Projekt wsiedlania żubrów rozpoczęty w 2013 roku w powiecie Siegen (Nadrenia Północna-Westfalia) ma zostać zakończony. Według raportu stowarzyszenie Wisent-Welt-Wittgenstein nie może stworzyć warunków dla jego kontynuacji.
Spór o żubry tak naprawdę rozbija się o szkody. Stado rozrosło się do 25 sztuk i wyrządza szkody w prywatnych lasach. Władze ubolewają, że muszą podjąć decyzję o zakończeniu projektu. Żubry zdobyły akceptację i są atrakcją regionu. Ostatecznie jednak nie udało się, ponieważ stowarzyszenia nie stać na opłacenie szkód…
Sprawa trafiła przed oblicze sądu, który orzekł, że stowarzyszenie musi zapobiec zgryzaniu drzew…
Żubrom ciężko wytłumaczyć, że mają przestać jeść, dlatego stowarzyszenie postanowiło zastosować wybieg prawny w celu pozbycia się wszelkich zobowiązań. Rozwiązało umowę i jednocześnie zrezygnowało z własności. Żubry nie mają teraz właściciela!
Tym sposobem stowarzyszenie chce przenieść odpowiedzialność na władze – widząc w takim posunięciu „ostatnią szansę” na uratowanie projektu. Patrząc na zachwyt jaki prezentują „obdarowani” los żubrów jest raczej przesądzony.
Wszyscy mają pełne usta frazesów o ochronie przyrody i odbudowywaniu bioróżnorodności, ale kiedy przychodzi zapłacić rachunek okazuje się, że chętnych jest niewielu.