Przez kilka ostatnich miesięcy trwała batalia, aby myśliwi mogli używać do polowania broni krótkiej. Jak zwykle pomysł nie spodobał się funkcjonariuszom policji. Ministerstwo Edwarda Siarki przedstawiło szereg argumentów, ale nie zdołano przekonać przeciwników takiego rozwiązania.
Z projektu rozporządzenia wypadły zapisy o pistoletach i rewolwerach, ale najważniejszą zmianą dla myśliwych jest dopuszczenie do redukcji drapieżników przy użyciu termo i noktowizji. Teraz oprócz dzików będziemy mogli eliminować: lisy, borsuki, kuny domowe i norki amerykańskie.
Nowe regulacje będą sprzyjały ochronie przyrody, ale również walce z najgroźniejszą chorobą, którą mamy w województwie mazowieckim, czyli wściekliźnie! Drapieżnikami, do których nie będziemy mogli strzelać przy użyciu nowoczesnych celowników to… Szakale, kuny leśne i tchórze – czego wprost zabraniają przepisy europejskiego prawa.
Należy pochwalić ministerstwo, że zezwoliło nam również używać nokto i termowizji do redukcji w nocy Inwazyjnych Gatunków Obcych! Patrząc jak szybko się rozmnażają i pustoszą niemieckie łowiska, to można mieć nadzieję, że dostaliśmy właściwe narzędzie w ostatniej chwili.
Redukcja dzików i drapieżników oraz IGO to dzisiaj priorytet dla ministerstwa, dlatego rozporządzenie dopuściło również do polowania amunicją myśliwską charakteryzującą się energią pocisku nie mniejszą niż 400 J w odległości 100 metrów od wylotu lufy. Tym samym możemy zakupić broń (lub wkładkę) w kalibrze .22 Hornet.
Nie można pominąć informacji o kolejnym ukłonie ze strony ministerstwa w stronę sokolników, którzy kultywują wspaniałe nasze tradycje. W poprzednich nowelizacjach otrzymali dłuższe terminy polowań, możliwość łowienia kur bażancich, a tym razem polowania indywidualnego na zające.
Generalnie wszystkie zmiany są pozytywne dla myśliwych, choć dla łowców, którzy już zastanawiali się nad wyborem rewolweru pozostanie niesmak. W oczach naszej policji nie zasługujemy na zaufanie. Jeśli myśliwy chce posiadać broń krótką musi zostać strzelcem sportowym, albo kolekcjonerem…