Organizatorzy liczyli, że 20 marca do Madrytu przyjedzie 200 tysięcy demonstrantów. Odzew był znacznie wyższy, na ulicach stolicy zdaniem Hiszpańskiego Związku Łowieckiego było 800 tysięcy myśliwych i rolników!
Protestowali przeciwko reformie Kodeksu Karnego i nowelizacji Ustawy o Ochronie, Prawach i Dobrostanie Zwierząt. Hiszpański czerwono-zielony rząd chce uniemożliwić polowanie i hodowanie zwierząt gospodarskich.
Ochrona zwierząt
W ciągu ostatnich lat politycy na wniosek organizacji antyłowieckich wykreślają kolejne gatunki i zakazują tradycyjnych sposobów polowania. Czarę goryczy przelała jednak reforma Kodeksu Karnego.
Rząd znacząco rozszerzył ochronę zwierząt na całą dziką faunę. Teraz każdy kto znęca się nad kręgowcem może zostać ukarany karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do dwóch i pół roku.
Zapis jest kuriozalny. Użycie „broni, narzędzi, przedmiotów, środków, metod lub form szczególnie niebezpiecznych lub szkodliwych dla życia zwierzęcia” działa jako okoliczność obciążająca. Oznacza to praktyczny zakaz polowania z użyciem jakiejkolwiek broni. Nie będzie można również używać psów i sokołów. „wykorzystanie innego zwierzęcia jako narzędzia do wyrządzania obrażeń” też będzie okolicznością obciążającą.
Każdy myśliwy będzie narażony na ogromną niepewność prawną i możliwość oskarżenia o przestępstwo znęcania się nad zwierzętami!
Zakazy i kary
Wisienką na wegańskim torcie jest zapis zakazujący filmowania łowów i ograniczenia hodowli psów myśliwskich. Dlaczego sytuacja w Hiszpanii jest tak poważna?
Ustawa o ochronie zwierząt ustanawia ogromną liczbę ogólnych i szczególnych zakazów oraz nowych obowiązków dla ich właścicieli. Trudno nie popełnić naruszenia, a grzywny sięgają kwoty 200 000 euro.
Na przykład zabicie zdziczałego kota będzie uważane za bardzo poważne wykroczenie, z karą od 50 000 do 200 000 euro! Nieuprawniony ubój zwierząt, jest przestępstwem i podlega takim samym sankcjom.
Do tej pory obcinanie uszu i kopiowanie ogonów nie było to przestępstwem, a nawet ze względów weterynaryjnych było praktykowane. Teraz takie praktyki będą zagrożone karą, co najmniej 50 000 euro!
Wszystkie psy mają być wysterylizowane. Właściciele muszą przejść szkolenie w zakresie posiadania psa. Przekazywanie lub wymiana psów między osobami będzie zabroniona. Hodowla i obrót zwierzętami domowymi mogą prowadzić wyłącznie zarejestrowani hodowcy!
Dobrostan zwierząt
Wszystkie definicje będą wytworem Dyrektora Generalnego ds. Praw Zwierząt, co z pewnością zagmatwa system prawny. Chociaż nie wprowadza się zakazu polowania, to w rzeczywistości poprzez te przepisy żaden normalny obywatel Hiszpanii nie będzie ryzykował, a jeśli posiada psa to będzie miał duże opory wyprowadzania go nawet na spacer, aby nie być posądzonym, że niewłaściwie się nim opiekuje.
To nie jest śmieszne. Jeśli na przykład porannym spacerze pies złamie nogę to jego właściciel może zostać oskarżony o znęcanie się nad nim i ukarany grzywną do wysokości 50 000 euro.
Właściciele zwierząt domowych, które mogą wchodzić w interakcje z innymi zwierzętami tego samego gatunku będą musieli je wysterylizować. Czyli wszystkie psy myśliwskie (i zdecydowana większość psów do towarzystwa, jeśli wychodzą do parku, muszą być wysterylizowane). Niedopełnienie tego obowiązku będzie karane. Jak w poprzednich przypadkach kwotą 50 000 euro.
Przymusowa sterylizacja zdaniem hiszpańskich prawników narusza jedną z pięciu swobód uznawanych za gwarancję dobrostanu zwierząt! Kastracja zdaniem wszystkich weterynarzy nigdy nie powinna być rozważana systemowo!
Właściwa interpretacja
Wielu myśliwych udostępnia filmy i fotografie z madryckiej demonstracji. Część nawet nie znając kontekstu „zazdrości” tej mobilizacji. Hiszpania jest dzisiaj poligonem dla antyłowieckich organizacji. Środowiska prozwierzęce ma swoich przedstawicieli w rządzie i testuje jak daleko może się posunąć.
Rząd lekceważy i umniejsza w mediach skalę demonstracji. Twierdzi, że było tylko 100 tysięcy demonstrantów. Nie ma zamiaru negocjować i jest zdeterminowany. Wegańska ideologia w wykonaniu Hiszpanów spycha myśliwych, wędkarzy i rolników w stronę skrajnie prawicowych, antyunijnych i nacjonalistycznych partii. Kiedy wygrają wybory bez wątpienia wszystkie „zielone” przepisy wylądują w koszu, a obrońcy zwierząt będą ponownie grać na negatywnych emocjach…
Bez wątpienia zmieniła się społeczna wrażliwość, ale ideologiczna wojna nie pozwala wypracować konsensusu!