piątek, 22 listopada, 2024

Autor

NRŁ odpiera atak

Zakup 44 samochodów dla ministra zdrowia mógł być największą akcją propagandową – a na pewno najdroższą – w historii PZŁ. Nie znamy i pewnie nie nigdy poznamy autora tego „fantastycznego” pomysłu. Oficjalnie myśliwi dowiedzieli się o tej propozycji z „ostatecznej” uchwały ZG PZŁ.

Reklama

Pomaganie jest bardzo chwalebne, ale… Statut PZŁ nie daje takiej sposobności. Brak podstawy prawnej oraz zgody NRŁ był powodem anulowania radosnej twórczości, pod którą podpisało się ZG PZŁ. Wydawało się, że temat umarł śmiercią naturalną, ale w Internecie opublikowane zostało pismo prezesa NRŁ do premiera Morawieckiego.

Prezes Malec poprosił w nim o zgodę na zwołanie „plenerowego” posiedzenia, na którym NRŁ miała między innymi rozważyć propozycję ZG PZŁ o zakupie samochodów. Czy „autor” nie zrezygnował i przymuszał władze PZŁ do podjęcia decyzji? A może łowczy krajowy myślał, że przekona swoich kolegów do wydania trzech milionów?

Reklama

Nie poznamy odpowiedzi na te pytania, bo nagle pojawiła się trzecia tarcza antykryzysowa, w której ZG PZŁ uzyskał prawo podjęcia samodzielnej decyzji i dokonania wszelkich zakupów również ze środków jakie są w posiadaniu w kół łowieckich. Taki zapis wywołał wielką burzę w środowisku myśliwych.

Oliwy do ognia dolewa jednak pani minister Golińska, która podczas prac w komisji w Senacie oświadczyła, że propozycja jest realizacją woli Naczelnej Rady Łowieckiej! Można odnieś wrażenie – pewnie mylnie – że ministerstwo środowiska chce skłócić myśliwych i wykazać, że demokratycznie wybrana rada działa na szkodę związku.

Reklama

Z naszych informacji wynika, że NRŁ już wysłała oświadczenie do Senatu, w którym wyjaśnia, że wystąpiła do premiera o zgodę na zwołanie posiedzenia, na którym członkowie rady – demokratycznie – mieli podjąć decyzję w tej sprawie. Okazuje się, że nikt nie konsultował z PZŁ zmiany prawa łowieckiego, które całkowicie zmienia model wydatkowania środków jakimi dysponują myśliwi.

Można odnieść wrażenie, że doszło do wielkiego nieporozumienia, ale prawdopodobnie nikt nie mówi całej prawdy. W obecnej sytuacji wszyscy się boją odezwać. Czy leśnicy – którzy mają dramatyczną sytuację finansową – sami postanowili przekazać dwa miliony na maseczki? A nieporównywalnie biedniejszy PZŁ trzy miliony – na 44 samochody dostawcze?

Nikt w takie bajki nie uwierzy. Zarząd Główny PZŁ przez dwa ostatnie lata wydał więcej niż powinien. Ośrodki Hodowli Zwierzyny w tym roku nie będą miały przychodów, więc można przewidywać, że przyniosą kilka lub nawet kilkanaście milionów straty. Nie można organizować kursów, a więc Zarządy Okręgowe również będą miały duże problemy finansowe. Dodatkowo, niektóre koła mogą zbankrutować i związek będzie musiał zapłacić ich zobowiązania – czyli szkody łowieckie.

Nie trzeba być prorokiem aby przewidzieć, że obecny rok może przynieść wiele problemów. Chyba nikogo nie dziwi, że wszyscy członkowie NRŁ intensywnie działają, aby Parlament wyrzucił kontrowersyjny zapis z ustawy antykryzysowej!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
WIĘCEJ ARTYKUŁÓW

Dziki w szkole i przedszkolu

Nasze ministerstwo środowiska neguje redukcję dzików, a Szwajcaria chroniąc kraj przez wirusem ASF będzie serwować dziczyznę w szkołach i przedszkolach.

Ptasia debata

Uwaga myśliwi czas się zmobilizować! To jest też zadanie dla Zarządu Głównego PZŁ- trzeba spowodować by na ptasiej debacie pojawili się i nasi reprezentanci.

Subiektywny przegląd poczty mailowe...

Często moje koleżanki i koledzy zastanawiają się, dlaczego media głównego nurtu atakują myśliwych. Odpowiedź jest prosta! Nasi przeciwnicy mają „maszynę” do zarabiania pieniędzy!

Czeska komedia – sikanie na n...

Z policyjnej akcji redukowania dzików nasi sąsiedzi zrobili prawdziwą komedię. Zdjęcie myśliwych oddających mocz w Górach Izerskich stało się powodem postawienia im zarzutów karnych.

Premier z myśliwymi

W obecnej koalicji rządzącej - interesów myśliwych oraz leśników broni tylko jedno ugrupowanie polityczne.

Wirus dziesiątkuje populację szarak...

W zachodnich landach Niemiec (Dolnej Saksonii i Nadrenii Północnej-Westfalii) szybko rośnie liczba zakażonych królików i zajęcy. Niemiecki Związek Łowiecki (DJV) apeluje do myśliwych o usuwanie chorych i padłych zwierząt.