W nocy 17 kwietnia została złapana niedźwiedzica, która zaatakowała i zabiła 26-letiego Andre Papi. Los niedźwiedzia w rękach sądu.
Szczegóły operacji schwytania niedźwiedzicy JJ4 zostały przekazane przez prezydenta prowincji Trento Maurizio Fugatti. Leśnicy ustawili specjalne pułapki żywołowne i jednocześnie patrolowali z psami tereny wokół zagrożonych miejscowości. Schwytanie nie było łatwym zadaniem, ponieważ fotopułapki zbierające informacje o miejscu bytowania problematycznej niedźwiedzicy, były przez nią systematycznie niszczone, co również świadczy o jej agresywności.
JJ4 wpadła w pułapkę zwabiona owocami. Została uwięziona razem z trzema już samowystarczalnymi młodymi o wadze 35-40 kilogramów. Dwuletnie niedźwiadki po zakolczykowaniu zostały wypuszczone na wolność.
Niedźwiedzica została przetransportowana do specjalnej zagrody dla niebezpiecznych zwierząt. „Satysfakcja miesza się z goryczą z powodu tego, co wydarzyło się w Caldes” – powiedział na konferencji prasowej prezydent Fugatti – Chcielibyśmy przekazać tę wiadomość w 2020 roku kiedy doszło do pierwszego ataku, ale schwytanie i eliminacja niebezpiecznej niedźwiedzicy zostało zablokowane przez sąd.”
O przyszłości JJ4 teraz również podejmie sąd, ponieważ obrońcy zwierząt kwestionują decyzję władz. Stowarzyszenia prozwierzęce chcą przeniesienia niedźwiedzicy w inne miejsce. Prezydent Maurizio Fugatti opowiada się za zabiciem niebezpiecznego osobnika. Raporty instytucji odpowiadających za ochronę środowiska stwierdzają, że istnieją wszelkie warunki do jej uboju.
Leśnicy w prowincji Trento cały czas próbują schwytać również na dwa inne niedźwiedzie uważane za niebezpieczne. Samiec M62 oraz MJ5, który zranił człowieka w Val di Rabbi 5 marca. W konsekwencji tragicznego zdarzenia władze regionu wnioskują o przeniesienie lub odstrzał 70 niedźwiedzi!