Grupa jedenastu senatorów przedstawiła projekt ustawy mającej na celu zakazanie „okrutnych” praktyk, czyli polowań z psami. Francuscy parlamentarzyści związani z „obrońcami” zwierząt twierdzą, że „Polowanie z psami jest szczególnie brutalną praktyką, ponieważ polega na kilkugodzinnej pogoni przy użyciu sfory psów i wytwarzaniu maksymalnego hałasu za pomocą rogów, co prowadzi do wyczerpania dzikich zwierząt, które potem zabija się sztyletem lub włócznią.”
Do tego fałszywego twierdzenia bardzo łatwo przekonać nie polującą część społeczeństwa, dlatego francuscy myśliwi po raz kolejny ruszają z kampanią informacyjną, która ma pokazać, że polowanie z psami nie ma nic wspólnego z „brutalnością” i jest zgodne z prawami natury.
Zakaz polowania z psami jest niedorzeczną próbą wprowadzenia do świata natury wegańskich zasad moralnych, gdzie nie ma zabijania, krwi i drapieżników. Te chore wizje chcą wymazać ze świadomości ludzi, że przez miliony lat dzikie zwierzęta rozwijały swoje umiejętności. Roślinożercy uciekali przed drapieżnikami, a te doskonaliły metody polowania.
Naturalna ucieczka
Polowanie z psami gończymi jest naturalną formą łowów. Używanie przez wegan terminu „wyczerpanie” ma zadanie wzbudzić negatywne emocje wobec myśliwych. Jest również fałszywe, ponieważ psy polują na dzikie zwierzę nie do „wyczerpania”, ale próbują go zwyczajnie pokonać.
Jelenie, dziki, czy lisy ukształtowały swoje zdolności fizyczne. Ucieczka przed drapieżnikiem jest dla nich czymś naturalnym. Kiedy zwierzę wychodzi z tej konfrontacji zwycięsko, szybko wraca do „zdrowia ” – podobnie jak maratończyk.
Zmęczenie jest czynnikiem, który dotyczy zarówno upolowanego zwierzęcia, jak i polujących na nie psów, konfrontacja jest w naszych ludzkich zasadach moralnych „uczciwa”. W większości przypadków psy męczą się szybciej niż dzikie zwierzęta. To jest powód, że większość łowów kończy się pustym pokotem, a ich urok leży bardziej w poszukiwaniach zwierza i współpracy z psami.
Chwila, w której myśliwy skłuwa jelenia ma na celu skrócenie konfrontacji. Przeprowadzana jest przez doświadczonych łowców szybko i skutecznie. Choć bardzo często polując na jelenie, lisy, zające czy króliki są one zagryzane przez psy bez interwencji człowieka.
„Przeszkadzacie” przyrodzie
W uzasadnieniu projektu francuscy senatorowie napisali, że: „Oprócz wielkiej brutalności wobec ściganych zwierząt, polowanie z psami nie jest czynnością bez konsekwencji dla reszty fauny, którą zakłóca.” Takie stwierdzenia wypowiadają przeciwnicy polowań również w naszym kraju.
To fałszywa teza. Zwierzyna jest przyzwyczajona do obecności człowieka. Każdego roku lasy odwiedzają miliony ludzi. Próba ich zamknięcia jest niedorzeczna i skazana na porażkę. Zrównoważone użytkowanie naturalnych zasobów naturalnych nie jest szkodliwe dla świata przyrody. Człowiek może zbierać maliny, jagody, grzyby, wycinać drzewa i polować!
Weganie bardzo często podnoszą, że polowanie stało się „rozrywką”, a dodatkowym argumentem przeciwko myśliwym ma być fakt, że korzysta z niej tylko niewielka części populacji. To również fałszywe twierdzenie. Demonstracje jakie przetoczyły się ostatnio we Francji pokazały, jak wielu mieszkańców wsi nie aprobuje tego, że miejska „elita” wtrąca się i układa im życie.
Będziemy się cofać?
Należy w tym miejscu przypomnieć, że polowanie to trzecia po piłce nożnej i tenisie aktywność Francuzów! W sumie poluje z psami gończymi ponad 10 tysięcy Francuzów i mają 100 tysięcy sympatyków. Wielu z nich praktykuje polowanie na zające i króliki, gdzie nie używa się koni.
Weganie mają świadomość, że nie będą w stanie wprowadzić zakazu polowania, dlatego starają się zdejmować poszczególne gatunki z listy łownych i zakazywać „brutalnych” metod polowania. Liczą, że rozbiją nasze środowisko, bo wtedy nie będziemy zdolni do obrony i będziemy musieli się cofać…