piątek, 18 kwietnia, 2025
Strona głównaAktualnościPoszukiwanie „bez granic”

Autor

Poszukiwanie „bez granic”

W Bawarii doprecyzowano przepisy w kwestii dochodzenia postrzałków. Myśliwy nie musi już uzyskać zgody innych dzierżawców, ale informuje o wynikach poszukiwań i przekazuje upolowaną zwierzynę właścicielowi obwodu…

W Bawarii od 1 stycznia wchodzi z życie nowe prawo. Przewodnik i wyszkolony tropowiec może podczas poszukiwania postrzałka przekraczać granice obwodów łowieckich bez zgody jego właściciela lub dzierżawcy. Nowa regulacja – która sprawdza się w naszym kraju – jest podyktowana koniecznością ograniczania cierpienia zwierzynie.

Reklama

W Polsce zgodnie z rozporządzeniem potocznie nazywanym „regulaminem polowań” obowiązek poszukiwania postrzałka i jego uśmiercenia spoczywa na myśliwym, który go postrzelił. U naszych sąsiadów również, ale właściciel lub dzierżawca sąsiedniego obwodu zostaje poinformowany o wynikach poszukiwań i otrzymuje upolowaną zwierzynę, jeśli została znaleziona na jego terytorium…

Niemieckie „doprecyzowanie” przepisów jest bardzo interesującym problemem prawnym, który nie był nigdy poruszany na gruncie naszych przepisów. Przez wiele miesięcy toczyły się dyskusje, czy uzbrojony przewodnik z tropowcem powinien mieć wypisany „odstrzał”…

Reklama

Prawnicy w tej kwestii nie mają wątpliwości. Jeśli prosimy o pomoc zaprzyjaźnionego kolegę z tropowcem musimy zapewnić dla niego „odstrzał” na gatunek, który dochodzimy. Wynika to wprost z wspomnianego „regulaminu”. W § 5 punkt 2 czytamy: poszukiwanie postrzałka zwierzyny grubej w obwodzie łowieckim, w którym myśliwy nie ma upoważnienia do wykonywania polowania, może odbywać się pod warunkiem niezwłocznego zawiadomienia o tym dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, nie później jednak niż po upływie 12 godzin od rozpoczęcia poszukiwań; poszukujący postrzałka może korzystać z pomocy naganiacza lub innego myśliwego, a także korzystać z psa prowadzonego na otoku

Kwestię „własności” tuszy i trofeów reguluje nasza ustawa łowiecka, a dokładnie art. 15. punkt 1, w którym czytamy: zwierzyna pozyskana w obwodzie łowieckim zgodnie z przepisami prawa stanowi własność dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, a na terenach niewchodzących w skład obwodów łowieckich własność Skarbu Państwa.

Reklama

Czytając ustawę i rozporządzenie mamy obowiązek dostrzelenia postrzałka, ale wszystko przemawia za tym, że tusza i trofeum dokładnie tak jak u naszych zachodnich sąsiadów jest własnością dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, na którym znaleziono lub dostrzelono postrzałka…

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Czekamy na trupa

W ciągu kilkunastu ostatnich dni miały miejsce trzy ataki wilków na ludzi. Politycy nie dostrzegają zagrożenia i bezczynnie czekają na tragedię.

Rewolucja w selekcji jeleni

Niemcy chcą odbudować zdegenerowanie genetyczne populacje jeleni poprzez odbudowę korytarzy migracyjnych i nie strzelanie młodych byków.

Czerwona kartka dla celebryty

Marcin Możdżonek kolejny raz potwierdził, że nie dorósł do funkcji prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Wsparł Mentzena czym szkodzi wszystkim myśliwym.

Tajemnice bażantów

Przedwiośnie, to bardzo trudny okres w życiu bażantów. Muszą szybko odbudować masę ciała i zapasy tłuszczu. Dokarmianie w tym okresie zwiększa na sukces lęgowy.

Działanie na szkodę myśliwych

Atakowanie Urszuli Pasławskiej i nazywanie skandalem przerwy w obradach komisji środowiska jest dowodem, że funkcja prezesa rady przerosła Marcina Możdżonka.

Ministra kontra Możdżonek

Mikołaj Dorożała na posiedzeniu podkomisji został sponiewierany przez Marcina Możdżonka. Paulina Hennig-Kloska zdjęła z boiska swojego podsekretarza i osobiście znokautowała prezesa NRŁ.