wtorek, 1 lipca, 2025
Strona głównaDzikie życieDziedzictwo ludzkości

Autor

Dziedzictwo ludzkości

Podczas XV sesji Komitetu Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, który miał miejsce 17 grudnia gra na rogach francuskich została oficjalnie wpisana Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości. Proces zainicjowała w 2013 roku Międzynarodowa Federacja Francuskich Rogów, a w 2016 złożono wielonarodowy wniosek obejmujący Belgię, Luksemburg, Włochy i Francję.

Reklama

Wszyscy myśliwi mają świadomość, że jadąc do lasu bez sygnalisty mają szansę jedynie zapolować, ale kiedy towarzyszą nam sygnaliści to możemy doświadczyć uroków prawdziwych łowów!

Opowiadając o polowaniu osobom postronnym nie można się nie zatrzymać przy historii oraz znaczeniu sygnałów myśliwskich.

Reklama

Dzisiaj najczęściej słyszymy je podczas uroczystych łowów na grubego zwierza, ale muzyka myśliwska towarzyszy nam również na wszystkich imprezach i spotkaniach – dodając wyjątkowego charakteru każdemu wydarzeniu.

Historia rogów

Rogi zwierzęce były używane na polowaniach przez prehistorycznych łowców. Historia obecnie znanej muzyki myśliwskiej rozpoczęła się w XVI wieku kiedy to rogi używane w muzyce kościelnej i orkiestrach dworskich wykorzystano podczas królewskich łowów.

Reklama

Na przełomie XVII i XVIII wieku łowczy Ludwika XV Markiz Antoine Dampier zbudował pierwszą wersję francuskiego rogu myśliwskiego „Trompe de chasse”. Instrument miał dwa zwoje o dużej średnicy. Umożliwiało to jego przełożenie przez ramię, co było koniecznością podczas polowań „Par force”. Róg nie posiadał wentyli wspomagających grę, a wszystkie dźwięki osiąga się poprzez odpowiedni wydech, pracę ust oraz języka.

Sygnały myśliwskie podczas takich polowań służyły do informowania jeźdźców o rozpoczęciu gonu, a po jego zakończeniu osaczenia zwierza i jego śmierci. Polowania par force pomimo wielkiej nagonki przeciwników łowiectwa nadal są bardzo popularne, a gra na rogach jest ich nieodłącznym elementem.

Francuskie rogi mają niesamowity dźwięk!

Pszczyńskie sygnały

W naszym kraju bardziej popularne są rogi „Pless” za sprawą księcia Jana Henryka XI rezydującego w Pszczynie. To on zlecił rzemieślnikowi z Wrocławia Hanzowi Hirschbergowi w 1874 r wykonanie mniejszego rogu myśliwskiego, który miał być lekki i łatwiejszy w użyciu.

Doskonale sprawdzają się na polowaniu w naszych realiach. Polski Związek Łowiecki propaguje, wspiera i finansuje sygnalistkę między innymi poprzez organizację konkursów.

Nikt nie ma wątpliwości, że jest to nasze dziedzictwo kulturowe!

Wszyscy myśliwi mają świadomość, że jadąc do lasu bez sygnalisty mają szansę jedynie zapolować, ale kiedy towarzyszą nam sygnaliści to możemy doświadczyć uroków prawdziwych łowów!

Łowieckie dziedzictwo

Ochrona kultury materialnej jest bardzo ważna dla każdego narodu, ale dopiero dziedzictwo niematerialne buduje tożsamość. Nasz kraj ratyfikował Konwencję UNESCO w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego w 2011 roku. Treść tej konwencji to rezultat długich poszukiwań UNESCO dla wyrażenia i ochrony tego, co do tej pory wydawało się nie do uchwycenia. Polsce udało się wpisać na listę tylko szopkarstwo krakowskie.

Po tym jak w 2010 roku Arabia Saudyjska, Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Katar, Korea, Maroko, Mongolia, Niemcy, Portugalia, Syria, Węgrzy i Zjednoczone Emiraty Arabskie wpisały na listę dziedzictwa kulturowego sokolnictwo, Polski Związek Łowiecki złożył wniosek dotyczący łowiectwa – niestety losów tego przedsięwzięcia nie znamy.

Być może warto pomyśleć i namówić do współpracy Niemców, Czechów. Słowaków, Węgrów i Austriaków i przygotować międzynarodowy wniosek – tym razem na rogi Pless i nasze sygnały?

Myślę, że szanse są bardzo duże!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

Rycerze w gumofilcach

Nie potrafimy zdefiniować roli łowiectwa w XXI wieku, a jednocześnie gubimy etos i tożsamość, który budowało wiele pokoleń myśliwych.

Moratorium – sabotowanie polowania

Przeciwnicy polowań w całej Europie próbują wprowadzać moratorium na polowania. Ich działania nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody – to wyłącznie próba skracania listy gatunków łownych.

Myśliwska zupa grzybowa

Smaku wielu dań nie da się uzyskać bez grzybów. Steki z rogacza, aż proszą się o towarzystwo prawdziwków, a zupa grzybowa, to prawdziwy rarytas w naszej kuchni myśliwskiej.

Myśliwy czy kłusownik

Powszechne użytkowanie termo i noktowizji wywołuje pytanie: czy nowoczesna technika zamieni myśliwych w kłusowników? Dyskusja nabiera tempa i budzi duże kontrowersje w naszym środowisku.

Szkody zapłaci państwo

W całej Europie toczy się dyskusja o partycypacji państwa w wypłacie odszkodowań od zwierzyny. Najdalej idą Francuzi, którzy przymuszą do płacenia przeciwników polowania.