Informacja o spalonym paśniku nie mogła być najważniejszym newsem. Praktycznie tylko myśliwi komentują ten akt sabotażu, który wydarzył się w kole Św. Huberta z Wrocławia. Myśliwi dzierżawią obwód w nadleśnictwie Świeradów i są zaniepokojeni ponieważ, to kolejny przejaw agresji ze strony antyłowieckich organizacji. Nie licząc prób blokowania polowań zbiorowych i wyzwisk kierowanych do myśliwych, w ich obwodzie spłonęły już dwa paśniki i zniszczono kilka ambon.
List podpalacza
Jak zwykle w takich przypadkach, dziennikarzy najbardziej niepokoi los głodnych sarenek i nie łączą tego aktu wandalizmu z innymi, które miały miejsce na tym teranie. Najgłośniejszy to spalenie maszyn leśnych wartych kilka milionów przez organizację o nazwie „Zielony Front”. Podpalacz był na tyle bezczelny, że zostawił list!
To nie był pierwszy taki przypadek. w tym nadleśnictwie. Trzy tygodnie wcześniej zniszczono również inne maszyny leśne. Sprawcy powybijali szyby oraz uszkodzili karoserię ciągnika zrywkowego należącego do innej firmy. Wtedy także pozostawiono list z żądaniami. Właściciele firm pracujących w lasach wyznaczyli 20 tys. nagrody za pomoc w schwytaniu sprawcy zniszczeń i podpaleń. Jak widać to nic nie dało!
Czy takie zdarzenia będą się powtarzać? Moim zdaniem tak! To efekt przyzwolenia i podkręcania środowiska antyłowieckiego przez celebrytów, samorządowców i polityków.
Dziki na molo
Wszystkie media obiegła informacja, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski sprzeciwia się polowaniu na miejskich terenach. Jest zdania, że dziki powinno się łapać i daleko wywozić. Pewnie nawet nie wie, że takimi wypowiedziami się tylko kompromituje. W Sopocie nie ma jeszcze ASF-u, ale i tam przewożenie dzików jest zakazane!
Tak się składa, że teren wokół trójmiasta to OHZ Lasów Państwowych, więc teoretycznie prezydent powinien umieć się dogadać z miejscowym nadleśniczym, ale jak widać jest problem. Jacek Karnowski nie umie docenić zaangażowania leśników, którzy w tym trudnym terenie strzelają około 500 dzików w sezonie!
Proponuję zostawić dziki w spokoju i przyglądać się jak będzie radził sobie pan prezydent, za którym już ochoczo podążyli kolejni z Wrocławia, czy Łodzi. Właśnie takie nieprzemyślane i robione ewidentnie pod publikę działania utwierdzają w przekonaniu przyszłych terrorystów, że ich walka jest społecznie aprobowana i służy przyrodzie.
Skandaliczne wypowiedzi
W każdy weekend Internet jest zarzucany fotografiami i filmami z blokowania polowań. Czy ktoś z celebrytów protestuje? Wręcz odwrotnie! Stale przybywa nam „wielkich” osobistości, które z dumą twierdzą, że nie popierają myśliwych. Jestem pewien, że już nie długo usłyszymy w porannym serwisie, że zwalczanie łowiectwa oznacza walkę z globalnym ociepleniem!
Rozumiem, że każdy ma prawo nie kochać myśliwych i to jest dla mnie zrozumiałe, ale czytając różne informacje mam nieodparte wrażenie, że wielu polityków całkowicie się pogubiło. Prawdziwym hitem jest wypowiedź burmistrza Paryża, który podzielił się z mieszkańcami taką oto złotą myślą „Każda akcja sabotażu polowania jest zgodna z prawem”.
Na te skandaliczne słowa natychmiast zareagowała Narodowa Federacja Myśliwych. Prezydent federacji Willy Schraen powiedział „Jest pewne, że tym razem nie odpuścimy! Burmistrz nie jest zwykłym obywatelem, jest wybranym przedstawicielem republiki i dlatego wzywanie do przemocy jest podwójnie naganne. Federacja skieruje sprawę do wymiaru sprawiedliwości republiki…”
Jeśli zostanie skazany i przeprosi za swoje słowa to poinformuję czytelników portalu!