Jelenie zostały sprowadzone do Australii w XIX wieku przez myśliwych, którzy chcieli polować na szlachetną zwierzynę. W ciągu ostatniego wieku liczba australijskich myśliwych jednak spadła, a populacja jeleni – które nie mają tu naturalnych drapieżników – stale przyrasta.
W latach 80 ubiegłego wieku było ich zaledwie 50 tysięcy, a dzisiaj populację szacuje się nawet na dwa miliony! Ten niekontrolowany przyrost jest powodem coraz większych problemów. Jelenie pożerają całą roślinność!
Chcąc rozwiązać problem władze wybrały radykalne rozwiązanie. Plan zakłada nocne operacje, podczas których zatrudnieni profesjonaliści będą strzelać z powietrza z broni wyposażonej w celowniki termowizyjne.
Ze względu na planowaną liczbę odstrzelonych sztuk nie przewiduje się zbierania tusz. Bardzo smutny koniec, który pokazuje konsekwencje, jakie generuje spadek presji łowieckiej…
Ten australijski przykład jest właściwym argumentem w dyskusji na temat odstrzału dzików. Przeciwnicy łowiectwa nieustannie powtarzają, że przyroda sama się wyreguluje i człowiek nie musi interweniować, co jest ewidentnym kłamstwem!