czwartek, 3 lipca, 2025

Autor

Wilcze brygady

W Brukseli coraz głośniej mówi się o dużych drapieżnikach. Wartym odnotowania faktem jest stanowisko Prezydenta Francji, który potwierdził utworzenie drugiej wilczej brygady interwencyjnej w Pirenejach. Zawodowi strażnicy będą wyposażeni w niezbędny sprzęt, aby redukować konfliktowe drapieżniki.

Reklama

Właściwy stan ochrony

Brygada, która operuje w Alpach nie może równocześnie chronić pasterzy w tych dwóch pasmach górskich. Tym bardziej, że do ataków dochodzi coraz częściej. Zatwierdzony plan ochrony wilka na lata 2018-2023 ustalił górny próg dla tego gatunku na 500 osobników. Monitoring potwierdza obecność około 1000 wilków.

Organizacje rolników domagają się interwencji i mają nadzieję, że w tym roku żadna przeszkoda administracyjna nie będzie utrudniać działania dwóch wilczych brygad, które mają zgodę na odstrzał 174 wilków. Nie dopuszczają myśli, że kolejny raz organizacje prozwierzęce będą blokować redukcję. Prezydent Emmanuel Macron w rozmowie z rolnikami zobowiązał się, że będzie zabiegał o zmianę statusu ochrony dla wilków na poziomie europejskim.

Reklama

Skandynawskie przepychanki

Francja ma złożyć wniosek o zaprzestanie klasyfikowania tych drapieżników jako gatunku zagrożonego wyginięciem. Do tego samego celu dąży szwedzki rząd – który tworzą socjaldemokraci.

Sytuacja w Szwecji jest skomplikowana. Partie konserwatywne zdołały stworzyć większość parlamentarną przeciwko rządowej administracji zajmującej się ochroną przyrody. Parlament przegłosował rezolucję, która wyznaczyła „właściwy stan ochrony”. W Szwecji nie powinno bytować więcej niż 270 wilków, a ostatni monitoring potwierdził obecność 400 osobników.

Reklama

Pod naporem całej opozycji i opinii publicznej socjaldemokraci ustąpili. Minister rolnictwa Anna-Caren Sätherberg potwierdziła w państwowej telewizji, że szwedzki rząd zgłosi inicjatywę na szczeblu UE zniesienia najwyższego statusu ochrony dla wilka.

Redukcja i monitoring

W Niemczech nie ma oficjalnego stanowiska, ale coraz więcej polityków dostrzega problem. Trwają dyskusje na temat wyznaczenia „właściwego stanu ochrony”. Bardzo często przytaczany jest przykład Francji, która górny limit dla wilczej populacji ustaliła na 500 osobników.

Kluczem – zgodnego z unijnym prawem – zarządzania dużymi drapieżnikami jest monitoring, który musi dostarczać niepodważalnych dowodów na temat liczebności. Większość krajów to zrozumiało i znalazło środki na inwentaryzację.

W Polsce drepczemy w miejscu. Politycy boją się wypowiadać nie tylko na temat wilków. Wprawdzie Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska wydają w wielkiej tajemnicy decyzje o odstrzale konfliktowych osobników, ale takie działanie nie rozwiązuje coraz większego problemu.

Rząd Mateusza Morawieckiego jak najszybciej powinien znaleźć środki na monitoring i uaktualnienie – dawno temu opracowanej – strategii zarządzania wilkami. Wprawdzie „zjednoczona prawica” twierdzi, że to Polacy uczyli Francuzów, ale może w obecnej sytuacji warto implementować francuskie rozwiązanie i utworzyć „Wilcze Brygady”…

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Upały w łowisku

Kolejny raz mamy gorące lato. W konsekwencji większość miejsc, w których zwierzyna mogła szukać ochłody wyparowała i znikła.

Zieloni ignorują wyniki badań

Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniło, że drastyczny spadek liczebności ptaków jest wynikiem presji ze strony drapieżników.

Myśliwy u lekarza

Prezydent Czech podpisał poprawkę do ustawy o broni palnej. Teraz lekarze będą musieli sprawdzać, czy ich pacjenci mają pozwolenie na broń....

Paraliż amerykańskiego modelu łowie...

Strategia przeciwników polowania ma na celu masowe przejmowanie licencji na odstrzał, co może całkowicie sparaliżować tegoroczne polowania na niedźwiedzie.

ASF atakuje! Czy Niemcy opanują wir...

Niemcy oficjalne potwierdziły, że afrykański pomór świń (ASF) dotarł do Nadrenii Północnej-Westfalii! W pobliżu miejscowości Kirchhundem myśliwy znalazł padłego dzika, u którego wykryto obecność niebezpiecznego wirusa. Służby weterynaryjne zarządziły przeszukanie terenu i dzięki wykorzystaniu specjalnie wyszkolonych psów tropiących znaleziono kolejne padłe dziki.

Bambinizm jak dżuma

Celem przeciwników łowiectwa jest zarabianie pieniędzy. Jednym z najnowszych pomysłów na wyciąganie kasy jest łączenie bambinizmu z tęczą.