piątek, 11 października, 2024
Strona głównaAktualnościPoszukiwanie „bez granic”

Autor

Poszukiwanie „bez granic”

W Bawarii doprecyzowano przepisy w kwestii dochodzenia postrzałków. Myśliwy nie musi już uzyskać zgody innych dzierżawców, ale informuje o wynikach poszukiwań i przekazuje upolowaną zwierzynę właścicielowi obwodu…

W Bawarii od 1 stycznia wchodzi z życie nowe prawo. Przewodnik i wyszkolony tropowiec może podczas poszukiwania postrzałka przekraczać granice obwodów łowieckich bez zgody jego właściciela lub dzierżawcy. Nowa regulacja – która sprawdza się w naszym kraju – jest podyktowana koniecznością ograniczania cierpienia zwierzynie.

W Polsce zgodnie z rozporządzeniem potocznie nazywanym „regulaminem polowań” obowiązek poszukiwania postrzałka i jego uśmiercenia spoczywa na myśliwym, który go postrzelił. U naszych sąsiadów również, ale właściciel lub dzierżawca sąsiedniego obwodu zostaje poinformowany o wynikach poszukiwań i otrzymuje upolowaną zwierzynę, jeśli została znaleziona na jego terytorium…

Niemieckie „doprecyzowanie” przepisów jest bardzo interesującym problemem prawnym, który nie był nigdy poruszany na gruncie naszych przepisów. Przez wiele miesięcy toczyły się dyskusje, czy uzbrojony przewodnik z tropowcem powinien mieć wypisany „odstrzał”…

Prawnicy w tej kwestii nie mają wątpliwości. Jeśli prosimy o pomoc zaprzyjaźnionego kolegę z tropowcem musimy zapewnić dla niego „odstrzał” na gatunek, który dochodzimy. Wynika to wprost z wspomnianego „regulaminu”. W § 5 punkt 2 czytamy: poszukiwanie postrzałka zwierzyny grubej w obwodzie łowieckim, w którym myśliwy nie ma upoważnienia do wykonywania polowania, może odbywać się pod warunkiem niezwłocznego zawiadomienia o tym dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, nie później jednak niż po upływie 12 godzin od rozpoczęcia poszukiwań; poszukujący postrzałka może korzystać z pomocy naganiacza lub innego myśliwego, a także korzystać z psa prowadzonego na otoku

Kwestię „własności” tuszy i trofeów reguluje nasza ustawa łowiecka, a dokładnie art. 15. punkt 1, w którym czytamy: zwierzyna pozyskana w obwodzie łowieckim zgodnie z przepisami prawa stanowi własność dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, a na terenach niewchodzących w skład obwodów łowieckich własność Skarbu Państwa.

Czytając ustawę i rozporządzenie mamy obowiązek dostrzelenia postrzałka, ale wszystko przemawia za tym, że tusza i trofeum dokładnie tak jak u naszych zachodnich sąsiadów jest własnością dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, na którym znaleziono lub dostrzelono postrzałka…

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Wtorkowy protest myśliwych

Wydarzeniem bardziej medialnym niż rzeczywistym był myśliwski protest myśliwych pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska.

Szwecja wolna od ASF

W zeszłym roku afrykański pomór świń wykryto w Szwecji. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu myśliwych udało się skutecznie zlikwidować ognisko ASF.

Alarm bombowy dla miasta Warszawy

Dzisiaj przetestowano w stolicy system ostrzegania mieszkańców przed nalotem bombowym, a w tym samym czasie podsekretarz Dorożała deprecjonuje część systemu obrony cywilnej!

Zaatakował i zabił

W sobotę 5 października na Słowacji niedźwiedź zaatakował i zabił grzybiarza. To kolejny śmiertelny przypadek na Słowacji. Tym razem ofi...

W „Gospodzie pod Dębem” ekosi nie b...

Myśliwi po raz kolejny udowodnili, że potrafią w jednym szeregu razem z wojskiem i strażakami walczyć z żywiołem, jakim jest powódź. Przeciwników polowań na wałach nikt nie widział.

Polowanie na samice

Konieczność prowadzenia selekcji wśród żeńskiej części populacji u większości myśliwych nie budzi wątpliwości, ale odstrzał wykonywany jest najczęściej na chybił trafił.