Sąd w Białogardzie uniewinnił myśliwego, który zastrzelił wilka na polowaniu zbiorowym. Miłośnicy wilków „wyją” i prowadzą kolejną antylowiecką kampanię.
W listopadzie 2021 roku podczas polowania zbiorowego – zorganizowanego przez koło łowieckie „Sokół” w okręgu koszalińskim – myśliwy z Wielkiej Brytanii zastrzelił wilka. Środowisko antyłowieckie liczyło na przykładne ukaranie sprawcy tego czynu. Media „grzały” temat, a tymczasem sąd w pierwszej instancji postanowił uniewinnić łowcę. Wyrok nie jest prawomocny.
Myśliwi zgodnie zeznali, że wilczyca zachowywała się agresywnie. Działali w stanie wyższej konieczności, czyli obronie własnej. Dodatkowo w tuszy wilka nie znaleziono kuli, czyli nie było podstawowego dowodu…
Mowa nienawiści
Taki wyrok oburza naszych przeciwników. Pewnie będą składać apelację, więc spokojnie czekamy na ostateczny werdykt. W tym przypadku zagraniczny myśliwy ma bardzo duże szanse na uniewinnienie. Nasze prawo pozwala zabić każde zwierzę – również chronione – w obronie własnej.
Mnie w całej tej sytuacji oburza postawa Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”, które rzuca bezpodstawne zarzuty i propaguje mowę nienawiści. Czytając komentarze pod ich postami w wielu można znaleźć również nawoływanie do zbijania myśliwych!
Brak reakcji na takie wpisy ze strony organizacji, która żyje z grantów i próbuje wyręczać państwo w kwestii ochrony dużych drapieżników powinno już dawno zapalić czerwoną lampkę w głowach polityków oraz dziennikarzy, którzy tak naprawdę lansują terrorystów!
Zarzuty bez dowodów
Na takie zdarzenia czekają obrońcy wilka i maksymalnie wykorzystują w swoich antyłowieckich kampaniach. Wydają oświadczenia i rzucają publiczne wezwania, aby karać całe nasze środowisko.
Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” w swoim komunikacie napisało: „Czas skończyć z cichym przyzwoleniem na łamanie prawa przez myśliwych. Liczymy na to, że nowa większość parlamentarna, zgodnie ze swoimi przedwyborczymi deklaracjami, przyjmie rozwiązania ustawowe ściśle regulujące polowania i wprowadzą większe kary dla myśliwych łamiących prawo. Liczymy także na to, że nowy Minister odpowiedzialny za sprawy środowiska, będzie sprawował rzetelny nadzór nad myśliwymi.”
Dalej piszą „W ostatnich latach myśliwi nielegalnie zastrzelili w Polsce co najmniej 13 wilczych szczeniąt.” Jak zwykle rzucają publicznie wobec naszego środowiska zarzuty, na które nie mają żadnych dowodów!
Podstawowe pytanie
Rozumiem ich zdenerwowanie, ponieważ Unia Europejska jest bardzo bliska podjęcia decyzji o wykreśleniu wilka z listy gatunków zagrożonych wyginięciem, co oznacza liberalizację w kwestii możliwości redukowania tego gatunku w całej Europie.
Zmiana prawa będzie miała również inne poważne konsekwencje. Zostanie zakręcony unijny kurek finansowania badań naukowych, a to już będzie prawdziwa tragedia dla organizacji pozarządowych, których funkcjonowanie opiera się wyciąganiu kasy ze wszystkich możliwych miejsc.
Na koniec należy jednak zadać podstawowe pytanie. Jaki wpływ na populację wilka w naszym kraju miało – zgodne z prawem – zabicie jednego agresywnego wilka? Żadnego, ale tego pytania nie zada żaden dziennikarz związany z organizacjami antyłowieckimi…