W zeszłym tygodniu odbył się zjazd francuskiej federacji łowieckiej (FNC), na którym prezes związku Willy Scharen powiedział wiele ważnych słów. Z pewnością największe poruszenie w środowisku myśliwych wywoła informacja, że francuzi zdołali wypracować porozumienie w sprawie wyasygnowania przez rząd 80 milionów euro, aby wspierać federacje i umożliwić myśliwym udźwignięcie coraz większego ciężaru, jakim są szkody łowieckie…
Zmiana modelu
Kwota zostanie przekazana w ciągu najbliższych trzech lat na osiągnięcie wspólnego celu, jakim jest zmniejszenie szkód wyrządzanych przez zwierzynę łowną. Myśliwi we Francji wypłacają około 90 milionów euro za szkody w uprawach. Poważnym problemem jest 30 procent gruntów, na których nie wolno polować. Te obszary są rezerwuarem między innymi dla dzików!
Francuska federacja łowiecka od kilku lat walczyła o rządowe wsparcie. Wprost artykułowała, że model wypłat odszkodowań przez myśliwych – przy stale rosnących cenach płodów rolnych – staje sie niemożliwy do udźwignięcia. Podwyższanie opłat za polowanie miało odwrotny skutek. W budżecie federacji było coraz mniej funduszy…
Willy Schraen podziękował Prezydentowi Francji „To dowód, że FNC jest wiarygodnym partnerem. Prezydent dotrzymał pisemnego zobowiązania, które złożył w kwietniu ubiegłego roku myśliwym. Emmanuel Macron ma ucho do polowania, którego nie mieli jego poprzednicy. Nawet w obliczu przeciwnych wiatrów, pozostaje na swoim kursie i prowadzi stały dialog”- powiedział prezes FNC.
Nie jesteśmy regulatorami
W całej Europie myśliwi muszą walczyć o swoje prawa. Willy Schraen w swoim przemówieniu jasno stwierdził, że nie jest regulatorem – tylko myśliwym i nie zamierza tego zmieniać!
Od 1968 roku we Francji ustawa zobowiązuje myśliwych do płacenia za wszystkie szkody spowodowane przez grubą zwierzynę. Dofinansowanie ze strony państwa – nawet tak ogromną kwotą – nie rozwiązuje problemu, ale daje czas na szukanie nowego rozwiązania. Wszystkie zainteresowane strony z obszarów wiejskich muszą się ponownie spotkać przy stole negocjacyjnym, aby wypracować nową umowę!
W tym kontekście prezes francuskiej federacji przypomniał przykład kantonu Genewa, gdzie łowiectwo jest zakazane, a koszty zatrudnienia pracowników i redukcji zwierzyny w całości pokrywane są przez państwo…
Weto dla inwigilacji
Wielu myśliwych w naszym kraju rozpływało się na temat elektronicznej książki ewidencji polowań. Klaskali, gdy „nasz” łowczy wprowadzał nakaz jej używania do ustawy łowieckiej. Nie mają świadomości, że tym sposobem wiążemy sami sobie sznur do szyi.
We Francji trwa podobna dyskusja, ale prezes federacji łowieckiej Willy Schraen ma odmienne zdanie od „naszego” łowczego: „Jesteśmy ludźmi wolnymi i prowadzimy legalną działalność. Pozwólcie, że wyrażę się jasno, nigdy nie zaakceptuję aplikacji opartych na lokalizacji w smartfonach, które mogą mieć wpływ na moje prawa!”
Polowanie jest dziś w „oku cyklonu” i Willy Schraen ostrzega przez ekoterrorystami, którzy walczą o zakazanie polowania i będą wszelkimi sposobami uniemożliwiać to myśliwym. Tym bardziej, że mają za sobą europejskich urzędników, którzy postrzegają łowiectwo, jako jedno z głównych zagrożeń dla różnorodności biologicznej, pomimo wszystkich wyraźnych dowodów, że jest inaczej.
Myśliwi do parlamentu
Willy Schraen nie ma wątpliwości, że: „Władze europejskie muszą powstrzymać swój dyktat w sprawie sposobu życia mieszkańców wsi!”, dlatego wezwał do jedności i działania. „Rzeczywistość wiejskiego świata to przede wszystkim 23 miliony kobiet i mężczyzn, którzy tam mieszkają i pracują, ale to także stan umysłu wielu mieszkańców miast, którzy mają wiejskie korzenie i są z tego dumni. Wieś zasługuje na obronę, dlatego zdecydowaliśmy o utworzeniu grupy, która przedstawi propozycje dotyczące wyborów europejskich. Mamy trochę czasu na projekt i mobilizację.”
Pisząc o naszych prawach wielokrotnie spotykam się z pytaniem, która partia będzie nas wspierać. Niezmiennie powtarzam, że łowiectwo nie ma partyjnej legitymacji. Utopijne hasła o stworzeniu „partii myśliwych” należy włożyć między bajki. Musimy wspierać i mobilizować myśliwych, aby kandydowali zarówno do Parlamentu Europejskiego jak i naszego Sejmu! Jeśli nas tam nie będzie to przegramy!