sobota, 19 kwietnia, 2025

Autor

Psy na spacerze

Na fotografii widzimy wyżła weimarskiego idącego do swojej pani z martwym koźlakiem. Niestety większość kochających zwierzątka mieszkańców miast idąc do lasu puszcza swoje psy – aby się wybiegały.

Nie rozumieją, że każdy pies – niezależnie, czy poluje – zachowuje silny instynkt drapieżny i gdy spotyka gniazdo bażanta, młodego zająca, czy koźlaka – atakuje i zabija!

Chyba tylko myśliwi mają świadomość jak bardzo takie zachowanie jest szkodliwe, dlatego przynajmniej wiosną dobrym zwyczajem powinno być wyprowadzanie psa na smyczy!

Reklama

Niestety nasze prawo jak zwykle jest „kulawe”. Teoretycznie za puszczanie psa „luzem” w lesie można otrzymać mandat w wysokości nawet 5 tysięcy złotych, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W wielu krajach Europy wprost zabrania się wyprowadzania psów nie trzymanych na smyczy w okresie od 15 kwietnia do 30 czerwca.

W Polsce „zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna”, czyli „luzem” nie oznacza psa bez smyczy, ale psa, nad którym nie panuje właściciel. Jak widać ustawodawca nie rozumie, że nawet dobrze ułożony pies wracający na każde zawołanie swojego właściciela w sytuacji kiedy zobaczy małą sarnę nie posłucha wezwania.

Reklama
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Myśliwska Wielkanoc

Jednym z najbardziej skutecznych sposobów zachowania tradycji było i jest nasze dziedzictwo kulinarne.

Czekamy na trupa

W ciągu kilkunastu ostatnich dni miały miejsce trzy ataki wilków na ludzi. Politycy nie dostrzegają zagrożenia i bezczynnie czekają na tragedię.

Czarne chmury nad wilkiem

Komisja Europejska nie oglądając się na zielonych aktywistów obniża status ochrony wilka. Hiszpania nie czeka na zmianę dyrektywy i już przywróciło polowania.

Przekaż 1,5 % na fundację PZŁ

Koleżanki i Koledzy zbliża się czas rozliczenia podatków, co daje możliwość przekazania 1,5 % na „Fundację Hodowli i Reintrodukcji Zwierząt...

Czerwona kartka dla celebryty

Marcin Możdżonek kolejny raz potwierdził, że nie dorósł do funkcji prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Wsparł Mentzena czym szkodzi wszystkim myśliwym.

Działanie na szkodę myśliwych

Atakowanie Urszuli Pasławskiej i nazywanie skandalem przerwy w obradach komisji środowiska jest dowodem, że funkcja prezesa rady przerosła Marcina Możdżonka.