Amerykańska podpórka pod broń nie ma nic wspólnego z prawdziwym pastorałem, ale dzięki swojej funkcjonalności w ciągu ostatnich 10 lat stal się bardzo popularny wśród myśliwych na całym świecie.
Historia pastorału sięga czasów prehistorycznych. Długie kije służyły nam w czasie polowań, jako włócznie lub lance. W momencie, kiedy człowiek udomowił kozy i owce kij w naszych rekach znalazł kolejne zastosowanie…
Trzecia noga
Używali go wszyscy pasterze. Służył im do przepędzania zwierząt, pomagał pokonać trudny teren oraz stanowił ważne narzędzie do obrony przed drapieżnikami, a dzięki zakrzywionej końcówki kijem pasterskim można było złapać zwierzęta hodowlane za rogi…
test https://www.youtube.com/watch?v=FsKivfDn7GI

Kostur pozwalał również na pokonywanie różnego rodzaju przeszkód terenowych. We Fryzji rolnicy od wieków używali długich drewnianych kijów, aby przekraczać kanały i rowy…
Jednak pastorał myśliwski od zawsze kojarzy się z alpejskimi łowcami. Służy i nadal służy tam myśliwym, jako trzecia noga. Najczęściej ma długość około 190 centymetrów i średnicę 30 minimetrów, zawsze jest zakończony metalowym okuciem. Wykonuje się go z leszczyny, która jest sprężysta i elastyczna.

Prawidłowo używany kostur tworzy stabilny trójkąt z ciałem i zapobiega upadkowi w trudnym terenie. Jest wsparciem podczas odpoczynku, zabezpiecza łowcę podczas pokonywania zboczy, skalnych stopni i przeskakiwania strumieni.
W naszych warunkach doskonale się sprawdza na oblodzonych drogach i górskich chodnikach. Dzięki niemu możemy stabilizować lornetkę oraz broń. Polując w górach – szczególnie zimą – zawsze go zabieram, nawet jeśli trasa tego nie wymaga. Pastorał i plecak jest dla mnie obowiązkowym wyposażeniem.
Myśliwski pastorał
„Wszystkie te podpórki mają zasadniczą wadę, mianowicie kiwają się na boki – pisał w swoim podręczniku „Odstrzał zwierzyny płowej” Janusz Steliński – posługiwać się nimi można jednak z dobrym skutkiem, wszystko bowiem zależy od opanowania sposobu używania podpórki i wprawy”.
Autor – moim zdaniem najlepszej książki dla selekcjonerów – NIE wątpił w pożyteczność pastorału, podkreślając, że tylko strzał z oparcia zapewnia sukces. „Jeżeli ktoś z jakichkolwiek powodów nie jest pewny strzału z wolnej ręki powinien posługiwać się podpórką noszoną stale ze sobą”.

Wspomnianą książkę wielokrotnie czytałem, ale dopiero po niesamowicie wyczerpującym powrocie z zimowego podchodu – podczas którego musiałem pokonać oblodzony chodnik – doceniłem wartość myśliwskiego pastorału nie tylko, jako podpórki do strzelania…
Janusz Steliński zalecał stabilizację pastorału przez dodanie drugiego kija. „Można je połączyć śrubą – w takiej odległości od góry, żeby po rozstawieniu nóg utworzyło się rozwidlenie na broń.” Nigdy z takiego rozwiązania nie korzystałem. Używałem tradycyjnego kija leszczynowego w górach, a polując na płaskim terenie korzystałem z niemieckiej rozkręcanej laski.
Ładny amerykański
Równo 10 lat temu dostałem do testów amerykański trójnóg, który kosztował prawie 600 złotych. W życiu bym go nie kupił biorąc pod uwagę, że leszczynowy kij można samemu wykonać w ciągu kilkunastu minut idąc na podchód.
W dawnych czasach wielu nemrodów wyruszało na łowy… Z gumką od weków w kieszeni. Łączyli nią dwa lub trzy kije wycięte z krzaka leszczyny i w ten prosty sposób konstruowali niezwykle tani i niezawodny pastorał. „Patent” znany jest myśliwym na całym świecie…
Kiedy amerykański Primos wylądował w moim bagażniku i mimo, że waży zdecydowanie więcej niż moja niemiecka laska leży tam od 10 lat! Jego największą zaletą jest automatyczne, bezszelestne rozsuwanie nóg. System „spustowy” regulacji wysokości umożliwia natychmiastową zmianę postawy myśliwego bez odrywania wzroku od zwierzyny.

Jego rozstawienie trwa kilka sekund i zapewnia pełną stabilność dla broni, co jest wyjątkowo ważne w chwilach, gdy w naszych żyłach krąży adrenalina. Testowałem mnóstwo podpórek, ale większość jest tylko dobra i najczęściej trafia w formie prezentu do moich znajomych. Primosa pierwszej generacji zostawiłem dla siebie i używałem go podczas większości moich wypraw myśliwskich.
Niezależnie od pory roku nigdy mnie nie zawiódł. Nawet zimą, kiedy panują niskie temperatury i wychodzą wszelkie braki rozsuwanych urządzeń.
Pastorał ze „spustem”
Bardzo długi okres użytkowania świadczy o wyjątkowej trwałości tego produktu, co budzi szacunek w czasach, gdy otacza nas całe mnóstwo tandety. Stworzenie niezawodnej i stabilnej podpórki dla myśliwych jest jedną z największych zalet Pimosa, ale jego najbardziej imponującą cechą jest wspomniany „spust”, od którego wziął swoją nazwę.
Primos pierwszej generacji oferował zakres wysokości od 90 centymetrów przy najniższym ustawieniu do 160 przy pełnym wysunięciu nóg, czyli mogliśmy oddać strzał wyłącznie z pozycji stojącej…

Przy odrobinie praktyki każdy może rozstawić amerykański trójnóg, zdjąć karabin i oddać celny strzał w 5 sekund. Instynkt podpowiada nam, aby najpierw zdjąć broń z ramienia, ale jej trzymanie w jednej ręce podczas próby ustawienia pastorału drugą – jest błędem.
Test terenowy
Tak się złożyło, że po dziesięciu latach ponownie firma KOLBA pl przekazała mi do testów drugą generację amerykańskiego trójnogu i monopod trzeciej generacji prosząc o napisanie recenzji…

Pirimos Trigger Sticks pierwszej generacji był bez wątpienia innowacyjny. Druga generacja ulepszyła pierwszą, a w trzeciej dodano bardziej ergonomiczny uchwyt i patent do szybkiego zdejmowania głowicy. Tak naprawdę różnią się szczegółami, które dla wykonywania polowania mają niewielkie znaczenie.
Amerykanie używają mocnych i odpornych na działania atmosferyczne materiałów. Primosy drugiej i trzeciej generacji sprawdzają się świetnie. Używałem ich intensywnie w czasie ostatniego sezonu, więc były wystawione na działanie deszczu i śniegu i nie mają żadnych śladów rdzy czy uszkodzeń…

Wady i problemy
Używam amerykańskiego trójnogu od 10 lat i bez wahania mogę go polecić innym myśliwym. Jego największą wadą jest cena, ale wydając 699 złotych mamy pewność, że będzie znakomicie działał przez wiele lat.
Primosa II i III generacji teoretycznie można rozłożyć na minimalną wysokość 60 centymetrów. Wielu myśliwych twierdzi, że tym sposobem można oddać pewny strzał z pozycji siedzącej. Moim zdaniem nogi pastorału na tej wysokości nie mają właściwego kontaktu z podłożem i całość jest mocno niestabilna.
Z amerykańskim podpórką jest jeszcze jeden mały problem, o którym musicie wiedzieć! Jeśli zdecydujecie się używać pastorału ze „spustem” nie ma już powrotu do tradycyjnych tyczek i kijów leszczynowych.

Trójnóg Primos Trigger Stick Gen III – kosztuje 699 złotych
Monopod Primos Trigger Stick Gen III – kosztuje 369 złotych



