Tony Blair premier Wielkiej Brytanii od 1997r. do 2007r. Podczas swojej kadencji – jako lider Partii Pracy – wprowadził zakaz tradycyjnych polowań Par Force w Anglii. W swojej książce „Tony Blair Memories” po dwudziestu latach przyznaje, że był to wielki błąd.
Całkowicie nie wyczuł, jak bardzo Anglicy są przywiązani do tej tradycji. Przyznaje, że powinien zdobyć dużo więcej informacji przed przystąpieniem do zmian prawa. „Myśliwi nie byli krwiożerczą bandą, całkowicie szaloną i spragnioną okrucieństwa”.
Dzisiaj ma świadomość, że była decyzja czysto polityczna, której celem nie była ochrona lisa, ale zaatakowanie symbolu konserwatywnej i tradycyjnej Anglii: Były premier wyznał, że wprowadzenie zakazu polowań na lisy było decyzją, której najbardziej żałuje.
Miał całkowicie mylne przekonanie, że łowami Par Force zajmuje się jedynie rodzina królewska i angielska arystokracja. Dopiero po przeprowadzeniu wielu rozmów zdał sobie sprawę, że zakaz polowania to zły pomysł. Zobaczył, że polowanie na lisy tworzy miejsca pracy i integruje lokalne społeczności, dlatego sabotował ustawę. Chciał pozostawić wystarczająco dużo luk, aby tradycja była kontynuowana.
Opisując to jako „mistrzowski brytyjski kompromis”, Blair był pewien, że tradycja przetrwa, a jednocześnie zostaną podjęte kroki w celu uniknięcia niepotrzebnego jego zdaniem okrucieństwa. W opublikowanej książce napisał, że nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo ucierpi społeczność myśliwych, ale również on sam. „Gdybym zaproponował rozwiązanie problemu emerytalnego przez przymusową eutanazję dla co piątego emeryta, miałbym mniej kłopotów. Pod koniec czułem się jak ten cholerny lis.”
Ta historia jest doskonałym przykładem, że jako myśliwi nie potrafimy się komunikować nie tylko ze społeczeństwem, ale również z politykami. Tymczasem przeciwnicy polowania potrafią wykorzystać uprzedzenia oraz niewiedzę „zwykłych” ludzi.
Budują przekaz, w którym łowiectwo jest zajęciem dla „elitarnej” grupy, rozładowującej w ten sposób swoją agresję i brutalność. Musimy edukować i obalać stereotypy. Mamy wystarczająco dużo argumentów i umiemy pokazać wszystkie aspekty naszej pasji – niestety działamy reaktywnie.