Na rykowisko w 2017 roku do renomowanego regionu przyjechał francuski myśliwy, który miał strzelić i zapłacić za rekordowe trofeum. Imponujący wieniec został im wcześniej zaprezentowany na zdjęciach z fotopułapki.
Podczas pierwszego wyjścia nie udało się spotkać króla węgierskiej puszczy. Następnego dnia po południu myśliwi ponownie mieli wyruszyć na łowy. To wtedy przewieziony został do łowiska i farmakologicznie uspokojony „nowy” rekord.
Kiedy gość z podprowadzającym zbliżał się do celu jeleń otrzymał „wzmacniający” zastrzyk. Leżący byk podniósł się w odpowiednim momencie, a francuski myśliwy niczego się nie domyślił. Musiał być wyjątkowo uradowany, ponieważ zauważył również miejsca po kolczyku!
Rekordowy wieniec ważący 15,66 kg roku został przedstawiony do wstępnej oceny, na której otrzymał 248,48 CIC, a francuski gość zapłacił za polowanie i trofeum 35 tysięcy euro!
Jak się okazało oszuści jelenia kupili w austriackiej zagrodzie za 9000 tysięcy euro. Wszyscy od samego początku mieli pełną świadomość, że popełniają przestępstwo, ponieważ zapisy w prawie obydwu krajów zabraniają polowania na jelenie wyhodowane w zagrodzie.
Wielu myśliwych oglądający samą fotografię zadawało niewygodne pytania, ale wszelkie wątpliwości rozwiało opublikowane w Internecie zdjęcie, które tak naprawdę było wykonane w zagrodzie.
Węgierskie łowiska słyną z wielkich danieli, jeleni i rogaczy, które żyją w NATURALNYCH warunkach. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że muszą mieć odpowiednie siedlisko, ale przede wszystkim wiek, w którym ich poroże osiąga największe rozmiary.
W zagrodzie takie warunki dużo łatwiej spełnić. Amatorów łatwego zdobycia imponujących „rogów” nie brakuje, więc zagrody doskonale funkcjonują. Szczerze mówiąc nie dziwię się, że farmy wykorzystują genetyków i próbują sprostać wymaganiom swoich klientów. Pewnie niewielu myśliwych ma świadomość, że z tego powodu sperma „złotych” jeleni bywa cenniejsza niż samo poroże!
W naszym kraju oficjalnie takich przekrętów nie ujawniono, ale podczas wielu myśliwskich spotkań z rozbawieniem opowiada się o wielkich odyńcach lubiących małe śródpolne zagajniki.