środa, 2 lipca, 2025
Strona głównaNaturaParasol dla głuszca

Autor

Parasol dla głuszca

Populacja głuszca – mimo wpisania tego gatunku na listę szczególnie zagrożonych – w ostatnich dziesięcioleciach systematycznie się zmniejsza. Z góry było wiadomo, że samo wprowadzenie zakazu odstrzału nie daje szans na uratowanie tego gatunku.

Reklama

Jest kilka przyczyn, które skutecznie uniemożliwiają zahamowanie negatywnych trendów! Główna i najważniejsza przyczyna regresu populacji to stałe pogarszanie stanu siedlisk. Podstawowym problemem jest gospodarka leśna, która nie sprzyja głuszcom. „Ciemne” drzewostany, w których nie ma żadnej roślinności, nie były i nie będą domem dla żadnych zwierząt.

Coraz mniejsza populacja kuraków musi się zmierzyć również ze zmianami klimatu, wzrostem liczebności drapieżników oraz coraz większą aktywnością rekreacyjną, która wypiera głuszca z najcenniejszych ostoi.

Reklama

W naszym kraju straciliśmy wiele stanowisk, w których kiedyś żyły głuszce. Lasy Państwowe prowadzą projekty odbudowy populacji, dzięki którym widać światełko w tunelu, ale dalecy jesteśmy od ogłoszenia zwycięstwa. Dlatego bardzo cenna jest wymiana doświadczeń i podpatrywanie innych krajów, w których prowadzone są różne badania.

W niemieckim Schwarzwaldzie w latach 80. inwentaryzowano jeszcze 450 głuszców, w ostatnich latach było ich jednak mniej niż 200. Obszar odpowiednich siedlisk gwałtownie skurczył się tam z 60 tysięcy hektarów w 1993 r. do 45 tysięcy w 2013 r. Nie trzeba być profesorem – gołym okiem widać, gdzie tkwi problem!

Reklama

W celu zachowania głuszca w Schwarzwaldzie od 2008 r. wdrożono nowy plan działania, którego jednym z najważniejszych narzędzi jest „projektowanie siedlisk” polegające na tworzeniu nowych siedlisk dla głuszca. W tym celu Niemcy z jednej strony zmniejszają zwarcie w starszych drzewostanach, a z drugiej pozostawiają otwarte obszary (0,1–1 ha), które zdaniem naukowców powinny stanowić co najmniej 10 procent obszaru priorytetowego.

Przy pomocy zdjęć lotniczych w Schwarzwaldzie przeprowadzono całościowy przegląd wszystkich siedlisk i uzyskano konkretne dane o „otwartych przestrzeniach”. Każdy metr kwadratowy lasu uzyskał swoją kategorię. Generalnie lasy podzielono na te pod okapem oraz miejsca z niską roślinnością, których wysokość nie przekracza dwóch metrów. Większość mieszkańców lasów, w tym także głuszce, jak powierza potrzebują przecież światła słonecznego docierającego do dna lasu i umożliwiającego rozwój wielu gatunków roślin i owadów, które są głównym źródłem pożywienia dla ptaków – szczególnie pisklaków!

Dzisiaj, kiedy społeczeństwo nie rozumie – że sprzedaż drewna finansuje ochronę lasów – leśnicy mają poważny problem wizerunkowy. Całkowicie niespodziewanie stali się bezdusznymi „mordercami” drzew. Dlatego decydenci powinni dać możliwość pozostawiania leśnikom 10 procent powierzchni lasów bez odnowienia.

Jestem pewien, że ten uszczerbek w budżecie nie zagrozi bezpieczeństwu lasów państwowych, które w ten sposób zyskają realną możliwość uratowania nie tylko głuszców, ale również odbudowy wizerunku leśnika w społeczeństwie.

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

Rycerze w gumofilcach

Nie potrafimy zdefiniować roli łowiectwa w XXI wieku, a jednocześnie gubimy etos i tożsamość, który budowało wiele pokoleń myśliwych.

Moratorium – sabotowanie polowania

Przeciwnicy polowań w całej Europie próbują wprowadzać moratorium na polowania. Ich działania nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody – to wyłącznie próba skracania listy gatunków łownych.

Myśliwska zupa grzybowa

Smaku wielu dań nie da się uzyskać bez grzybów. Steki z rogacza, aż proszą się o towarzystwo prawdziwków, a zupa grzybowa, to prawdziwy rarytas w naszej kuchni myśliwskiej.

Myśliwy czy kłusownik

Powszechne użytkowanie termo i noktowizji wywołuje pytanie: czy nowoczesna technika zamieni myśliwych w kłusowników? Dyskusja nabiera tempa i budzi duże kontrowersje w naszym środowisku.

ASF atakuje! Czy Niemcy opanują wir...

Niemcy oficjalne potwierdziły, że afrykański pomór świń (ASF) dotarł do Nadrenii Północnej-Westfalii! W pobliżu miejscowości Kirchhundem myśliwy znalazł padłego dzika, u którego wykryto obecność niebezpiecznego wirusa. Służby weterynaryjne zarządziły przeszukanie terenu i dzięki wykorzystaniu specjalnie wyszkolonych psów tropiących znaleziono kolejne padłe dziki.