Podpatrując naszych kolegów z USA w zeszył roku myśliwi z koła łowieckiego „Sokół” postanowili stworzyć dogodne warunki gniazdowania dla kaczek. Cała akcja ma bardzo wymierny efekt edukacyjny i ochronny.
Bartek Krąkowski postanowił „sprzedać” to działanie zarówno medialnie jak i edukacyjnie. Jego koło od wielu lat współpracuje z kilkoma szkołami. Dlatego w zeszłym roku zaprosił dzieci, które miały okazję uczestniczyć w ciekawej lekcji – ochrony przyrody.
Całość sfilmowała ekipa Polsatu i wyemitowała reportaż w głównych wiadomościach. W tym roku ze względu na zagrożenie koronawirusem dzieci nie mogły uczestniczyć w rekonstrukcji „starych” koszy i stawiania nowych.
Konstrukcja jest bardzo prosta, tania i zapewnia 100 procentową ochronę prze norkami! Do metalowej rury przyspawany jest płaskownik z dwoma pałąkami. Kosz – to zwinięta siatka jaką stosuje się przy grodzeniach leśnych, a wkładem jest zwykła słoma. Całość szybko i sprawnie łączą opaski zaciskowe.
Takie „urządzenie” łatwo można ukryć wśród trzcin. Powinno pozostać niewidoczne z brzegu, ponieważ metalowe elementy mogą się „przydać” miłośnikom złomu. Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Miejscówka musi uniemożliwić wskoczenie na konstrukcję drapieżnikom, czyli muszą znajdować się w odpowiedniej odległości od drzew.
Sztuczne gniazda dodatkowo chronią przed ewentualnym zalaniem podczas wiosennych podtopień, pewnie dlatego budzą takie zainteresowanie nie tylko wśród kaczek. W jednym z koszy – w zaszłym roku – założyła swoje gniazdo pliszka.
Wszyscy myśliwi z „Sokoła” ciekawi byli jak przyjmie się amerykański wynalazek w naszych warunkach. W pierwszym roku nie liczyli na wielki sukces, więc tym bardziej byli zaskoczeni, że w sumie w dziewięciu koszach – krzyżówki założyły gniazda i bezpiecznie wyprowadziły swoje lęgi!
Myśliwi z „Sokoła” w tym sezonie rozstawili 23 kosze. Amerykanie chwalą się 80 procentowym zasiedlaniem po kilku latach i znaczącym zwiększeniem sukcesu lęgowego. W Kiszkowie ten wynik został osiągnięty w pierwszym roku!