W naszym związku wszystko jest bardzo transparentne, ale mamy problem, bo… Zarząd Główny PZŁ przestał nas informować o bieżącej działalności i wydarzeniach, które dzieją się wokół związku. Na oficjalnej stronie nic nie znajdziemy, a tymczasem nadzorujący minister poważnie ingeruje w naszą samorządność. W moim przekonaniu, wielki okręt z banderą PZŁ płynie bez sternika i cały czas dryfuje na skały!
Tymczasem minister Henryk Kowalczyk dodatkowo „namieszał” w Polskim Związku Łowieckim, wydając – moim zdaniem – całkowicie nieprzemyślaną decyzję o uchyleniu kilku uchwał Naczelnej Rady Łowieckiej, które zostały podjęte 4 września 2019 roku. Przyglądając się sprawie, można odnieść wrażenie, że ktoś się „zakiwał” na ulicy Wawelskiej!
Wybór prezydium do poprawki?
Minister 11 września zawiesił wszystkie uchwały, w tym również te dotyczące wyboru nowego prezydium. Prawie miesiąc badał problem i 4 października wydał decyzję. Teoretycznie straciły moc uchwały w sprawie zmiany porządku obrad, wotum zaufania dla prezydium NRŁ oraz uchwały w sprawie powołania na funkcję wiceprezesów NRŁ. W tej ostatniej kwestii uzasadnienie ministra jest arcyciekawe! Mam wrażenie, że nikt, kto tworzył to pismo, nie pomyślał jednak nad konsekwencjami przyjętego stanowiska!
Jak wskazuje minister Kowalczyk, w skład prezydium NRŁ wchodzi 5 stanowisk, czyli prezes i jego zastępcy. Zdaniem resortu „wybór powinien się odbywać odrębnie, na każde z wyżej wymienionych stanowisk, z czego należy wywodzić, że do głosowania nad wyborem na każe z tych stanowisk powinna być sporządzona oddzielna lista kandydatów”. W trakcie swojej miesięcznej analizy minister ustalił, że na posiedzeniu NRŁ odbyło się łączne głosowanie na wiceprezesów, w oparciu o wspólną listę.
Pewnie większość myśliwych już się pogubiło, więc postaram się wyjaśnić, jak przebiegało głosowanie. NRŁ najpierw wybrało prezesa, a przed wyborem członków prezydium sporządzono listę kandydatów na wiceprezesów, a następnie przeprowadzono głosowanie – czyli identycznie, jak miało to miejsce podczas głosowania kandydatów na łowczego krajowego i żeby było śmieszniej, w analogiczny sposób wybrano również poprzednie prezydium NRŁ. Tam minister nie widział błędnej procedury? Teraz ją zauważył!
Strony postępowania
Moim zdaniem, naturalną konsekwencją zaprezentowanego stanowiska powinno być zakwestionowanie wyboru obecnego łowczego krajowego, ponieważ został wskazany na wspólnej liście kandydatów, a więc – jak twierdzi dziś minister Kowalczyk w odniesieniu do wyboru prezydium NRŁ – w sposób nieprawidłowy!
Na kanwie wydanej decyzji warto zauważyć także dwa inne poważne problemy. Po pierwsze, minister uznał, że stronami postępowania jest wyłącznie Naczelna Rada Łowiecka oraz – nie wiedzieć czemu – Zarząd Główny PZŁ. Pominięto jednak inne strony postępowania. Ignorując tym samym art. 28 kpa mówiący, że stroną postępowania z mocy prawa jest każdy, czyjego interesu prawnego dotyczy postępowanie. Tymczasem z rozdzielnika jasno wynika, że decyzja nie została doręczona do osób, które wywodzą swoje prawa i obowiązki z podjętych uchwał!
Po drugie minister nie nadał rygoru natychmiastowej wykonalności wydanej decyzji (art. 108 kpa). Tym samym do momentu uprawomocnienia się wydanej decyzji Sławomir Strzelczyk, Roman Dziedzic, Zygmunt Łukaszczyk i Dariusz Zalewski są pełnoprawnymi członkami prezydium, bowiem wydane postanowienie zabezpieczające (tj. wstrzymanie uchwał NRŁ) upadło z chwilą wydania decyzji.
Twardy orzech
Na najbliższej Naczelnej Radzie Łowieckiej, która ma się odbywać 14–15 października, członkowie rady będą mieli nie lada orzech do zgryzienia. W porządku obrad zapisane jest powołanie nowego prezydium, choć przecież na skutek decyzji z 4 października prezydium Naczelnej Rady Łowieckiej jest wciąż w pełni obsadzone.