Niemiecki związek łowiecki (DJV) zebrał dane społeczno-demograficzne i porównał je z 2016 rokiem. Myśliwi za naszą zachodnią granicą inwestują znacznie więcej pieniędzy z własnej kieszeni w utrzymanie biotopów i ochronę gatunków niż sześć lat temu. Kwota wzrosła o ponad połowę do 130 milionów euro rocznie.
Wydatki na zapobieganie szkód w lasach i na polach wzrosły prawie trzykrotnie do prawie 327 mln euro. Ponad 403 tysiące myśliwych w Niemczech wydaje łącznie 1,8 miliarda euro rocznie!
Statystyczny myśliwy spędza ponad 41 godzin miesięcznie na łonie natury. Z tego ponad 25 godzin na polowaniu, a 16 godzin poświęca pracy na rzecz łowiska. Miedzy innymi ratują dzikie zwierzęta w czasie pierwszych sianokosów!
Nasi sąsiedzi poważnie traktują dobrostan zwierząt. Przeciętnie trzy razy w roku chodzą na strzelnicę, aby ćwiczyć swoje umiejętności strzeleckie. 33 procent badanych trenuje nawet ponad 4 razy w roku!
Z ankiety wynika, że myśliwi w Niemczech stanowią cały przekrój społeczeństwa. Pracownicy i urzędnicy państwowi stanowią – 27 procent. Kadry kierowniczej oraz urzędników służby cywilnej jest 18 procent. Samozatrudnieni stanowią 10 procent, a rolników i leśników jest tylko 3 procent.
W porównaniu z 2016 rokiem o ponad połowę więcej poluje kobiet. Obecnie jest ich 11 procent. W tym samym okresie średni wiek myśliwych w Niemczech spadł o rok do 56 lat.
W co drugim myśliwskim domu mieszka pies. Najpopularniejszą rasą są wyżły – 25 procent. Na drugim miejscu są jamniki i teriery po 9 procent, retrievery 8 procent, tropowce 7 procent, a gończe 6 procent.
Wielka szkoda, że Polki Związek Łowiecki nie przeprowadza takich badań…