Wbrew opiniom organizacji pseudoekologicznych liczba ataków wilków na zwierzęta gospodarskie wzrasta po wprowadzeniu zakazu odstrzału.
Miłośnicy wilków praktycznie w każdej dyskusji twierdzą, że ich redukcja powoduje rozbicie watah i zwiększenie liczby ataków na zwierzęta gospodarskie. Powołują się na dane z krajów nadbałtyckich, gdzie liczebność wilków jest prawdopodobnie niedoszacowana i pomimo redukcji stale rośnie.
Dane z Hiszpanii – gdzie całkowicie zakazano kontroli wilków w 2021 roku – przeczą tezie, jaką „sprzedają” nam aktywiści. Po decyzji lewicowego rządu nastąpił tam znaczący wzrost liczby ataków, co ma bardzo negatywne konsekwencje dla hodowców i wywołuje coraz większe protesty.
Według najnowszych danych w Hiszpanii codziennie dochodzi do około 35 ataków wilków na zwierzęta gospodarskie. W 2022 roku odnotowano tam 12 898 ataków, czyli o 2338 więcej, co zagraża stabilności ekonomicznej dla wielu gospodarstw a w efekcie bezpieczeństwu.
Nasilenie ataków na zwierzęta gospodarskie wymaga podjęcia zdecydowanych decyzji. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ochrona dzikiej przyrody jest ważna, ale nie można w Europie doprowadzić do sytuacji, w której hodowla zwierząt gospodarskich będzie nieopłacalna.
Nie możemy być zakładnikami garstki aktywistów organizacji pseudoekologicznych, które mogą – świadomie lub nie – realizować politykę uzależnienia Unii Europejskiej od dostaw żywności z poza wspólnoty.
Z tego powodu ostatnia decyzja krajów członkowskich o obniżeniu statusu ochrony wilka jest właściwym kierunkiem, ponieważ nadrzędnym celem naszych rządów jest ochrona ludzi, których utrzymanie jest zależne od hodowli zwierząt!
.