod zimowe polowania pędzone.