Wywiad z Piotrem Żuchowskim, który kandyduje do Sejmu z list Trzeciej Drogi w okręgu elbląskim.
Dzięki pracy w samorządzie oraz jako polityk pełniący przez wiele lat funkcję wiceministra masz bardzo duże doświadczenie. Jak oceniasz zmiany, które wprowadził PiS w ustawie łowieckiej w ostatnich latach?
W 2018 roku zjednoczona prawica, pod pretekstem walki z afrykańskim pomorem świń, znowelizowała ustawę. Myśliwym trudno było zrozumieć, dlaczego w teorii prawicowe ugrupowanie zakazało zabierać nasze dzieci na polowania, szkolić myśliwskie psy i sokoły…
Tak naprawdę cała zmiana była zawłaszczeniem kolejnego obszaru dla partyjnych komisarzy. Stworzono chory i źle funkcjonujący system, w którym łowczy krajowy jest nominowany przez ministra i rządzi prawie 130 tysięczną organizacją bez żadnego nadzoru.
Demokratycznie wybrana przez myśliwych Naczelna Rada Łowiecka w praktyce nie ma żadnej kontroli nad sposobem wydawania naszych składek. Łowczy krajowy ignoruje uchwały NRŁ która jest dla niego organem kontrolnym. Minister Środowiska udaje, że nie widzi łamania prawa i swoimi markowanymi działaniami paraliżuje funkcjonowanie całego Polskiego Związku Łowieckiego.
Myśliwi przez pięć lat nie mieli żadnej możliwości obrony swoich interesów, a trzech kolejnych łowczych krajowych wydatnie przyczyniło się do zdewastowania naszego wizerunku. Polskie Stronnictwo Ludowe było przeciwne nowelizacji ustawy łowieckiej w 2018 roku i jeśli wygramy nadchodzące wybory zmienimy ustawę i wszystkie władze w PZŁ będą wybierać myśliwi!
Wspomniałeś o zdewastowanym wizerunku, czy Twoim zdaniem myśliwi będą w stanie skutecznie budować pozytywny przekaz?
Łowiectwo i myśliwi – ale również rolnicy, leśnicy czy wędkarze – są nieustannie przedmiotem ataku. Cała ta sytuacja jest jednym wielkim zakłamaniem. Jak byłem dzieckiem to uczono nas, że każdy zawód, każda specjalność jest potrzebna dla ogółu społeczeństwa. Rolnicy produkują żywność, leśnicy chronią lasy i jednocześnie dostarczają na rynek jeden z najcenniejszych surowców – drewno, a myśliwi w imieniu społeczeństwa chronią przyrodę. Między innymi zwalczając kłusownictwo, dbają o równowagę i bioróżnorodność.
Dzisiaj budowane są ideologie antyrolnicza, antyleśna i antyłowiecka, a konsekwencją tych ideologii jest realny atak na nasze środowiska.
Musimy opracować strategię obrony, która będzie realną przeciwwagą. To z jednej strony powinien być wizerunkowy katechizm, czyli wiedza oraz narzędzia dla myśliwych jak postępować w trudnych i konfliktowych sytuacjach, a z drugiej faktyczne i zaplanowane działania podejmowane przez struktury PZŁ.
Doskonałym przykładem – który ostatnio opisałeś – jest projekt sadzenia żywopłotów przez francuską federację łowiecką. Wszystkie działania związane z ochroną przyrody przełamują funkcjonujący w społeczeństwie stereotyp, że myśliwi zajmują się wyłącznie zabijaniem…
Ponad milion aktywnie polujących myśliwych we Francji jest nieustannie atakowanych przez organizacje antyłowieckie, dlatego prowadzą akcje edukacyjne, badawcze i jednocześnie próbują rozwiązać narastający problem szkód łowieckich…
To kolejny problem, który występuje w całej Europie. PiS próbował zmieniać prawo w zakresie szkód łowieckich. Eksperymentował różne rozwiązania, aby zmniejszyć niezadowolenie rolników. Nie umiał, a tak naprawdę nie chciał znaleźć nowej formuły i wrócił do starych rozwiązań.
Sytuacja na tym polu w ostatnim dziesięcioleciu zmienia się bardzo dynamicznie. Mamy wiele nowych problemów, które wcześniej nie występowały. Stale rozlewa się po kraju afrykański pomór świń, rosną koszty uprawy ziemi, narasta problem szkód od gęsi, łabędzi, kormoranów, żurawi i czapli, których PiS nie chce rekompensować.
Polskie Stronnictwo Ludowe nie ma żadnych wątpliwości, że temat szkód w uprawach rolnych powodowanych przez dzikie zwierzęta – które są własnością skarbu państwa – należy jak najszybciej rozwiązać. Składaliśmy w Sejmie projekty zmian, ale nie zyskały akceptacji „zjednoczonej prawicy”, która woli wydawać miliardy na budowę i zburzenie elektrowni w Ostrołęce, a nie potrafi znaleźć kilkuset milionów na szkody.
To skandal, aby rolnicy nie mogli się ubiegać o odszkodowanie. Prezes Kosiniak Kamysz zapowiedział, że PSL stoi na stanowisku, że to państwo musi szacować i wypłacać szkody od wszystkich gatunków – niezależnie, czy są chronionymi, czy łownymi!
Wielu myśliwych wątpi, czy PSL będzie miał realną siłę w przyszłym parlamencie, aby przeforsować korzystne zmiany dla myśliwych…
Faktycznie myśliwi mają coraz mniejszą akceptację wśród polityków, choć PSL nigdy nie zdradził myśliwych, a poseł Urszula Pasławska przez osiem lat walczy o nasze prawa. Prawdziwi myśliwi obecni w polityce zawsze bronili łowiectwa. Ja poluję już prawie 40 lat. Polował mój ociec. Poluje syn. To rodzinna pasja, która wykonywana etycznie daje wiele satysfakcji.
Zawsze broniłem naszych tradycji i wspaniałej historii, która jest narodowym dziedzictwem. Rozumiem, że można nie akceptować łowiectwa, ale tylko PiS jest za upolitycznieniem Polskiego Związku Łowieckiego. Wszystkie pozostałe ugrupowania nie akceptują zawłaszczania przez polityków jakichkolwiek samorządów – w tym naszego łowieckiego.
Czyli po 15 października skończą się nasze wszystkie problemy i będziemy polować w myśliwskim raju?
Myśliwski raj występuje tylko w miejscach, gdzie nie ma konfliktów na linii człowiek przyroda. Tych problemów niestety będzie nam tylko przyrastać. Mamy ptasią grypę, ASF, w Skandynawii CWD, a Hiszpanii gorączkę krwotoczną bydła. Chowany pod dywan narastający konflikt z dużymi drapieżnikami i wspomnianymi już szkodami łowieckimi. Nie zapominajmy, o powiększających się masach społecznych wychowywanych i żyjących w całkowitym oderwaniu od natury.
Rząd, który stworzy opozycja będzie potrzebował społecznego wparcia. Między innymi silnego Polskiego Związku Łowieckiego, który z jednej strony reprezentuje interesy myśliwych, ale z drugiej inicjuje pozytywne działania w całym obszarze szeroko pojętej ochrony przyrody.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
Korzystając z okazji chciałbym wszystkim Koleżankom i Kolegom złożyć bardzo serdeczne podziękowania za wspieranie mojej osoby. Szczególnie mieszkającym w Elblągu oraz powiatach: elbląskim, nowomiejskim, braniewskim, działdowskim, iławskim, bartoszyckim, lidzbarskim i ostródzkim.
Darz Bór!