Dzisiaj weszły w życie przepisy, które zakazują strzelania ołowianym śrutem na terenach podmokłych. Organizacje antyłowieckie wykazały się większą skutecznością od naszego środowiska i wywalczyły również karanie myśliwych, którzy będą posiadać amunicję z ołowiem w promieniu 100 metrów od każdej „wody”. Teoretycznie nawet zwykłej kałuży!
Błędna ocena zagrożenia
Przepisy naszym zdaniem naruszają Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej, ale również prawo do polowania i uprawiania strzelectwa sportowego. Nieskutecznie próbowaliśmy przekonać, że instytucje unijne błędnie oceniły zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska. Niestety Trybunał Europejski odrzucił naszą skargę.
Orzeczenie sadu to doskonały przykład błędnego rozumowania, który powstał z manipulacji. Niestety Trybunał Europejski nie ma wątpliwości, że ołów w naszej amunicji stwarza zagrożenie dla ptactwa wodnego oraz ów stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, ponieważ tak twierdzi… Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA)…
.
Główną kwestią podnoszoną zarówno przez Firearms United Network jak i Europejską Federację Łowiecką (FACE) jest naruszenie zasad pewności prawa. „Mokradła” to termin wyjątkowo nieprecyzyjny. Trybunał jednak nie ma takich wątpliwości i zauważył, że ograniczenie zostało wprowadzone w celu ochrony ptactwa wodnego, więc termin „tereny podmokłe” nie obejmuje obszarów, które NIE STANOWIĄ właściwego siedliska dla ptactwa wodnego.
Strategia obrony
Myśliwi idący na polowanie z całą pewnością nie będzie w stanie określić, czy znajduje się 100 metrów od „terenu podmokłego”. W sposób nieunikniony narażamy się na zarzut łamania prawa.
Teoretycznie zostaniemy uznani za winnych, jeśli będziemy nosić ołowiany śrut w odległości mniejszej niż 100 metrów od terenów podmokłych, chyba że…
Będziemy w stanie udowodnić, że nie był on używany do polowania na ptactwo wodne!
Przepis naszym zdaniem narusza zasadę domniemania niewinności, ale wspomniany Trybunał Europejski oddalił pozew, ponieważ jego zdaniem myśliwego – posiadającego amunicję ołowianą – można obciążyć obowiązkiem udowodnienia, że nie polował na ptactwo wodne w 100-metrowej strefie buforowej, a jedynie ją przekroczył…
Druk odstrzału
Aby NIE złamać obowiązujących przepisów i NIE narazić się na niepotrzebne kłopoty, każdy myśliwy musi mieć właściwie wypisany odstrzał. Polując indywidualnie na kaczki i gęsi bezpiecznym rozwiązaniem będzie posiadanie w odstrzale – również bażantów, słonek lub kuropatw…
Jeśli kiedykolwiek – uprawniony do kontroli myśliwego – funkcjonariusz nas skontroluje i oprócz dwóch naboi ze stalowym śrutem stwierdzi, że posiadamy amunicję z ołowiem – będziemy mogli wybronić się przed zarzutem!
Większy problem będą mieli dzierżawcy obwodów łowieckich pisząc plan polowań zbiorowych. Szczególnie w przypadku wrześniowych kaczek. Proponuję dopisanie gołębi grzywaczy, na które nie mamy zakazu polowania zbiorowego i możemy przecież organizować jeden miot specjalnie im dedykowany…
Niestety Unia Europejska stworzyła prawnie trudną sytuację, co wymusza z naszej strony działania obronne. Znamy rzeczywistość i doskonale wiemy, że w naszej tobie lub kieszeni może się przypadkowo zawieruszyć ołowiany śrut, więc każdy myśliwy musi wiedzieć jak się bronić i mieć właściwie wypisany odstrzał!