piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaDzikie życieDziedzictwo ludzkości

Autor

Dziedzictwo ludzkości

Podczas XV sesji Komitetu Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, który miał miejsce 17 grudnia gra na rogach francuskich została oficjalnie wpisana Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości. Proces zainicjowała w 2013 roku Międzynarodowa Federacja Francuskich Rogów, a w 2016 złożono wielonarodowy wniosek obejmujący Belgię, Luksemburg, Włochy i Francję.

Wszyscy myśliwi mają świadomość, że jadąc do lasu bez sygnalisty mają szansę jedynie zapolować, ale kiedy towarzyszą nam sygnaliści to możemy doświadczyć uroków prawdziwych łowów!

Opowiadając o polowaniu osobom postronnym nie można się nie zatrzymać przy historii oraz znaczeniu sygnałów myśliwskich.

Reklama

Dzisiaj najczęściej słyszymy je podczas uroczystych łowów na grubego zwierza, ale muzyka myśliwska towarzyszy nam również na wszystkich imprezach i spotkaniach – dodając wyjątkowego charakteru każdemu wydarzeniu.

Historia rogów

Rogi zwierzęce były używane na polowaniach przez prehistorycznych łowców. Historia obecnie znanej muzyki myśliwskiej rozpoczęła się w XVI wieku kiedy to rogi używane w muzyce kościelnej i orkiestrach dworskich wykorzystano podczas królewskich łowów.

Reklama

Na przełomie XVII i XVIII wieku łowczy Ludwika XV Markiz Antoine Dampier zbudował pierwszą wersję francuskiego rogu myśliwskiego „Trompe de chasse”. Instrument miał dwa zwoje o dużej średnicy. Umożliwiało to jego przełożenie przez ramię, co było koniecznością podczas polowań „Par force”. Róg nie posiadał wentyli wspomagających grę, a wszystkie dźwięki osiąga się poprzez odpowiedni wydech, pracę ust oraz języka.

Sygnały myśliwskie podczas takich polowań służyły do informowania jeźdźców o rozpoczęciu gonu, a po jego zakończeniu osaczenia zwierza i jego śmierci. Polowania par force pomimo wielkiej nagonki przeciwników łowiectwa nadal są bardzo popularne, a gra na rogach jest ich nieodłącznym elementem.

Francuskie rogi mają niesamowity dźwięk!

Pszczyńskie sygnały

W naszym kraju bardziej popularne są rogi „Pless” za sprawą księcia Jana Henryka XI rezydującego w Pszczynie. To on zlecił rzemieślnikowi z Wrocławia Hanzowi Hirschbergowi w 1874 r wykonanie mniejszego rogu myśliwskiego, który miał być lekki i łatwiejszy w użyciu.

Doskonale sprawdzają się na polowaniu w naszych realiach. Polski Związek Łowiecki propaguje, wspiera i finansuje sygnalistkę między innymi poprzez organizację konkursów.

Nikt nie ma wątpliwości, że jest to nasze dziedzictwo kulturowe!

Wszyscy myśliwi mają świadomość, że jadąc do lasu bez sygnalisty mają szansę jedynie zapolować, ale kiedy towarzyszą nam sygnaliści to możemy doświadczyć uroków prawdziwych łowów!

Łowieckie dziedzictwo

Ochrona kultury materialnej jest bardzo ważna dla każdego narodu, ale dopiero dziedzictwo niematerialne buduje tożsamość. Nasz kraj ratyfikował Konwencję UNESCO w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego w 2011 roku. Treść tej konwencji to rezultat długich poszukiwań UNESCO dla wyrażenia i ochrony tego, co do tej pory wydawało się nie do uchwycenia. Polsce udało się wpisać na listę tylko szopkarstwo krakowskie.

Po tym jak w 2010 roku Arabia Saudyjska, Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Katar, Korea, Maroko, Mongolia, Niemcy, Portugalia, Syria, Węgrzy i Zjednoczone Emiraty Arabskie wpisały na listę dziedzictwa kulturowego sokolnictwo, Polski Związek Łowiecki złożył wniosek dotyczący łowiectwa – niestety losów tego przedsięwzięcia nie znamy.

Być może warto pomyśleć i namówić do współpracy Niemców, Czechów. Słowaków, Węgrów i Austriaków i przygotować międzynarodowy wniosek – tym razem na rogi Pless i nasze sygnały?

Myślę, że szanse są bardzo duże!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dywagacje o badaniach

Hołowniacy złożyli w Sejmie projekt ustawy wprowadzający obowiązkowe badania dla myśliwych. Nie „przywracający” - jak to przedstawiają ciemnemu ludowi - bo nie można przywracać czegoś, czego nigdy nie było. Ale to nie jedyne ich kłamstwo!

Dziki w szkole i przedszkolu

Nasze ministerstwo środowiska neguje redukcję dzików, a Szwajcaria chroniąc kraj przez wirusem ASF będzie serwować dziczyznę w szkołach i przedszkolach.

Szkodliwe dokarmianie

Wielu myśliwych uważa, że dokarmianie jest naszym „obowiązkiem”. Jednak taka interwencja powoduje więcej szkody niż pożytku.

Obwód Prezydenta Mościckiego

Lasy gminy Hażlach koło Cieszyna nie mogły równać się bogactwem zwierzyny w Puszczy Białowieskiej, ale to w tym miejscu lubił polować Prezydent RP Ignacy Mościcki.

CZ 600+ na polowania zbiorowe

Czeski producent broni po trzech latach uzupełnia swoją popularną serię CZ 600. Model ERGO będzie dostępny w dwóch wariantach.

Polska bez myśliwych

Zielone bolszewiki twierdzą, że można zaprzestać polowań. Pokazujemy - na konkretnym przykładzie - jakie będą tego koszty takiej decyzji dla budżetu naszego państwa.