sobota, 28 czerwca, 2025

Autor

Weganie na fali

Czytając artykuły wegańskich aktywistów w sprawie obsady ministerstwa środowiska widzę hipokrytów, którzy nie mają świadomości o konsekwencjach swoich chorych pomysłów!

Nikt nie miał wątpliwości, że po wygranych wyborach opozycji weganie dostaną wiatru w żagle. Nie zamierzają prosić tylko żądają, aby przyszły rząd realizował ich marzenia podparte wiedzą przyrodniczą zaczerpniętą z bajek Disneya.

Reklama

Mam dejavu i oczyma wyobraźni już widzę panią Klaudię Jachirę krzyczącą z mównicy sejmowej „Nam się to po prostu należało!”.

Czy większość Polek i Polaków 15 października poparła wegańskie postulaty dotyczące zakazu wycinania lasów, zakazu chowu klatkowego, zakazu polowań, wędkowania, rozszerzania i tworzenia nowych parków narodowych? Takie twierdzenia nie mają żadnego uzasadnienia w faktach!

Reklama

Wśród 75 procent Polaków, którzy postanowili oddać swój głos w wyborach parlamentarnych zdecydowana większość opowiedziała się za NORMANYM krajem, w którym władza szanuje prawo i swoich obywateli!

Nie widzę problemu. Możemy zrobić referendum i zapytać Polaków, czy chcą zrezygnować z jedzenia mięsa, nie widzą problemu, aby dzikie zwierzęta mieszkały w naszych miastach, a każdy lasek był parkiem narodowym…

Reklama

Utopijne pomysły wegan na temat ochrony przyrody prowadzą prostą drogą do likwidacji rolnictwa, leśnictwa, hodowli zwierząt i ryb, a to oznacza miliony Polaków bez pracy i problemy, które będą kosztować budżet naszego państwa setki miliardów!

Te wszystkie pomysły przedstawiają osoby, które na swoich podłogach położyły parkiet z drewna egzotycznego, nie zastanawiają się z czego są uszyte ich torebki, buty, paski i portfele. Jedzą pasztet z selera oraz hamburgera z kotletem z soi, co daje im poczucie, że nie krzywdzą naszych braci mniejszych…

Zapominają tylko, że przyczyniają sie do wycinania lasów Amazonii, a produkcja ich „wegańskiej” żywności unicestwia bioróżnorodność. Zachowują się dokładnie jak Jarosław Kaczyński pokrzykując, że ochroną przyrody mogą się zajmować „eksperci rozumiejący i kochający dziką przyrodę”, a tę miłość oczywiście sami będą oceniać przez pryzmat „empatii i wrażliwości”.

Już widzę artykuły pana Jurszo i Wajraka, które będą tłumaczyć nauczycielom, służbie zdrowia, policjantom i emerytom, że mają żyć w na krawędzi ubóstwa, ale powinni się cieszyć, bo mają nowe parki narodowe, a biedne zwierzęta w naszej wegańskiej Polsce już nie cierpią…

Chcę wierzyć, że minister środowiska – nawet, jeśli będzie wywodził się z partii Zielonych – nie wprowadzi w życie pomysłów wojujących ekoterrorystów, którzy chcą zrobić z naszego kraju skansen , a będzie wspierać projekty które faktycznie mają wpływ na ochronę przyrody – tak jak to robią inne kraje Unii Europejskiej…

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Rycerze w gumofilcach

Nie potrafimy zdefiniować roli łowiectwa w XXI wieku, a jednocześnie gubimy etos i tożsamość, który budowało wiele pokoleń myśliwych.

Moratorium – sabotowanie polowania

Przeciwnicy polowań w całej Europie próbują wprowadzać moratorium na polowania. Ich działania nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody – to wyłącznie próba skracania listy gatunków łownych.

Myśliwy u lekarza

Prezydent Czech podpisał poprawkę do ustawy o broni palnej. Teraz lekarze będą musieli sprawdzać, czy ich pacjenci mają pozwolenie na broń....

Paraliż amerykańskiego modelu łowie...

Strategia przeciwników polowania ma na celu masowe przejmowanie licencji na odstrzał, co może całkowicie sparaliżować tegoroczne polowania na niedźwiedzie.

Myśliwska zupa grzybowa

Smaku wielu dań nie da się uzyskać bez grzybów. Steki z rogacza, aż proszą się o towarzystwo prawdziwków, a zupa grzybowa, to prawdziwy rarytas w naszej kuchni myśliwskiej.

Myśliwy czy kłusownik

Powszechne użytkowanie termo i noktowizji wywołuje pytanie: czy nowoczesna technika zamieni myśliwych w kłusowników? Dyskusja nabiera tempa i budzi duże kontrowersje w naszym środowisku.